Podstrony
- Strona startowa
- Fowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarów
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Jacq Christian Œwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian(1)
- Œwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian
- Œwietlisty Kamień 01 Nefer Milczek Jacq Christian
- Tan Amy Corka Nastawiacza Kosci
- Żenia i Anfisa 03 Niezidentyfikowany obiekt chodzący Tatiana Polakowa
- § Thomas Craig Niedzwiedzie lzy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kress-ka.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Rozumiem.Zapewnia mnie pan, że z medycznego punktu widzenia jest to nie-możliwe.Doktor poruszył się niespokojnie w krześle. Nie użyłbym słowa niemożliwe.Po śmierci syna Abernethie stracił dużo zeswego zainteresowania życiem.Nie sądzę, że samobójstwo jest prawdopodobne, ale niejest niemożliwe. To z psychologicznego punktu widzenia.A kiedy pytam o medyczny, chcę wie-dzieć, czy okoliczności jego śmierci wykluczały tę ewentualność. Nie.Umarł we śnie, jak wiele ludzi.Nie miałem powodu, by podejrzewać samo-bójstwo.Gdybym za każdym razem, kiedy ktoś umiera we śnie, miał żądać autopsji.Twarz lekarza coraz bardziej czerwieniała. Oczywiście, ma pan rację przerwał mu pan Entwhistle. Gdyby jednak ist-niały okoliczności, których nie był pan świadomy? Na przykład coś, co komuś powie-dział. Co wskazywałoby na zamierzone samobójstwo? Naprawdę to zrobił? To mniedziwi. To tylko teoretyczne rozważania.Gdyby jednak tak było, czy mógłby pan wyklu-czyć tę możliwość? Nie, nie mógłbym rzekł wolno lekarz. Ale powtarzam, byłbym bardzo zdzi-wiony.Pan Entwhistle kuł żelazo póki gorące. Gdybyśmy zatem przyjęli, że jego śmierć nie była naturalna (to oczywiście tylkoteoretyzowanie), co mogłoby ją spowodować? To znaczy jakie lekarstwo? Kilka.Zapewne jakiś narkotyk.Nie było sinicy, wyglądał bardzo spokojnie. Czy brał coś na sen? Tak.Przepisałem mu slumberyl, bezpieczny i skuteczny środek.Nie zażywał goco noc.I nie miał nigdy więcej niż małą fiolkę.Trzykrotna, a nawet czterokrotna dawkanie spowodowałaby śmierci.Przypominam sobie, że po śmierci widziałem tę fiolkę, nie-mal pełną, przy umywalce.57 Co jeszcze mu pan przepisał? Różne rzeczy.Lekarstwo zawierające małą dawkę morfiny.Miał je zażywać przyatakach bólu.Witaminy.Miksturę przeciw niestrawności. Witaminy? przerwał pan Entwhistle. Chyba też kiedyś to brałem.Małe,okrągłe kapsułki z żelatyny? Tak. Czy dałoby się wstrzyknąć do.jednej z nich coś innego? Coś śmiercionośnego? Lekarz był coraz bardziej zdziwiony. Ale przecieżnikt by.Niech pan słucha, panie Entwhistle, do czego pan zmierza? Czy przypadkiemnie sugeruje pan.morderstwa? Nie wiem.Chcę tylko wiedzieć, co byłoby możliwe. Na jakiej podstawie sugeruje pan coś takiego? Na żadnej odparł pan Entwhistle zmęczonym głosem. Pan Abernethie nieżyje.i osoba, której to mówił, też nie żyje.Cała rzecz opiera się na pogłoskach, którymchcę ukręcić łeb.Byłbym uszczęśliwiony, gdyby mi pan powiedział, że nikt nie mógłw żaden sposób otruć Richarda.Bardzo mi ciąży ta sprawa.Doktor Larraby podniósł się i zaczął chodzić tam i z powrotem. Bardzo żałuję, że nie mogę tego powiedzieć, co pan chciałby usłyszeć rzekłw końcu. Oczywiście, że mogło tak być.Każdy mógł wyciągnąć z kapsułki lek i w za-mian napełnić ją, powiedzmy, czystą nikotyną czy tuzinem innych rzeczy.Można teżbyło zatruć jedzenie lub napoje.Czy to nie bardziej możliwe? Niewykluczone.Ale widzi pan, w czasie jego śmierci w domu była tylko służba,a nie sądzę, żeby to ktoś z nich.właściwie jestem tego pewien.Dlatego szukam czegoś,co mogłoby zadziałać po jakimś czasie.Czy jest jakiś środek, który zadziałałby powiedz-my, w kilka tygodni po zażyciu? Ciekawy pomysł, ale nierealny.Wiem, że jest pan osobą rozsądną.Kto zatem wy-suwa takie pomysły? Wnioski wydają mi się raczej naciągane. Abernethie nigdy nic panu nie powiedział? Nie sugerował, że ktoś z rodzinychciałby się go pozbyć?Lekarz spojrzał z zainteresowaniem. Nie, nic takiego nie mówił.Jest pan pewien, panie Entwhistle, że ktoś nie próbujepo prostu wzbudzić sensacji? Mam nadzieję, że tak właśnie było. Czy dobrze zrozumiałem? Ktoś mówi, że Abernethie powiedział jej.przypusz-czam, że to była kobieta? Tak, kobieta. %7łe ktoś próbuje go zabić?Przyparty do muru, prawnik opowiedział, co zdarzyło się na pogrzebie.Twarz le-karza rozjaśniła się.58 Drogi panie, nie zwracałbym na to uwagi! Wyjaśnienie jest całkiem proste.Takobieta wkroczyła w wiek, kiedy wszystkie kobiety pożądają sensacji, są niezrównowa-żone i nie można na nich polegać.Wtedy wszystko potrafią powiedzieć, naprawdę!Pan Entwhistle nie zgadzał się z założeniem lekarza.Sam miał do czynienia z mnó-stwem histerycznych kobiet goniących za sensacją. Może ma pan rację rzekł wstając. Niestety, nie będziemy mogli jej o to za-pytać, ponieważ została zamordowana. Co? Zamordowana? Pan Larraby spojrzał tak, jakby podejrzewał, że prawnikjest niespełna rozumu. Prawdopodobnie czytał pan o tym w gazecie.Pani Lansquenet z Lytchett St.Mary w Berkshire. Oczywiście.nie wiedziałem, że była krewną Richarda Abernethie ego. Lekarzbył najwyrazniej wstrząśnięty.Zemściwszy się za okazywaną mu wyższość, acz niestety świadom, że podejrzenianie zostały rozproszone, pan Entwhistle wyszedł.IIWróciwszy do Enderby , pan Entwhistle postanowił porozmawiać z Lanscombe- em.Najpierw zapytał starego kamerdynera o plany na przyszłość. Pani Helen Abernethie poprosiła mnie, bym został, dopóki nie sprzedadzą domu.Z przyjemnością spełnię jej prośbę.Wszyscy lubimy żonę pana Leo. Westchnął. Niech mi pan wybaczy, że o tym mówię, ale bardzo przykro odczuwam koniecz-ność sprzedaży domu.Jestem tu od tylu lat, widziałem, jak dorastały panienki i chłop-cy.Zawsze myślałem, że pan Mortimer przejmie to po ojcu i być może będzie wycho-wywał tu swoje dzieci.Ustaliliśmy, że gdybym już nie nadawał się tu do pracy, poszedł-bym do North Lodge.To bardzo miłe miejsce, jak spod igły.Ale myślę, że teraz nicz tego nie będzie. Obawiam się, że masz rację, Lanscombe.Trzeba będzie sprzedać całość.Ale twójzapis w testamencie. Nie narzekam, sir.Bardzo jestem wdzięczny panu Abernethie emu za szczo-drość.Nie będę cierpiał biedy.Tylko że dziś trudno znalezć odpowiedni mały domek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]