Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo (3)
- Roberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzenia
- Feist Raymond E & Wurst Janny Imperium 03 WÅ‚adczyni Imperium
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 03 Forteca Oblężenie Gawilghur, 1803
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księcia
- Abercrombie Joe Pierwsze prawo 03 Ostateczny argument królów
- Żenia i Anfisa 03 Niezidentyfikowany obiekt chodzšcy Tatiana Polakowa
- Gabriela Zapolska KaÂśka Kariatyda
- Eddings Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- orla.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Istoty które nazywały siebie Oswaftami, z tej samej rasy co Lehesu, wykazywały jeszczejeden cenny talent.I właśnie za sprawą owej umiejętności młodzieniec wpadł po razdrugi w tarapaty.Wnętrze GwiazdoGroty, mające jakieś kilkanaście parseków średnicy, było ogromnenawet dla zamieszkujących ją istot inteligentnych - nie wspominając o milionach innychstworzeń, które się tam zadomowiły.Tak więc Lehesu, znudzony lataniem z prędkościamipodświetlnymi mimo iż kiedy zobaczył Sokoła , pokonywał odległości resztkami sił- doszedł do przekonania, że powinien zwiększyć tempo lotu.Kiedy rozstał się z frachtowcem i jego pasażerami, nie poleciał prosto do domu.Jegociekawość nie została zaspokojona - wręcz przeciwnie, spotkanie z człowiekiem iandroidem jeszcze bardziej ją zaostrzyło.Lehesu zapragnął zobaczyć, jak wygląda tenzakątek przestworzy, z którego obaj pochodzili.Trzymając pewnie pojemnik wypełniony odżywczymi substancjami, pożegnał się i obiecałswoim wybawicielom, że jeszcze kiedyś się z nimi zobaczy.Taką samą obietnicę usłyszałod Vuffiego Raa i Calrissiana.Co prawda, hazardzista nie potraktował jej poważniej niżuczyniłby to każdy podróżnik, któremu bardzo często zdarza się spotykać nieznajomychi wymieniać z nimi kilka grzecznościowych zdań.Tak więc Lando i mały robot zajęli sięwłasnymi sprawami.Zamierzając przygotować silniki Sokoła do pracy pełną mocą,kiedy frachtowiec doleci do krańca pustyni , pstrykali przełącznikami, pociągali zadzwignie i obracali pokrętłami.Lehesu odleciał.Wyruszył na poszukiwania innych cywilizacji.Na nieszczęście dla niego i innych istot jego rasy, prowadził owe poszukiwania w rejoniepatrolowanym przez Marynarkę.Czujniki okrętów, zainstalowane na koszt bardzoniechętnie poniesiony przez kwadryliony podatników, miały o wiele większą czułość izasięg niż czujniki Sokoła.Odkryły prawdę o dziwnej istocie w tej samej sekundzie,kiedy ją zauważyły.Zwróciły uwagę na umiejętność, którą Lando i Vuffi Raa przeoczyli.Oswaftowie umieli nie tylko przemieszczać się w przestworzach po linii ciągłej, ale także,kiedy pragnęli, przeskakiwali ogromne odległości.Czynili to w taki sam sposób jakgwiezdne statki, dokonujące skoków przez nadprzestrzeń.I kiedy uradowany Lehesupowrócił do ThonBoki z nowiną o wszystkim, co odkrył i co widział, nie miał pojęcia otym, że podążają za nim szpiedzy.Rzecz jasna, dowódcy okrętów Marynarki natychmiast zorientowali się w grożącym25@ Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBokaniebezpieczeństwie.Nawet nie chcieli sobie wyobrażać, jakim zagrożeniem może stać sięcała rasa inteligentnych istot mogących latać z prędkościami nadświetlnymi.Zwiadowcyoszacowali liczbę Oswaftów i kiedy poinformowalio tym swoich przełożonych, ci wpadli w jeszcze większe przerażenie.Poczuli się tak,jakby odkryli fakt istnienia nieznanej potęgi wojskowej, dysponującej milionami w pełnisprawnych gwiezdnych okrętów.Uznali, że pozostaje im tylko jedno wyjście.GwiazdoGrota była mgławicą bezbronną i nie strzeżoną.Musiała być, gdyż w przeciwnymrazie bardzo szybko wyczerpałyby się jej zasoby.Dowódcy Marynarki wpadli zatem napomysł zamorzenia Oswaftów głodem.Chcieli pozbawić ich dostępu do niesionychgalaktycznymi prądami odżywczych substancji.A kiedy oddychające w próżni istotywystarczająco osłabną, zostaną bez trudu pokonane i unicestwione.W taki sposób nazawsze wyeliminuje się istniejące z ich strony zagrożenie.Dowódcy Marynarki nie mieli jednak pojęcia o tym, że sporządzony przez Vuffiego Raaogromny zbiornik zawierał nadajnik i potężny wzmacniacz mały robot naprawdęzamierzał wywiązać się z obietnicy - dzięki którym Lehesu mógł wysłać wołanie opomoc.Lando, który w przyjściu istocie z pomocą widział sposób rozwiązania własnychproblemów, załadował statek i nie zwlekając, wyruszył na ratunek.Teraz jednak miałwątpliwości, czy postąpił właściwie.W odległości mniejszej niż sto kilometrów, a zatem w bezpośredniej, jeżeli chodziłoo odległości w przestworzach, wisiał złowieszczy patrolowy krążownik.Jego kapitanniecierpliwił się, oczekując odpowiedzi. Sokół Millenium był wprawdzie bardzo szybki,ale nie na tyle, żeby w porę uniknąć promienia przyciągającego albo trafienia przezniszczącą błyskawicę.Jak na frachtowiec, dysponował silnym uzbrojeniem i potężnymipolami ochronnymi.Wszystko to mogło pomóc w trakcie walki z zabiedzonymi gwiezdnymipiratami czy innymi niezależnymi złodziejaszkami, od których wprost roiło się w niektórychzakątkach międzygwiezdnych przestworzy.Mimo to czterolufowe działka i inne systemyuzbrojenia nie mogły się równać z bateriami turbolaserowych dział, sterczących jak kolcejeża dosłownie z każdego wolnego miejsca kadłuba ogromnego krążownika.Co gorsza,obie jednostki dzieliła tak niewielka odległość, że pola osłon mogły przedłużyć żywot Sokoła najwyżej o kilkanaście sekund.Lando zastanawiał się, czy nie podjąć próby ucieczki - nie od mgławicy, ale do niej, abyukryć się gdzieś w środku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]