Podstrony
- Strona startowa
- chmielowski benedykt nowe ateny (3)
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny
- Chmielowski Benedykt Nowe Ateny (2)
- J.Chmielewska Jeden kierunek ru
- J. Chmielewska Wielkie zaslugi
- Pan Wolodyjowski Sienkiewicz
- Eddings, Dav
- Crichton Michael Norton
- Crichton Michael Linia Czasu (4)
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 Władca Ocean Park
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mamo, ty mnie chyba tylko tak pocieszasz - powiedział niepewnie pan Roman.- Nie wierzę w takie szczęście!- Nic cię nie pocieszam, mówię ci, że wiem swoje.Ona tu miała do tej pory idealną swobodę, a teraz trochę się jej to ukróci.Janeczka nabrała w płuca powietrza.Wiedziała już, co zrobi.- Co jej się ukróci? - spytała ciotka Monika.- Tę swobodę.Ona, widzicie, bardzo lubi być tajemnicza.Nadszedł czas.- A dziadka jak nie było, tak nie ma!!! - ryknęła Janeczka znienacka tak potężnie, że bez mała szyby zadrżały.Siedzący obok Rafał aż podskoczył.- O, jak rany, ogłuszyłaś mnie! - zawołał z wyrzutem.- O Boże! - przeraziła się babcia.- Rzeczywiście! Słuchajcie, może mu się coś stało?- No i po co babci przypominasz? - zwróciła się pani Krystyna do córki gniewnym szeptem.Pan Chabrowicz zirytował się również.Zdawało się, że jego matka była już blisko rozwiązania okropnej kwestii i rozważania zostały nagle przerwane.Do niczego właściwie nie doszli.- Nic się nie stało - powiedział niecierpliwie.- Mamo, mówże dalej.O co chodzi? Co to za jakaś tajemniczość?Babcia jednakże odbiegła już od tematu, zaabsorbowana nieobecnością dziadka.Przypomniała sobie, że przecież powinna się denerwować, bo stanowczo za długo go nie ma.- Co.? - spytała z roztargnieniem.- Dajcie mi spokój z tajemniczością, ja bym chciała wiedzieć, gdzie się podział wasz ojciec! Boże drogi, może wpadł pod samochód.?- Pod nic nie wpadł, dlaczego miał wpadać, mamo, dajże spokój, nie histeryzuj!- Dawno powinien wrócić! To niemożliwe, żeby mu się nic nie stało.!Zdenerwowanie babci poszło jak lawina, nie było już sposobu zmienić tematu.W chwili, kiedy wszyscy potracili głowy i gotowi byli również przypuszczać, że przytrafiło się jakieś nieszczęście, usłyszano szczęknięcie drzwi i kroki dziadka w holu.Cała rodzina rzuciła się na niego z powitaniem i tysiącem pytań.- Całe szczęście, że tatuś już wrócił! - zawołał z ulgą pan Chabrowicz.- Mama właśnie zaczęła wymyślać katastrofę!Dziadek nie jadł jeszcze kolacji, głodny jak wilk i wyraźnie czymś przejęty.- Katastrofę, mówicie? - rzekł siadając przy stole.- Nawet dobrze trafiła, rzeczywiście katastrofa.Nie macie pojęcia, jaka afera się wykryła!- Jaka afera? - zainteresował się Rafał.- Jezus Maria, w co ty się wdajesz.?! - krzyknęła z niepokojem babcia.- Tatusiu, herbatę czystą czy z mlekiem? - spytała rzeczowo ciotka Monika.- Z mlekiem, dziękuję ci dziecko - odparł dziadek i odebrał od niej szklankę.Pani Krystyna podsunęła mu chleb i wędlinę.Pawełek przeniósł się na bliższe krzesło.- Dziadku, jaka afera? - dopytywał się z przejęciem.- No mów! Jaka afera?- Filatelistyczna - rzekł dziadek.Nie doceniacie tego pewnie, jeden Rafał umie mnie zrozumieć.Wyobraźcie sobie, że ktoś fałszuje nadruki na znaczkach i dziś właśnie złapaliśmy sfałszowany Honduras!- Nie.! - krzyknął Rafał, okropnie poruszony.- Ten z nadrukiem „poczta lotnicza”?- Ten właśnie.Podobno jest już kilka.I mnóstwo innych, nie będę wam teraz wyliczał.W każdym razie idzie o milionowe sumy.- No, ja myślę! - przyświadczył żywo Rafał.- Sam Honduras kosztuje potworne pieniądze!Cała rodzina zażądała stanowczo, żeby dziadek natychmiast wyjaśnił, co to znaczy i na czym polega.Wszyscy coś tam słyszeli, ale nikt dokładnie.Dziadek machnął widelcem w kierunku Rafała.- Powiedz im - polecił.- Ja przez ten czas spokojnie się posilę.- No wiecie, tego.- rzekł Rafał z roziskrzonym wzrokiem i wypiekami na twarzy.- Znaczki są różne, jednych jest mało, a drugich dużo.Te, co ich jest mało, są droższe, nie? Czasami bywa, że z jakiejś okazji potrzebny jest nagle inny znaczek, z inną ceną albo z jakimś napisem.Nie zdąży się na poczekaniu wydrukować nowego znaczka, więc drukuje się odpowiedni napis na takim istniejącym, a nowy wychodzi dopiero później.I taki znaczek z nadrukiem to już jest zupełnie co innego, a jeżeli było tego mało, robi się bardzo drogi.Niektórzy specjalnie zbierają same znaczki z nadrukiem.No i ten Honduras to był taki sobie zwyczajny znaczek, tani, byle jaki, i w 1925 roku nadrukowali na nim „poczta lotnicza”.- Po polsku? - zaciekawił się Pawełek.- Coś ty, głupi? Po portugalsku chyba.„Aereo correo”, znaczy poczta lotnicza.Całą serię zadrukowali i one od razu zrobiły się bardzo drogie, szczególnie jeden, bo go było mało.Dużo jest różnych innych, co same w sobie to nic takiego, a z nadrukiem od razu rarytas! I jeszcze zależy, z jakim nadrukiem, czarnym, czerwonym, niebieskim, do góry nogami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]