Podstrony
- Strona startowa
- Brzezinska Anna, WiÂœniewski Grzegorz Wielka Wojna 02 Na ziemi niczyjej
- Loevenbruck Henri Mojra Tom 1 Wilczyca i Córka Ziemi
- Stanislaw Lem Pokoj na Ziemi (3)
- Stanislaw Lem Pokoj na Ziemi
- Forbes Colin Stacja nr 5
- Capp Colin Bron Chaosu (2)
- Wilson Colin Pasozyty umyslu
- McDevitt Jack Brzegi zapomnianego morza
- Dominik Myrcik Na krawedzi prawdy
- Borland Delphi 7 Developer's Guide
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Asprawa buntów Chelki? To miał pan sprawdzić też.Czy znowu będą to fakty równiewstrząsające?- Obawiam się, że tak, sir.Jak pan wie, od czasu do czasu znika zarówno pewna ilośćChelki, jak i Vulmoti.Lecz zaginięcia Chelki podczas dalekich podróży handlowych sąnieproporcjonalnie częstsze niż zaginięcia Vulmoti.W trakcie analizy prawdopodobieństw ipo podstawieniu faktów uzyskaliśmy model organizacji zbiegów, zajmującej sięfałszowaniem zapisów w celu ukrycia znikania Chelkich.Wymaga to zamieszania w całąsprawę co najmniej jednego Pełnego Samca, który mógłby również być zaangażowany wkradzieże statków.Bulvenorg na chwile zamknął oczy.Bardzo niepokojący obraz sytuacji zaczął siępowoli kształtować pod jego szeroką czaszką.Otworzył oczy, westchnął, spojrzał na oficerawywiadu.Potem zapytał cicho:- A co.Drugi Główny, sądzi pan o możliwości zebrania się gdzieś razem sporej częścizbiegłych Chelki? %7łe może istnieć jakaś tajna kolonia działająca przeciwko nam?- To jest tylko przypuszczenie, sir.Niestety.Wykryty na podstawie modelu PełnySamiec Chelki zabił się zanim udało się nam go wypytać.Wie pan, że Pełne Samce mogąsterować poziomem i rodzajem hormonów wewnątrz swojego organizmu.Ale biorącwszystko pod uwagę powiedziałbym, że taka możliwość istnieje.Bez formułowania tego napiśmie gotów byłbym uznać ją nawet za bardzo prawdopodobną.Bulvenorg przestał zadawać pytania, siedział zamyślony.Potem uczynił znakpotwierdzenia, uśmiechnął się ponuro do obu podwładnych i mruknął: - To powinno byćprzekazane do wiadomości rządu.Ale trzeba dokonać tego jak najbardziej dyskretnie.XVIIINiosący Johna statek klasy Uzbrojony Zwiadowca wyłonił się z null w pobliżuAkielu, wystał radiową odpowiedz na hasło i wyładował.Oficer dowodzący pozostawionymtu kontyngentem ludzizameldował najpierw: - Komandorze! Są kłopoty.Vul zrobili nieoczekiwany nalot naJessę.John spojrzał na niego ze znużeniem, mruknął: - To fatalnie.Chociaż było doprzewidzenia.Kiedy się dowiedziałeś?- Kilka dni temu.Jeden z tych statków Bizh, które reperowaliśmy, wyskoczył naplanetę oddaną nam przez Hohdan.Już jest gotowy do użytku.Właśnie tam ludziedowiedzieli się od Hohdańczyków - patrzył.na Johna z przygnębieniem.- Sir, czy to możeznaczyć, że Vul będą nas szukać i tutaj ?- Nie widzę powodu, dla którego mieliby tu trafić.Nikogo nie informowaliśmy opołożeniu Akielu.A co z ludzmi na Jessie? Zostali schwytani?- Tego Hohdańczycy nie wiedzieli.Dowiedzieli się o tym nalocie za pośrednictwemjakiegoś statku 'handlowego z sojuszniczego imperium, który zatrzymał się na Jessie abyzabrać ładunek lnu.Vul od razu uderzyli w zbiorowisko ludzi, inne rasy pozostawili wspokoju.Kiedy odlecieli ktoś poszedł sprawdzić, co się stało.Podobno były ślady walki, alenie znaleziono ani żywych ludzi, ani żadnych zwłok.Tubylcy byli zdezorientowani.Nikt niebył w stanie powiedzieć nic logicznego.John pogrążył się w zadumie.Cóż, to wydarzenie nic nie zmieniało.Nadalnajpilniejszą sprawą było zobaczenie się z Omniarchem.Spytał jeszcze: - Postawiłeśwszystkich ludzi tutaj w stan gotowości?- Tak jest, komandorze.Oczywiście powiedziałem o tym także Pełnemu Samcowi.Powiedział, że natychmiast zawiadomi o wszystkim Omniarcha.- W porządku, poruczniku.Idę osobiście pogadać z Pełnym Samcem.OdnalezieniePełnego Samca zajęło Johnowi resztę dnia i cześć następnego.Spotkał go wreszcie i Chelki -wysłuchawszy w milczeniu żądania Johna - odpowiedział:- Komandorze.Od ośmiu dni nie mam żadnych wiadomości od mojego przodka.Chciałem się z nim-skomunikować w zupełnie innej sprawie i oczekiwałem odpowiedzi jużdwa lub trzy dni temu.Ten fakt oraz nowina o najezdzie Vul na Jesse sprawia, że zaczynamobawiać się, czy mój przodek również nie ma jakichś kłopotów.John z irytacją wymamrotał pod nosem jakieś przekleństwo, głośno rzeki: - Proszęmimo wszystko próbować.Musze się z nim spotkać w bardzo ważnej sprawie i to jaknajszybciej.- Uczynię to, Johnie Braysen.Ale wez pod uwagę, że jeżeli mój przodek ma kłopoty,to łańcuch porozumienia miedzy nim a mną w każdej chwili może być przerwany, o ile siętak już nie stało.A wtedy ja sam będę musiał pomyśleć o bezpieczeństwie tej planety.- Czy to ma znaczyć - sapnął John - że zamierza pan nałożyć na nas jakieśograniczenia?- Nie, Johnie Braysen.Tego nie mogę uczynić.Ale proszę was przede wszystkim odyskrecje.John starał się opanować zawiedzenie i gniew.Mówił cicho i spokojnie: -Oczywiście będziemy dyskretni.Ale.sądzę, że dotrzymaliśmy słowa i zakończyliśmypierwszą fazę planu Omniarcha.- Wyśle te wiadomość jedyną drogą, jaką znam.Czy zaczeka pan na Akielu naewentualną odpowiedz?- Nie.Musze jeszcze spotkać się z dowódcą Hohd.Jak pan wie, jest ustalone miejsce,w którym już uprzednio spotykaliśmy się z Omniarchem.Będę tam trzymał kogoś przez całyczas na obserwacji.- Ta wiadomość również zostanie przekazana.Komandorze.Vez Do Han zmarszczył brwi w zamyśleniu.- Nie.Nie mam pojęcia, gdzie Omniarchmoże się ukrywać.Jest fizycznie bardzo odporny, wiec mógł sobie urządzić kryjówkę naprawie każdej planecie chlorofilowo-białkowej.A skoro przez tyle lat udało mu się uniknąćodkrycia myślę, że jest bardzo rozsądnym i uważnym zbiegiem.Na przykład - Vez Do Hanuśmiechnął się leciutko - nigdy nie powiedział mi, gdzie leży Akiel, choć mogę to w pewnymstopniu odgadnąć.- W każdym razie dziękuje - westchnął John.- Czy miał pan czas przeczytać raport,który panu wysłałem po dokonaniu nalotów w pobliżu odległego krańca Bizh?- Tak - Vez podniósł mały model statku kosmicznego leżący na biurku jako przycisk izaczął go podrzucać jedną ręką.Patrzył na Johna przez chwile
[ Pobierz całość w formacie PDF ]