Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Card Orson Scott Uczen Alvin (SCAN dal 706)
- Curtis Jack Parlament kruków
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ugrzesia.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- SkÄ…d wiÄ™c wiecie o tym?- Wiadomo o tym w caÅ‚ej baterii.Dużo siÄ™ o tym opowiada.- A skÄ…d wiadomo, że strzelano wÅ‚aÅ›nie do mnie?- ByÅ‚ pan jedynym, który znajdowaÅ‚ siÄ™ w zasiÄ™gu strzaÅ‚u.Poza tym uważam to za zupeÅ‚nie naturalne.Prawie wszyscy żoÅ‚nierze baterii sÄ… mego zdania.A niektórzy wyrazili wraz ze mnÄ… nadziejÄ™, że strzelec nastÄ™pnym razem lepiej wyceluje.- Pragniecie wiÄ™c zwyczajnego morderstwa!- SkÄ…dże znowu - powiedziaÅ‚ Asch.- ZresztÄ… nie byÅ‚oby to morderstwo, lecz raczej rodzaj samoobrony.Wcale nie chcemy, by zostaÅ‚ pan trafiony, pragnÄ™libyÅ›my jedynie, żeby siÄ™ zwiÄ™kszyÅ‚ paÅ„ski strach.Bo musi pana przecież ogarniać strach na myÅ›l o tym, że jest pan znienawidzony do tego stopnia, iż ktoÅ› odwaÂżyÅ‚ siÄ™ nawet wziąć pana na cel, a na dobitek - iż wielu nie tylko przechodzi nad tym do porzÄ…dku, ale jeszcze siÄ™ z tego cieszy.- Pan kapitan sÅ‚yszy na wÅ‚asne uszy! - zawoÅ‚aÅ‚ Schulz pieÂniÄ…c siÄ™ z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci.- To banda morderców!- JesteÅ›my co najwyżej produktem paÅ„skiego wychowaÂnia - rzekÅ‚ Asch.- To panu wreszcie powinno dać do myÅ›lenia.Niech to bÄ™dzie dla pana naukÄ….PrzydaÅ‚oby siÄ™!- Dosyć! - zawoÅ‚aÅ‚ kapitan Derna.- To wiÄ™cej niż dosyć.- RÄ™ce mu lataÅ‚y, twarz miaÅ‚ skÄ…panÄ… w pocie, ale nie myÅ›laÅ‚ o tym, by jÄ… obetrzeć.Przed oczyma miaÅ‚ jakby zasÅ‚onÄ™, czuÅ‚ siÄ™ bezgranicznie wyczerpany.- Wyjdźcie, bombardierze Asch - powiedziaÅ‚ Wedelmann.Asch spojrzaÅ‚ przelotnie na podporucznika i opuÅ›ciÅ‚ pokój z obojÄ™tnÄ… na pozór minÄ….OparÅ‚ siÄ™ o Å›cianÄ™.ByÅ‚o mu marnie na duszy.Ale siÄ™ uÅ›miechaÅ‚.- Niemożliwa sytuacja - powiedziaÅ‚ Derna sÅ‚abym gÅ‚osem.- CaÅ‚kowicie niemożliwa sytuacja.- ProponujÄ™ doniesienie karne - powiedziaÅ‚ starszy ognioÂmistrz.- Nonsens - oÅ›wiadczyÅ‚ podporucznik Wedelmann.- MaÂteriaÅ‚ jest niewystarczajÄ…cy.- Już to, co powiedziaÅ‚ o strzelaninie - twierdziÅ‚ Schulz - wystarczy, by go postawić przed sÄ…dem wojskowym.- Wcale nie wystarczy - rzekÅ‚ Wedelmann.- SÅ‚uchaÅ‚em uważnie.Nie padÅ‚o żadne twierdzenie, nie mówiÄ…c już o przyÂznaniu siÄ™ do jakiejÅ› winy.Wszystko, co powiedziaÅ‚, okreÅ›lić trzeba jako hipotezy, rozważania i życzenia.- CaÅ‚kowicie niemożliwa sytuacja - powtórzyÅ‚ kapitan Derna.ByÅ‚ bezradny i nawet nie zadawaÅ‚ już sobie trudu, by to ukryć.- ByÅ‚oby bardzo pożądane, panie kapitanie, zastanowić siÄ™ nad tym, kto tÄ™ sytuacjÄ™ stworzyÅ‚.- Któż, jeżeli nie ten Asch! - zawoÅ‚aÅ‚ Schulz oskarżycielskim tonem.- Nie podzielam paÅ„skiego zdania - odparÅ‚ ostro Wedelmann.- Wina nie leży po stronie Ascha.- Może po mojej!- BÄ™dzie pan to uważaÅ‚ za niemożliwe, ale tym razem ma pan racjÄ™.Kapitan Derna potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i powiedziaÅ‚: - NiesÅ‚ychanie przykra sytuacja! I tego Ascha przedstawiliÅ›my do awansu na podoficera!Dla Wedelmanna byÅ‚a to nowina pierwszej klasy.- To nieÂsÅ‚ychane! I któż to wpadÅ‚ na ten pomysÅ‚?- Ja - rzekÅ‚ skromnie starszy ogniomistrz.Wedelmann wybuchnÄ…Å‚ niepohamowanym Å›miechem.CaÅ‚y siÄ™ trzÄ…sÅ‚ ze Å›miechu, Å›miaÅ‚ siÄ™ aż do Å‚ez.Potem chwyciÅ‚ siÄ™ za boki i zaczÄ…Å‚ pojÄ™kiwać z rozkoszy.- To najlepszy dowcip, jaki w moim życiu sÅ‚yszaÅ‚em - wystÄ™kaÅ‚ przerywanym basem.Derna i Schulz nie mówiÄ…c ani sÅ‚owa patrzyli z Å›miertelnie poważnymi minami na trzÄ™sÄ…cego siÄ™ od Å›miechu podporucznika.Mieli wrażenie, że widzÄ… jakiegoÅ› groźnego potwora albo klowna, który przez pomyÅ‚kÄ™ produkuje siÄ™ na stypie.- No cóż, pomyliliÅ›my siÄ™ - powiedziaÅ‚ szef.- To przykre.Ale teraz nie wolno nam tego brać pod uwagÄ™.Wedelmann otarÅ‚ Å‚zy z oczu.- A co bÄ™dzie, jeżeli dowódca dywizjonu, podpisaÅ‚ już wniosek awansowy? Co bÄ™dzie, jeżeli ukaże siÄ™ on dziÅ› w rozkazie dziennym dywizjonu?- Trzeba go bÄ™dzie cofnąć.- Nie zna pan w takim razie naszego dowódcy dywizjonu.Z majorem Luschke nie da siÄ™ tego zrobić.- Przecież tu chodzi o żoÅ‚nierza, który nie jest w porzÄ…dku pod wzglÄ™dem umysÅ‚owym! - zawoÅ‚aÅ‚ Schulz.- Sam pan przeÂcież powiedziaÅ‚, panie podporuczniku, że.Asch jest niepoczyÂtalny.- To doskonaÅ‚e rozwiÄ…zanie - oÅ›wiadczyÅ‚ kapitan Derna, jak gdyby siÄ™ obudziÅ‚ z dÅ‚ugiego, mÄ™czÄ…cego snu.- DoskonaÅ‚e wyjÂÅ›cie z sytuacji - powtórzyÅ‚ z wzrastajÄ…cym zapaÅ‚em.- Jak mam to rozumieć? - zapytaÅ‚ Wedelmann nieufnie.- Przyzna pan - powiedziaÅ‚ z ożywieniem Derna - że to, co siÄ™ tu staÅ‚o, nie jest normalne.Nie da siÄ™ to również zaÅ‚atwić w drodze postÄ™powania dyscyplinarnego.Jeżeli przyznamy siÄ™ do tego wszystkiego, co siÄ™ tu staÅ‚o, dojdzie do ogromnego skandalu.Jeżeli natomiast bÄ™dziemy mogli udowodnić, że u tego Ascha ma siÄ™ do czynienia z pewnymi zaburzeniami umysÅ‚owymi.- Panie kapitanie! - ostrzegawczo powiedziaÅ‚ Wedelmann.-.z przejÅ›ciowymi, jednorazowymi zaburzeniami umysÅ‚owyÂmi, a wiÄ™c z wykolejeniem, które można zrozumieć i usprawieÂdliwić.Jeżeli potrafimy to udowodnić, wyjdziemy z tej afery caÅ‚o.- Jak sobie to pan kapitan wyobraża?- ZupeÅ‚nie prosto! - Derna pÅ‚onÄ…Å‚ z podniecenia.Nareszcie ujrzaÅ‚ lÄ…d.UważaÅ‚ swe odkrycie za genialne.- Widzicie, moi panowie - powiedziaÅ‚ radoÅ›nie - mogÄ™ siÄ™ poszczycić tym, że z lekarzem dywizjonowym, doktorem Sämigiem, pozostajÄ™ w najÂlepszych koleżeÅ„skich stosunkach.PoproszÄ™ go po prostu, by siÄ™ bliżej bombardierowi Aschowi przyjrzaÅ‚, by go dokÅ‚adnie zbadaÅ‚ i wziÄ…Å‚ pod swojÄ… lekarskÄ… opiekÄ™.Nie oponujcie, moi panowie.To najlepsze rozwiÄ…zanie.Zawieszamy nasze dochodzenie do chwili, kiedy bÄ™dziemy mieli wyniki badaÅ„ lekarza dywizjonoÂwego.No, moi panowie, co wy na to?Podporucznik i starszy ogniomistrz nie odpowiedzieli nic.Czcigodny panie kapitanie - oÅ›wiadczyÅ‚ lekarz dywizjonowy, doktor Sämig przez telefon.- Przed zobaczeniem pacjenta nie mogÄ™ oczywiÅ›cie stawiać diagnozy.Przypadek, który mi pan opisaÅ‚, mocno mnie interesuje jako lekarza.Co prawda jestem wÅ‚aÅ›ciwie chirurgiem, ale procesy psychiczne, czcigodny panie kapitanie, dotychczas stale nie doceniane, budzÄ… we mnie szczeÂgólne zainteresowanie.Lekarz uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ uprzejmie i równoczeÅ›nie z pewnÄ… wyżÂszoÅ›ciÄ….PotakiwaÅ‚ wszystkiemu, o czym go kapitan Derna uznaÅ‚ za stosowne poinformować.RozumiaÅ‚ dobrze, o co tu chodzi.PrzewidywaÅ‚ od dawna podobne przypadki, byÅ‚ na nie w zasaÂdzie przygotowany.- Najważniejsze jest - powiedziaÅ‚ doktor Sämig - żeby pacjenta nie straszyć.Zalecam jak najstaranniejszÄ… opiekÄ™, nawet gdyby to przychodziÅ‚o z trudnoÅ›ciÄ….Nie wolno wymieniać roÂdzaju i nazwy choroby, nie należy nawet okreÅ›lać jej popularÂnymi zwrotami.Pacjent musi być przekonany, że chodzi tu tylko o zupeÅ‚nie zwyczajne, caÅ‚kowicie naturalne badanie, powiedzmy, w celu stwierdzenia zdolnoÅ›ci do odbycia kary lub też skonstaÂtowania, czy nie jest chory wenerycznie.Doktor Sämig uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ przy telefonie.DawaÅ‚ do zrozuÂmienia, że czuje siÄ™, żeby tak powiedzieć, zaszczycony, iż może być kapitanowi Dernie pomocny swymi wiadomoÅ›ciami z dziedziny medycyny.OÅ›wiadczyÅ‚, że bÄ™dzie dla niego prawdziwÄ… przyjemnoÅ›ciÄ… uleczyć wyjÄ…tkowy przypadek za pomocÄ… nowych zdobyczy medycyny lub przynajmniej doprowadzić do Å›cisÅ‚ej diagnozy, - ProszÄ™ wiÄ™c o przysÅ‚anie mi pacjenta.Nazywa siÄ™ Asch, prawda?Sämig odÅ‚ożyÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ ostrożnie, ruchem niemal czuÅ‚ym.CieszyÅ‚ siÄ™ naprawdÄ™.ByÅ‚ pewien, że ma ku temu powody.NaÂreszcie bÄ™dzie można przerwać denerwujÄ…cy i mÄ™czÄ…cy przebieg dnia i pokazać, co czÅ‚owiek naprawdÄ™ umie.Może wtedy lekarz naczelny nareszcie zainteresuje siÄ™ jego pracÄ… i bÄ™dzie mu poÂwierzaÅ‚ bardziej zaszczytne zadania.Doktor Sämig byÅ‚ lekarzem wojskowym przydzielonym do dyÂwizjonu artylerii.W wojsku sÅ‚użyÅ‚ od dawna.UmiejÄ™tnoÅ›ci chiÂrurgicznych nabyÅ‚ jako zupeÅ‚nie mÅ‚ody czÅ‚owiek w ostatnich miesiÄ…cach wojny Å›wiatowej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]