Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- motyleczeq.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zasmakował w samotnych wędrówkach po peryferiach miasta, a gęste cienie nabrały wreszcie swojskiego kolorytu.Przysłuchiwał się rozmowom ludzi, często na temat religii, oraz bajarzom, którzy bajali na rogach ulic, równie często wplatając motywy religijne do swych opowieści.Religia stanowiła pieśń ciemności, tak jak strach pieśń Barier, gdzie plemienne bębny odpędzały złe duchy.Pomału Juli zaczął dostrzegać w religijnych dysputach nie próżnię, a jądro prawdy: życie i śmierć człowieka musi mieć jakieś wyjaśnienie.Tylko dzikusy nie potrzebują wyjaśnień.Postrzeganie jest jak odkrycie tropu zwierzyny na śniegu.Kiedyś znalazł się w cuchnącej części Turmy, gdzie ludzkie nieczystości wylewano do długich rowów, w których rosły wegetujące w ciemności zboża.Tutaj ludzie byli jak tury, jeśli wierzyć porzekadłu.Jakiś człowiek z krótką, potarganą czupryną, a zatem ani kapłan, ani bajarz, wskoczył na taczkę do rozwożenia nieczystości.- Przyjaciele - zwrócił się do obecnych.- Posłuchajcie mnie chwilę, dobrze? Odłóżcie robotę i wysłuchajcie, co mam do powiedzenia.Mówię nie w swoim imieniu, lecz w imieniu wielkiego Akhy, którego duch żyje we mnie.Muszę przemówić w jego imieniu, chociaż ryzykuję życiem, albowiem kapłani fałszują słowa Akhy do swoich własnych celów.Mężczyźni przystanęli i słuchali.Dwóch próbowało stroić sobie żarty z młodego człowieka, lecz reszta, łącznie z Julim, uległa ciekawości.- Przyjaciele, kapłani powiadają, że musimy tylko składać ofiary Akhce i nic więcej, że to wystarczy, aby on uchował nas w wielkim sercu swojej góry.A ja powiadam, że to kłamstwo.Kapłani są zadowoleni, ich nie obchodzi nasze cierpienie, cierpienie szarych ludzi.Moimi usty Akha ogłasza wam, że powinniśmy czynić więcej.Powinniśmy być lepsi w naszych sercach.Żyjemy sobie zbyt wygodnie - złożymy ofiary, zapłacimy podatki i nic nas nie obchodzi.W głowie nam tylko przyjemności i igrzyska.Jakże często słyszycie, że Akha się o nas nie troszczy, że dba jeno o swoją wojnę z Wutrą.Musimy go zmusić, by się o nas troszczył, musimy stać się godni jego troski.Musimy się poprawić Tak, poprawić! I wygodniccy kapłani też muszą się poprawić.Ktoś nadbiegł z wieścią, że idzie milicja.Młody człowiek zawahał się.- Na imię mi Naab.Zapamiętajcie moje słowa.I dla nas jest miejsce w wielkiej wojnie Nieba z Ziemią.Wrócę głosić to przesłanie, jeśli zdołam.przesłanie do całego Pannowalu.Poprawmy się! Poprawmy się, póki nie jest za późno.Już zeskakiwał na ziemię, gdy zafalowała gromada gapiów.Roztrącił ich wielki fagor na uwięzi, z żołnierzem trzymającym koniec smyczy.Zrogowaciałe, potężne łapska ucapiły Naaba za ramię.Naab krzyknął z bólu, ale włochata biała łapa zacisnęła mu się na gardle i odprowadzono go w stronę Rynku i Ziemi Świętej.- Nie powinien wygadywać takich rzeczy - mruknął siwowłosy-mężczyzna w pierzchającym tłumie.Juli odruchowo poszedł za nim i “pociągnął mężczyznę za rękaw.- Ten człowiek Naab nie powiedział ani słowa przeciwko Akhce.dlaczego zabrała go milicja?Mężczyzna rozejrzał się ukradkiem.- Poznaję cię.Jesteś dzikusem, inaczej nie zadawałbyś takich głupich pytań.Juli w odpowiedzi podniósł pięść.- Nie jestem głupi; gdybym był, nie zadałbym mojego pytania.- Gdybyś nie był głupi, siedziałbyś cicho.Jak myślisz, kto tutaj ma władzę? Kapłani, rzecz jasna.Skoro gardłujesz przeciwko nim.- Ale ta władza należy do Akhy.Siwowłosy umknął w ciemność.A tam, w owej ciemności, w tej wszechwidzącej ciemności, wyczuwało się jakąś upiorną obecność.Akhy?Pewnego dnia w Stodole miały się odbyć wielkie zawody sportowe.Wtedy to Juli, zadomowiony już w Pannowalu, uległ szczególnej przemianie duchowej.Na zawody śpieszył z Kyalem i Tuską
[ Pobierz całość w formacie PDF ]