Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Zbigniew Nienacki Raz w roku w Skiroławkach
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie domyÅ›laÅ‚am siÄ™ tego, póki nie rozpoczęła siÄ™ walka, I wtedy wydostaÅ‚o siÄ™ to na wierzch moich myÅ›li, krzyknęło do mnie, nie sÅ‚owami, ale nie pozostawiajÄ…c wÄ…tpliwoÅ›ci.- Tak, to samo siÄ™ wydarzyÅ‚o miÄ™dzy mnÄ… i Erakoum.Mniej wiÄ™cej.- Przyznajmy wiÄ™c to, czego nie chcemy przyznać, mój drogi.Nie tylko odbieraliÅ›my myÅ›li od naszych tubylców, ale też je przekazywaliÅ›my.Sprzężenie zwrotne.PotrzÄ…snÄ…Å‚ bezsilnie pięściÄ….- Cóż, u diabÅ‚a, mogÅ‚o przekazać ten odwrotny komunikat?- Choćby wiÄ…zka radiowa, która Å‚Ä…czy nas z naszymi obiektami.Wzbudzona modulacja.Wiemy z przykÅ‚adu larw Å›wiecÄ…cych robaczków - a zapewne wiadomo to i z wielu innych przypadków, o których nigdy nie sÅ‚yszeliÅ›my, bo jak można wszystko wiedzieć o caÅ‚ej planecie - że organizmy medeaÅ„skie potrafiÄ… być ogromnie radioczuÅ‚e.- Taak, weźmy choćby ogromnÄ… szybkość poruszania siÄ™ tutejszych zwierzÄ…t, kluczowe molekuÅ‚y o wiele mniej trwaÅ‚e niż odpowiednie zwiÄ…zki u nas.Hej, zarazi l Erakoum, i A’i’ach poznali zaledwie odrobinÄ™ angielskiego, a już z pewÂnoÅ›ciÄ… nie mieli pojÄ™cia o czeskim, w którym to jÄ™zyku myÅ›lisz, jak sama utrzyÂmujesz.Poza tym zastanów siÄ™, z jakim trudem my w ogóle siÄ™ do nich dostrajamy, pomimo wszystko, czego siÄ™ nauczyliÅ›my jeszcze na lÄ…dzie.Oni nie majÄ… powodu, by robić to samo, nie majÄ… pojÄ™cia o naukowej metodzie.Z pewnoÅ›ciÄ… uznali, że to jakiÅ› nasz kaprys, czar czy coÅ› podobnego, jest powodem, dla którego muszÄ… nosić te przedmioty.Jannika wzruszyÅ‚a ramionami.- Być może, gdy jesteÅ›my w kontakcie, myÅ›limy bardziej w ich jÄ™zykach, niż zdajemy sobie z tego sprawÄ™.A przecież oba rodzaje MedeaÅ„czyków szybciej niż ludzie myÅ›lÄ…, obserwujÄ…, uczÄ… siÄ™.W każdym razie, nie twierdzÄ™, że ich kontakt z nami byÅ‚ tak samo dobry, jak nasz z nimi, choćby dlatego, że radio ma znacznie węższe pasmo.SÄ…dzÄ™, że to, co od nas odebrali, to doznania podprogowe.- Chyba masz racjÄ™ - westchnÄ…Å‚ Hugh.- BÄ™dziemy musieli wÅ‚Ä…czyć w to elektroników i neurologów, ale mnie na pewno nie przyjdzie do gÅ‚owy lepsze wyjaÅ›nienie niż twoje.PochyliÅ‚ siÄ™.SiÅ‚a, która teraz wibrowaÅ‚a w jego gÅ‚osie, zamieniÅ‚a siÄ™ w lód:- Ale spróbujmy zobaczyć to w kontekÅ›cie; w ten sposób może odgadniemy, jakie informacje otrzymywali od nas tubylcy.Jeszcze raz rozważmy, dlaczego hansoÅ„scy dromidzi i ouranidzi walczÄ… ze sobÄ….Głównie chodzi o to, że dromidzi wymierajÄ… i winÄ™ za to przypisujÄ… ouranidom.Może to nasza wina, Portu Kato?- Ależ skÄ…d - Jannika byÅ‚a zdumiona.- Przecież wiesz, jakie podejmujemy Å›rodki ostrożnoÅ›ci.Hugh uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ smutno.- MyÅ›lÄ™ o skażeniu psychicznym.- Co takiego? Niemożliwe! Nigdzie indziej na Medei.- Cicho bÄ…dź, dobrze? - krzyknÄ…Å‚ na niÄ….- PróbujÄ™ przypomnieć sobie to, co odebraÅ‚em od mojej przyjaciółki, którÄ… zabiÅ‚ twój przyjaciel.Na wpół uniosÅ‚a siÄ™, z pobladÅ‚Ä… twarzÄ…, potem znów usiadÅ‚a i czekaÅ‚a.Kieliszek z winem drżaÅ‚ w jej palcach.- Zawsze wiele paplaÅ‚aÅ› o tym, jacy ci ouranidzi sÄ… dobrzy, Å‚agodni i rozwiniÄ™ci estetycznie - rzuciÅ‚ raczej w niÄ… niż do niej.- ZachÅ‚ystywaÅ‚aÅ› siÄ™ wprost tÄ… ich nowÄ… wiarÄ… - tym lotem z wiatrem na stronÄ™ odplanetarnÄ…, tÄ… Å›mierciÄ… z godÂnoÅ›ciÄ…, nirwanÄ…, nie wiem już czym jeszcze.Niech diabli porwÄ… tych brudnych plromidów.UmiejÄ… tylko rozniecać ogieÅ„ i robić narzÄ™dzia, polować, troszczyć siÄ™ o dzieci, żyć w spoÅ‚ecznoÅ›ciach, tworzyć sztukÄ™ i filozofiÄ™ - tak samo jak ludzie.Cóż ciÄ™ w tym mogÅ‚oby zaciekawić?No wiÄ™c chcÄ™ ci powiedzieć, tak jak ci już tyle razy mówiÅ‚em, że dromidzi też majÄ… swojÄ… wiarÄ™.GdybyÅ›my mieli porównywać, zaÅ‚ożyÅ‚bym siÄ™, że ich wiara jest o wiele silniejsza i bardziej znaczÄ…ca niż wiara ouranidów.PróbujÄ… zrozumieć Å›wiat.Czy nie możesz mieć dla nich choć trochÄ™ zrozumienia?Jasne, dromidzi ogromnie szanujÄ… porzÄ…dek rzeczy.Kiedy coÅ› siÄ™ psuje - gdy Zdarza siÄ™ wielka zbrodnia, grzech czy wstyd - caÅ‚y Å›wiat doznaje krzywdy.JeÅ›li zÅ‚o nie zostanie usuniÄ™te, wszystko siÄ™ popsuje.W to wÅ‚aÅ›nie wierzÄ… na Hansonii i jestem przekonany, że poznali prawdÄ™.WielkopaÅ„scy ouranidzi nigdy nie zwracali specjalnie uwagi na przyziemnych dromidów, ale nie odwrotnie.Ouranidzi sÄ… tak samo widoczni jak Argo, Kolchida, dowolna część przyrody.W oczach dromidów majÄ… swoje przeznaczone miejsce i cykl.I nagle ouranidzi siÄ™ zmieniajÄ….Nie oddajÄ… swych ciaÅ‚ ziemi, gdy umierajÄ…, tak jak powinno koÅ„czyć siÄ™ życie.nie, kierujÄ… siÄ™ na zachód, ponad ocean, ku owemu nieznanemu miejscu, gdzie co wieczór skrywajÄ… siÄ™ sÅ‚oÅ„ca.Czy nie rozumiesz, jak nienaturalnie mogÅ‚o to wyglÄ…dać? To tak, jakby drzewo zaczęło chodzić lub nieboszczyk powstaÅ‚ z grobu.I nie byÅ‚ to pojedynczy wypadek, nie, powtarzaÅ‚ siÄ™ rok po roku.Aborty psychosomatyczne? SkÄ…d mam wiedzieć? Wiem jednak, że dromidzi sÄ… wstrzÄ…Å›niÄ™ci do gÅ‚Ä™bi tym, co robiÄ… ouranidzi.Choć jest to gÅ‚upie, jednak sprawia im to ból.Jannika skoczyÅ‚a na równe nogi; jej kieliszek brzÄ™knÄ…Å‚ o podÅ‚ogÄ™.- GÅ‚upie? - krzyknęła.- Ich Tao, ich wizja? Nie, gÅ‚upie jest to, w co wierzÄ… te.twoje fuksy, tylko że przez tÄ™ wiarÄ™ napadajÄ… na niewinne istoty i zjadajÄ… je! Nie mogÄ™ siÄ™ doczekać, kiedy te stwory wymrÄ… caÅ‚kowicie!On też powstaÅ‚.- Nie obchodzÄ… ciÄ™ martwo urodzone dzieci, nie, oczywiÅ›cie, że nie - odÂparÅ‚.- Bo jakiż w tobie instynkt macierzyÅ„ski, do diabÅ‚a? Tyle go, co u twoich balonów.Swobodnie latać, rozsiewać nasiona, zapomnieć o nich, a one i tak wykieÅ‚kujÄ…, pÄ…k pÄ™knie i Rój przyjmie nowych - i nikogo nic nie obchodzi poza przyjemnoÅ›ciÄ….- Ach, ty.Może ty chciaÅ‚byÅ› zostać matkÄ…? - zadrwiÅ‚a.ZamachnÄ…Å‚ siÄ™ otwartÄ… dÅ‚oniÄ…; ledwie uniknęła ciosu.WstrzÄ…Å›niÄ™ci, zamarli tam, gdzie stali.ChciaÅ‚ coÅ› powiedzieć, ale nie mógÅ‚.PociÄ…gnÄ…Å‚ Å‚yk whisky ze szklanki.Po chwili odezwaÅ‚a siÄ™ ona, nieomal bezgÅ‚oÅ›nie:- Hugh, nasi tubylcy odbierali od nas komunikaty.Nie sÅ‚owne.NieÅ›wiadome.Czy przez nich.- zajÄ…knęła siÄ™ - my chcieliÅ›my siÄ™ nawzajem pozabijać?PatrzyÅ‚ na niÄ… przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™, aż w koÅ„cu jednym niezgrabnym gestem postawiÅ‚ swojÄ… szklankÄ™ i wyciÄ…gnÄ…Å‚ do niej ramiona.- Och, nie, och, nie - wyjÄ…kaÅ‚.ZbliżyÅ‚a siÄ™ do niego.Wkrótce poszli do łóżka.Ale nie byÅ‚ zdolny do niczego.ZnalazÅ‚ w apteczce Å›rodek zaradczy, ale to, co po nim nastÄ…piÅ‚o, równie dobrze mogÅ‚o rozgrywać siÄ™ miÄ™dzy dwiema maszynami.W koÅ„cu Jannika odwróciÅ‚a siÄ™, cicho pÅ‚aczÄ…c, a Hugh poszedÅ‚ szukać butelki.ObudziÅ‚ jÄ… wiatr.LeżaÅ‚a przez jakiÅ› czas przysÅ‚uchujÄ…c siÄ™ jego dudnieniu o Å›ciaÂny.Sen odszedÅ‚ jÄ… caÅ‚kowicie.OtworzyÅ‚a oczy i spojrzaÅ‚a na zegarek; jego Å›wiecÄ…ca tarcza powiedziaÅ‚a jej, że minęły trzy godziny.Równie dobrze mogÅ‚a wstać z łóżka.Może uda jej siÄ™ poprawić nastrój Hugha.Główny pokój byÅ‚ wciąż oÅ›wietlony.Hugh spaÅ‚ rozciÄ…gniÄ™ty w fotelu, obok którego staÅ‚a butelka.Jakże gÅ‚Ä™bokie byÅ‚y zmarszczki na jego twarzy.Jak gÅ‚oÅ›no Å›wistaÅ‚ wiatr
[ Pobierz całość w formacie PDF ]