Podstrony
- Strona startowa
- Andrzej Mencwel Wiedza o kulturze Cz. I Antropologia kultury
- Wierciński Andrzej Magia i religia. Szkice z antropologii religii
- Brzeziecki Andrzej Lekcje historii PRL w rozmowach
- Andrzejewski Jerzy Lad serca (SCAN dal 764)
- Drzewinski Andrzej Stalo sie ju Zbior 29
- Andrzej Ziemiański Pomnik Cesarzowej Achai t2
- Stanislaw Lem Eden
- Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika.[osiolek.pl]
- Mickiewicz A. Dziady Wilensko Kowienskie (2)
- Nietzsche Narodziny Tragedii z Ducha Muzyki (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czasem sztormuciszę, czasem wywołam, czasem zachodnim wiatrem przygnam bliżej brzegów ławice witlinków idorszy.Można żyć.To znaczy - dodał ponuro - można było żyć.- Dlaczego "można było"? Skąd zmiana imienia?- Przeznaczenie ma wiele twarzy.Moje jest piękne z wierzchu i obrzydliwe wewnątrz.Wyciągnęło ku mnie swoje krwawe szpony.- Nic się nie zmieniłeś, Stregobor - skrzywił się Geralt.- Bredzisz, robiąc przy tym mądre iznaczące miny.Nie możesz mówić normalnie?- Mogę - westchnął czarnoksiężnik.- Jeśli cię to ma uszczęśliwić, to mogę.Dotarłem ażtutaj, kryjąc się i uciekając przed potworną istotą, która chce mnie zamordować.Ucieczka nie zdałasię na nic, odnalazła mnie.Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa spróbuje mnie zabić jutro,najdalej pojutrze.- Aha - rzekł beznamiętnie wiedzmin.- Teraz rozumiem.- Jak mi się zdaje, grożąca mi śmierć nie robi na tobie większego wrażenia?- Stregobor - powiedział Geralt.- Taki jest świat.Wiele się widzi podróżując.Dwóchchłopów zabija się o miedzę pośrodku pola, które jutro stratują konie drużyn dwóch komesówchcących się nawzajem wymordować.Wzdłuż dróg na drzewach dyndają wisielcy, w lasach zbójcypodrzynają gardła kupcom.W miastach co krok potykasz się o trupy w rynsztokach.W pałacachdzgają się sztyletami, a na ucztach co i rusz ktoś wali się pod stół, siny od trucizny.Przyzwyczaiłem się.Dlaczego więc ma robić na mnie wrażenie grożąca śmierć, i to w dodatkugrożąca tobie?- W dodatku grożąca mnie - powtórzył z przekąsem Stregobor.- A ja miałem cię zaprzyjaciela.Liczyłem na twoją pomoc.- Nasze ostatnie spotkanie - rzekł Geralt - miało miejsce na dworze króla Idiego w Kovirze.Przyszedłem po zapłatę za zabicie amfisbeny, która terroryzowała okolicę.Wówczas ty i twójkonfrater Zavist na wyprzódki nazywaliście mnie szarlatanem, bezmyślną maszyną do mordowaniai, jeżeli dobrze pamiętam, ścierwojadem.W rezultacie Idi nie dość, że nie zapłacił mi ani szeląga,to jeszcze dał dwanaście godzin na opuszczenie Koviru, a że miał popsutą klepsydrę, ledwozdążyłem.A teraz, powiadasz, liczysz na moją pomoc.Powiadasz, ściga cię potwór.Czego sięboisz, Stregobor? Jeśli cię dopadnie, powiedz mu, że ty lubisz potwory, chronisz je i dbasz, byżaden wiedzmin ścierwojad nie zakłócał im spokoju.Zaiste, jeśli potwór cię wypatroszy i pożre,okaże się strasznym niewdzięcznikiem.Czarodziej milczał odwróciwszy głowę.Geralt zaśmiał się.- Nie nadymaj się jak żaba, magiku.Mów, co ci grozi.Zobaczymy, co się da zrobić.- Słyszałeś o Przekleństwie Czarnego Słońca?- A jakże, słyszałem.Tyle że pod nazwą Mania Obłąkanego Eltibalda.Tak wszakżenazywał się mag, który rozpętał hecę, w wyniku której zamordowano lub uwięziono w wieżachkilkadziesiąt dziewcząt z wielkich rodów, nawet królewskich.Miały być jakoby opętane przezdemony, przeklęte, skażone przez Czarne Słońce, bo tak w waszym nadętym żargonie nazwaliścienajzwyklejsze w świecie zaćmienie.- Eltłbald, który wcale nie był obłąkany, odcyfrował napisy na menhirach Dauków, napłytach nagrobnych w nekropoliach Wożgorów, zbadał legendy i podania boboła-ków.Wszystkiemówiły o zaćmieniu w sposób pozostawiający mało wątpliwości.Czarne Słońce miało zwiastowaćrychły powrót Lilit, czczonej wciąż na Wschodzie pod imieniem Niya, i zagładę rasy ludzkiej.Drogę dla Lilit miało utorować "sześćdziesiąt niewiast w koronach złotych, które krwią wypełniądoliny rzek".- Brednia - powiedział wiedzmin.- A w dodatku nie do rymu.Wszystkie przyzwoiteprzepowiednie są do rymu.Wiadomo powszechnie, o co wówczas szło Eltibaldowi i RadzieCzarodziejów.Wykorzystaliście majaczenia szaleńca, aby umocnić waszą władzę.By rozbićsojusze, popsuć koligacje, zamieszać w dynastiach, słowem, mocniej potargać za sznurkiumocowane do kukiełek w koronach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]