Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- 090. Gwiazda PO GWIEDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era Jedi
- Molier Zelenski Boy
- Eddings, Dav
- Perez Reverte Arturo Szachownica flamandzka (SCAN da
- Biale kwiaty Norw
- Morressy John Kedrigern i wilkolaki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- black-velvet.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowezmarszczki zagniezdziły się w kącikach oczu i oszczędzał jedną nogę.- Dowiedziałem się, żemam poważny kłopot w Wendarze, poważniejszy niż wszystko tu w Aoście.Diuk Konradożenił się wbrew mej woli.Krąży pogłoska, że zamierza ogłosić się księciem równym mnie,na zachodzie.Armia Qumanów wtargnęła ze wschodu.Kupcy przynoszą wieści o atakuEików na Albę, a wygląda on raczej na inwazję niż napad, co może na wiele lat przerwaćhandel.Zaraza, głód i susza dręczą moich lojalnych nobilów.Jak mogę panować w Aoście,jeśli Wendar popada w ruinę? Co prawda Aosta cierpiała przez całe lata te rozmaitenieszczęścia.Jeszcze jeden rok spędzony w polu i z pewnością będę mógł być koronowanyna cesarza, a wtedy żaden potężny ród nie podniesie broni przeciwko mnie.W głębi sercawiem jednak, że mądrzej jest wrócić teraz do Wendaru.Chciałbym usłyszeć twoje zdanie,siostro, zanim wygłoszę publiczne oświadczenie.- Nakładasz na mnie wielką odpowiedzialność, Najjaśniejszy Panie.Skinął głową.- I tak jest.Villam już mi wyjawił swoją opinię.Doradza, żebyśmy wyjechali napółnoc tak szybko, jak się da, ze względu na pogłoski, które słyszeliśmy o wczesnychśniegach w górach.Jeżeli się nie pośpieszymy, możemy nie przekroczyć przełęczy przednastępnym rokiem.Nie potrafię przewidzieć, co może się wydarzyć w Wendarze przez zimę iwiosnę, jeżeli nie przybędę tam teraz, żeby uporządkować sprawy.Co mi doradzasz, siostroRosvito?Jego wzrok był przenikliwy, prawie bezlitosny.Miał dziś na sobie tunikę w kolorzebluszczu, przybraną bladym jedwabiem oraz pończochy i getry, które mógłby nosić każdyszlachetnie urodzony, ale nikt, widząc Henryka w takim stroju, nie miałby wątpliwości, że tokról.- Proszę, daj mi moment na zastanowienie się.Adelheid dotarła do bramy, kazała ją otworzyć jednej ze swoich dwórek i ze słodkimuśmiechem na twarzy posuwała się po zawiłych ścieżkach ku środkowi.Dobrze znała tenlabirynt.- Są tacy, którzy odradzają powrót do Wendaru.- Przyglądał się swojej młodejkrólowej z dziwnym wyrazem w oczach, jak człowiek, który jest w równej mierzezadowolony i rozdrażniony.Jego spojrzenie przeskoczyło na zewnątrz, gdzie Hugorozmawiał z Helmutem Villamem, księżną Liutgardą i innymi dostojnikami.- Słyszałempogłoski.- Ja także, Wasza Królewska Mość, i nie widzę powodu, żeby wierzyć w to, copodszeptuje plotka.Mówić zle o innych to grzech, który szkodzi nie jednemu, a trzemosobom: temu, o którym mowa, temu, kto mówi nieprawdę i temu, kto słucha oszczerstwa.Królowa Adelheid jest kobietą honorową i mądrą.Nie sądzę, byś miał powód bać się, że onazaszkodzi waszemu małżeństwu.Jaka kobieta mogłaby pomyśleć o innym, mając za męża Henryka? Tonieprawdopodobne!Zerwał z najbliższego krzewu piękną czerwoną różę.- A jednak nawet najświeższe kwiaty maja ciernie.- Uszczknął płatek kwiatu i dotknąłnim warg.- Co mi radzisz, siostro?- Jeżeli wrócisz do Wendaru, nie możesz pozwolić, żeby mówiono, że Aosta ciępokonała.Jeżeli jednak pozostaniesz tutaj, a twoje królestwo osłabnie, bo zabraknie cię tam,wtedy twoja pozycja tu jest stracona.Wendar i Varre są królestwem, które twój ojciec oddałw twoje ręce, Wasza Królewska Mość.Nie zapominaj, że jesteś przede wszystkimWendarczykiem, urodzonym z długiej i wspaniałej linii przodków w dzielnym iwojowniczym narodzie.- Moja królowa - powiedział z prawdziwym uśmiechem, gdy podeszła do nichAdelheid.Powrót Henryka rozświetlił tę młodą kobietę.Zaśmiała się zachwycona, kiedy jejofiarował różę, chociaż ostrożnie sprawdziła kolce, zanim przyjęła kwiat.- Pozdrawiam cię w tym pięknym dniu, siostro Rosvito - powiedziała radośnie,upajając się wonią róży.- Obawiam się, że ty i król coś planujecie, i że cała moja intryga nanic.Widziałaś tę trupę ćwiczącą na arenie, czyż nie? Chciałam, żeby to była niespodzianka.Tym sposobem przyjaznie szczebiocąc, Adelheid wciągnęła ich z powrotem w objęciadworu.Uczta ciągnęła się przez cały dzień i przez następny.Jadło i napoje płynęły jak rzeka,bez końca.Petenci przychodzili i odchodzili.Trupa akrobatów zabawiała widzów sztuczkamina linie, a poeci śpiewali na cześć króla i królowej.Rosvita cieszyła się ucztą jak wszyscy, ale mimo to z ulgą z niej uciekła póznymwieczorem drugiego dnia.Nie miała okazji porozmawiać na osobności z królem ani nawet zVillamem, który wydawał się pochłonięty admirowaniem kobiet.Wszystkie były młode, awiększość pociągająca.Nawet królewski Orzeł, Hathui, była zajęta nalewaniem wina,przenoszeniem wiadomości i usługiwaniem u boku króla.Jutro uczta miała trwać dalej, aledwór królewski przeszedł przez dziedziniec, oddzielający pałac ziemski od duchowego idołączył do skoposy w jej wielkiej hali podczas posiłku godnego cesarza, jak szeptano.Kiedy wracali do jej komnat, Fortunatus zabawiał ją rozmową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]