Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- Elliott Kate Korona gwiazd 04 Dziecko płomienia
- Mc Auley Paul J Czterysta miliardow gwiazd
- Sekty I N R R Jako Problem Teol
- Trylogia arturiańska 01 Bernard Cornwell Zimowy monarcha
- Marzenia i Koszmary 2
- Lewis Heather Drugi podejrzany
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tors Yuuzhanina skurczył się izapadł, a potem zniknął w rozbłysku ró\nobarwnego światła.Gryząca woń toksycznych oparów, w jakie przemieniała się krew voxyna,przypomniała Jacenowi o konsekwencjach oddychania bez maski.Młody Solo obejrzał się izauwa\ył, \e królowa wpatruje się w niego z odległości zaledwie dwóch metrów.Wypełniając Moc ponurym zdecydowaniem, kierowała na niego pozbawione wyrazu czarneślepia.Wiedziała, dlaczego ją prześladuje.Nie była rozwścieczona ani nie pałała \ądząmordu.Chciała tylko za wszelką cenę ocalić \ycie.Jacen te\ wolałby jej nie zabijać.Nigdynie zamierzał uśmiercać \adnego stworzenia.Mo\liwe, \e królowa voxynów to wyczuwała.Poczuł, \e zaczyna mu się kręcić w głowie.Musiał jednak skończyć, co zaczął.Pragnąc zwrócić na siebie uwagę zwierzęcia, machnął ostrzem świetlnego miecza i sięgnąłdrugą ręką po ostatni termiczny detonator.Królowa skoczyła w chwili, kiedy odpinał od pasaładunek wybuchowy.Wyciągnęła się w locie, jakby zamierzała odgryzć jego głowę, aleniespodziewanie rozorała pazurami jego ramię.Szpony wbiły się głęboko i zepchnęły go zwysepki.Jacen wypuścił z ręki nieuzbrojony detonator i z przera\eniem uświadomił sobie, \ewpada w głąb jamy dovin basala.Posłu\ył się Mocą, wykonał salto, odbił się o bocznej ścia-ny i poszybował w górę.Walcząc z mdłościami, niezdarnie wylądował na wysepce, ale odbiłsię i jeszcze raz poszybował w górę, aby zyskać chocia\ trochę czasu.Czując pieczenie w nozdrzach, zamknął oczy i wylądował na ugiętych nogach, straciłjednak równowagę i runął na plecy.W rozszarpanym ramieniu zaczynał odczuwać pulsującyból, ale na szczęście nie stracił czucia w rannej ręce.Nagle nad jego głową śmignęły trzy koralowe skoczki.Z otworów w dziobach sypałysię w kierunku środka niecki kule plazmy.Krztusząc się i z trudem zachowując przytomność,Jacen usiadł i zobaczył, \e ostrzeliwana fregata Yuuzhan Vongów ocię\ale wznosi się kuniebu.Od jej kadłuba oderwał się pocisk magmy, ale kiedy znalazł się w pobli\u koralowegoskoczka, niemal natychmiast zniknął w leju grawitacyjnej anomalii.Gdyby na pokładzieznajdowali się wszyscy członkowie załogi, bez trudu rozprawiliby się z mniejszymijednostkami.Obsługiwana zaledwie przez kilkoro Jedi fregata nie miała \adnych szans wwalce z liczniejszym przeciwnikiem.Jacen włączył komunikator, ale w tej samej chwili usłyszał dobrze znane czknięcie ibulgot.Odwrócił się i spojrzał.W miejscu, gdzie le\ał jeszcze chwilę wcześniej, wylądowałastruga brązowej mazi.Voxyn zaczął się zbli\ać, a gryząca woń oparów jego krwiprzyprawiała Jacena o mdłości.Czuł, \e kręci mu się w głowie, a w płucach płonie \ywyogień.Potknął się i o mało nie runął w głąb dziury dovin basala.Królowa dotarła na środek wysepki i znieruchomiała.Od przeciwnika oddzielała jaryIko skwiercząca kału\a kwasu.Jacen wyciągnął przed siebie świetlny miecz i skierowałklingę w cielsko potwora.Uświadamiał sobie, \e powoli traci władzę w zranionej ręce.Zobaczył za voxy-nem stumetrową bryłę koralowej korwety, która oddzielała go od pozo-stałych uczestników wyprawy.Zrozumiał, \e jego przyjaciele zmagają się w walce z corazliczniejszą flotyllą jednostek Yuuzhan Vongów.Poczuł, \e zaczyna tracić przytomność, i osunął się na kolana.Królowa voxynówdostrzegła nadarzającą się okazję i sprę\yła mięśnie do skoku.Nagle pośrodku kału\y \rącej mazi wylądował termiczny detonator.Zapalnik nie byłnastawiony.Jacen nie zobaczył ju\ nic więcej, gdy\ w następnej sekundzie błyszczącasrebrzysta kula pogrą\yła się w kału\y.- Czy to mo\e rozstrzygnąć walkę na twoją korzyść? - zapytała Vergere.Rozło\yłaręce na boki, \eby nie stracić równowagi, i powoli szła w kierunku Jacena.- Widziałam, jakgo rzucałeś.Młody Solo otworzył usta.-Jakim cudem.-Nie ma czasu.Vergere wyciągnęła rękę i pokazała Jacenowi, \e aby uciec przed srebrzystą kulą,voxyn wycofuje się na skraj wysepki.Detonator nie mógł eksplodować bez nastawionegozapalnika, ale królowa tego nie wiedziała.Nauczono jąobawiać się wszystkich srebrzystychkuł, starała się więc znalezć od ka\dej jak najdalej.Jacen poczuł, \e zaczyna odzyskiwać siły.Wyskoczył w powietrze i opadł stopami wkierunku voxyna.Z całej siły wbił pięty w jego \ebra, aby zepchnąć potwora w głąbnajbli\szej jamy.Bestia zagłębiła pazury w koralową przegrodę i chyba tylko dlatego ocaliła\ycie.Jacen opadł obok niej i wypuścił z płonących płuc resztkę powietrza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]