Podstrony
- Strona startowa
- Anders Roslund & Borge Hellstrom Ewert Grens 04.Dziewczyna w tunelu (2007)
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej mierci
- Wojciech Markert Generał Broni Władysław Anders
- Anderson Poul Ksiezyc lowcy (SCAN dal 989)
- Dickson Gordon R Smoczy Rycerz T1 Smok i jerzy
- Gordon R. Dickson Smok i Jerzy 2 Smoczy rycerz, t. 2
- 007 Błędny rycerz John Jackson Miller
- Claude Farree Korsarz z Saint Malo
- Le Guin, Ursula K Tehanu
- Foster Alan Dean Zaginiona Dinotopia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tamith Kai zmierzyła niską, brązowowłosą Siostrę Nocy zimnym spojrzeniem.W końcu się uśmiechnęła, rym razem trochę cieplej i szczerzej.- Widzę z tego, że wszystkie mamy do załatwienia własne porachunki - rzekła.- Miejmy nadzieję, że nasza wyprawa zakończy się powodzeniem.ROZDZIAŁ 5- Ależ oczywiście, panie Lowbacco.Będę szczęśliwy, mogąc służyć panu w ten sposób - odezwał się Em Teedee, kiedy zbliżali się do Kashyyyku.- Obliczenie parametrów dalszej trajektorii lotu będzie dla mnie drobnostką.Lowie zaakceptował wyniki obliczeń przeprowadzonych przez małego androida i wprowadził je ręcznie, posługując się panelem sterowniczym „Ścigacza Cieni”.Kiedy w iluminatorze pojawiła się zielonobrązowa kula planety, siedzący obok niego wuj odetchnął z ulgą, jakby zawczasu cieszył się na wspomnienie wszystkich woni, smaków i dźwięków rodzinnego świata.Mimo iż Lowie powracał z ciężkim sercem, także poczuł nagły przypływ podniecenia i radości.Wiedział, że już wkrótce znajdzie się na bezpiecznych, spokojnych wierzchołkach drzew rosnących tylko na Kashyyyku.- Doskonała robota, panowie Lowbacco i Chewbacco! - zapiszczał radośnie Em Teedee.Lowie burknął coś nieobowiązującego w odpowiedzi, wciąż jeszcze oczarowany widokiem rodzinnej planety.Wyglądała zupełnie tak samo, jak tego dnia, kiedy ją opuszczał.Odlatywał wówczas na pokładzie „Sokoła Tysiąclecia” w towarzystwie Hana Solo, aby zostać uczniem akademii Jedi.Jak długo nie było go w domu?Zbyt długo.Lowie poczuł, że pragnienie ponownego zobaczenia się z rodzicami i siostrą staje się trudne do zniesienia.Obaj Wookie posługiwali się dźwigniami sterowniczymi w pośpiechu, zrodzonym z radosnego oczekiwania.W pewnej chwili, gdy „Ścigacz Cieni” obniżał lot, kierując się ku gęstemu baldachimowi liści w dole, Chewbacca ze wzruszeniem wskazał urządzone na wierzchołkach drzew miasto, w którym dorastał on i matka Lowie-go.Lowbacca zastanawiał się, czy wuj, podróżując po całej galaktyce, także tęskni za domem tak, jak czasem jemu zdarzało się tęsknić, kiedy przebywał na Yavinie Cztery.Nie wątpił, że pierwszego czy drugiego dnia po lądowaniu Chewbacca znajdzie jakoś czas, by polecieć do swojego miasta i odwiedzić resztę rodziny.Siedzący za nim bliźnięta i Tenel Ka raz po raz wykrzykiwały, podziwiając piękno Kaskyyyku i rozmiary drzew porastających planetę.- Mimo iż już tu byłam, zawsze zapominam, jakie są wielkie - mruknęła Jaina, przyciskając palce do transpastalowej szyby iluminatora.- Zdumiewające - przyznała Tenel Ka.- Ale gdzie znajdują się miasta?Chewbacca obniżył lot lśniącego statku jeszcze bardziej, a Lowie wskazał miejsce, gdzie w grupach rosnących blisko siebie drzew krzyżowały się wyższe konary, niemal przesłaniając widok niższych pięter.Spośród gęstwiny splątanych grubych gałęzi wystawały błyszczące wieże i platformy - ślady cywilizacji wykorzystującej wszystkie cechy naturalnego środowiska.- A - odezwała się dziewczyna, a w jej głosie dało się słyszeć zdumienie.- Aha.- Sprytne, hmmm? - zapytał Jacen, pochylając się w stronę wojowniczki.- Starają się, żeby przyroda i technika szły ręka w rękę.Lowie zaryczał, zgadzając się z opinią chłopca.- Pan Lowbacca pragnie zauważyć, że technika i przyroda nie muszą kłócić się ze sobą- przetłumaczył Em Teedee.- Połączenie obu może być przyjemniejsze niż wybieranie tylko jednego albo drugiego.Kiedy Lowie w końcu dostrzegł rodzinne miasto, poczuł, że na nowo ogarnia go zniecierpliwienie.Robił wszystko, co mógł, by nie rozpiąć sprzączek ochronnej sieci.Tymczasem Chewbacca pilotował uszkodzony wahadłowiec, kierując go ku właściwej platformie ładowniczej.W tej samej sekundzie kiedy „Ścigacz Cieni” miękko osiadł na płycie lądowiska, Lowbacca zeskoczył z fotela drugiego pilota i pospieszył do włazu zamkniętej śluzy.Przez iluminator sterowni widział czekających na platformie pozostałych członków rodziny: ojca Mahraccora, matkę Kallabow i młodszą siostrę Sirrakuk.Otworzył właz i przez ułamek sekundy stał na progu, skąpany promieniami słońca.Wciągał powietrze, chłonąc każdy szczegół i napawając się widokiem intensywnej zieleni i brązu wierzchołków gigantycznych wroszyrów.Później zaryczał, witając swoich bliskich, którzy odpowiedzieli podobnym przeciągłym rykiem.Rodzice sprawiali wrażenie zdrowych i szczęśliwych, może jedynie trochę zmęczonych.Ciepłe błękitne oczy matki, osadzone między kędziorami kasztanowatej sierści, promieniowały niekłamaną dumą.Ciemniejsze pasmo zdobiące sierść ojca z upływem czasu ani trochę nie posiwiało.Jedynie jego siostra wyglądała inaczej niż zazwyczaj.Była wyższa, szczuplejsza i piękniejsza niż podlotek, którego pamiętał z czasów kiedy odlatywał, ale na jej twarzy malował się smutek i przygnębienie.Sirra ostrzygła futro w niezwykły sposób, wycinając ozdobne ścieżki, które przebiegały przez ramiona i głowę.Kły siostry pozostały jednak tak samo ostre i białe, a sierść wokół nosa i ust starannie uczesana i całkiem długa.Sirrakuk stanowczo wydoroślała.Jego ojciec uniósł ręce nad głowę i przeciągle zaryczał, pozdrawiając syna po raz drugi.Lowie także głośno ryknął i pobiegł, by przywitać się z najbliższymi.Jacen, siedząc przy ogromnym stole, po raz dziesiąty żałował, że nie rozumie lepiej mowy Wookiech.Wciśnięty pomiędzy Lowiego a Sirrę, od czasu do czasu spoglądał na przeciwny kraniec stołu, gdzie po obu stronach Chewbaccy siedziały Tenel Ka i Jaina.Zastanawiał się, czy słuchając prowadzonej podczas obiadu głośnej i niezrozumiałej rozmowy, obie dziewczyny czują się tak samo, jak on, zakłopotane.Jedynym oświetleniem był ciepły blask rzucany przez przezroczyste siatkowe klatki, zawieszone na gałęziach tworzących sklepienie jadalni i otoczone rojami mikroskopijnych świecących owadów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]