Podstrony
- Strona startowa
- IGRZYSKA ÂŒMIERCI 01 Igrzyska ÂŒmierci
- Michael Judith Œcieżki kłamstwa 01 Œcieżki kłamstwa
- Chattam Maxime Otchłań zła 01 Otchłań zła
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- Roberts Nora Marzenia 01 Smiale marzenia
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd
- acces2000expert
- Âśw. Jan Od Krzyża Dzieła
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tohuwabohu.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bardzo zabawne.Przepraszam.- To ja cię przepraszam.Zawiodłam twoje zaufanie i naraziłam nas wszystkich.- Przeraziłamnie gorycz w jej głosie.- Tylko dlatego, że nie mogłam nad sobą zapanować.- Ejże, skarbie, uspokój się.Chciałaś mnie tylko pocałować, nie zadzgać mojego kota.Zresztą, byłam ci winna przysługę.Za otchłań.Przesunęła Nicka z taką łatwością, z jaką zwyczajna kobieta przewraca noworodka.- A zatem - stwierdziła ze śmiertelnie poważną miną - zaryzykowałam własne życie,naraziłam się naśmierć w męczarniach, żeby cię ocalić, a ty w rewanżu odrzuciłaś moje zaloty.Więcjesteśmy kwita.- Tak - mruknęłam.Przewróciła oczami.- Niech szatan ma nas w swojej opiece, jeśli naprawdę jesteś królową.- Ale powiedziała toz uśmiechem i wiedziałam, że się przekomarza, żeby mnie rozbawić.- No dobrze.Przejdzmy do rzeczy.Napij się z jego szyi, a ja przyjmę go w siebie.Ulży sobie i wtedyzasiejemy w jego umyśle odpowiednie sugestie.- Przyjmiesz go.och.Au! Tu? Teraz? - Jakim cudem pakuję się w takie sytuacje?- On umiera - powiedziała poważnie.- I dlatego chcesz się z nim pieprzyć? I wszystko będzie dobrze?- %7łartuj sobie, ile chcesz.- Mówię poważnie!- Ale właśnie tego potrzebuje.- Ale ty nie.ty nie.nie no, pieprzyć to.Roześmiała się.- To akurat prawda, ale czasami trzeba zrobić wyjątek.- No tak, ale.Jak powiedziałam, to mój problem.- Tak, ale nie chcesz tego zrobić.Nie powinnaś, zacznijmy od tego, i nie chcesz, zwłaszczaże za drzwiami są ludzie, w tym dwa wampiry ze świetnym słuchem.-Widząc moją minę,złagodniała.- Naprawdę nie ma sprawy, Betsy.Mnie to nie przeszkadza.Dla mnie to nieznaczy nic, dla niego - wszystko.Zresztą nie chce ci się pić?Chciało.Tej nocy jeszcze się nie żywiłam.Ani poprzedniej, skoro już o tym mowa.Ale.- Dlaczego jedno i drugie? Dlaczego musimy pić i się pieprzyć?- My nie - odparła.- Oni tak.Kiedy się nimi żywimy, potrzebują nas tak, jak nigdy niepragnęli nikogo innego.Nie mogą skosztować naszej krwi, więc biorą coś innego, coś, cojest niemal równie wyrazistą formą afirmacji życia.To chyba jak.jak masturbacja bezorgazmu.Po co to robić? Przynosi tylko frustrację i smutek.Możemy brać i nic nie dawaćw zamian, ale to nie w porządku.Och, cóż, jeśli tak na to spojrzeć.- To wszystko jest bardzo dziwne, ale czas leci, ciepła woda się kończy, więc zabierzmy siędo roboty.Zwłaszcza że chce mi się pić.Jeśli to dla mnie zrobisz, będę ci winna przysługę.Umowa stoi?Spojrzała na mnie, wysunęła mały różowy języczek, w zadumie oblizała kły.- Będziesz mi winna.całusa - stwierdziła w końcu.- Oj, Tina, mówiłam ci - jęknęłam.- Nie gram w tej drużynie!- Za życia nie, to pewne.Ale wampiry odkrywają tyle nowych doznań.Wielu z nas pośmierci dochodzi do wniosku, że jesteśmy.hm.elastyczni.To wiele tłumaczy.Gdyby dwa tygodnie temu obca baba proponowała mi lizanko,zdzieliłabym ją w głowę torebką.A tu proszę, siedzę naga, w towarzystwie pięknej kobietyi niezłego faceta, którzy mają na mnie ochotę, i kusi mnie, żeby z nimi spróbować.Bardzo to wszystko dziwne.Ratunku!- No, dobrze - powiedziałam ze świetnie zagranym wahaniem.- Pózniej do tego wrócimy.- Oczywiście - mruknęła.- Poczekam, aż będziemy miały dużo.czasu.- Wiesz, te pauzy, które robicie z Sinclairem, zanim dokończycie zdanie, są naprawdęprzerażające.- A jak myślisz, czemu je robimy? I kto go tego nauczył? - zapytała wesoło.Spłukała zNicka resztę piany i skinęła na mnie.Przesunęłam dłońmi po jego plecach, złapałam zaramiona, pochyliłam się i wbiłam kły.Poczułam w sobie gorące, słone życie.Nick usiadłgwałtownie.Po wcześniejszej apatii nie było śladu.Chciał się odwrócić w moją stronę, alenie pozwoliłam mu.- Chodz do mnie - kusiła Tina słodkim, niemal śpiewnym głosem.Nick rzucił się doprzodu, podniósł ją i wszedł w nią.Oparł ją o ścianę, oplótł się w talii jej nogami.Tinajęknęła z bólu.Poruszał się tak mocno, że go puściłam.- O Boże! Zrobi ci krzywdę! - Byłam przerażona.Chciałam ściągać go z niej i wypchnąć zkabiny.I srać na to, kto tu jest ofiarą.- Nie, to nic takiego.Pomyślałam, że kobieta, która z własnego wyboru nie uprawia seksu z mężczyznami, robito dla mnie i nawet nie pocieszy się łyczkiem krwi.Bo chciała, żebym to ja się napiła.A ja,jak samolubna krowa, którą jestem, zrobiłam to.To było.nie sądziłam, że będzie taki brutalny! I.bezmyślny.Oczywiście, ze mną teżtego próbował, ale odpowiedziałam tym samym, a poza tym lubię facetów.A Tina.Nick złapał ją za uda i rozsunął je jeszcze szerzej; krzyknęła z bólu, zanim je zsunęła.- Pieprzyć to - sapnęłam.Chciałam go odciągnąć, ale powstrzymał mnie jej ostry krzyk:- Nie! Bo wszystko pójdzie na marne!Więc tylko trzymałam ją za rękę.Odwzajemniła uścisk, ściskała mnie boleśnie, gdy Nickzmierzał do szczytu.Skończył, osunął się na kolana, półprzytomny, a ja podtrzymałamTinę.- Już po wszystkim, skarbie - szepnęłam i odgarnęłam jej wilgotne kosmyki z oczu.- Nigdywięcej nikt cię nie zerżnie za mnie.- Zgoda.Razem wyszłyśmy spod prysznica.Pamiętałam, żeby zakręcić wodę, zanim Nick utonie,ale nadal miałam ochotę rzucić nim o ścianę.I gdzie tu rozsądek?Rozdział 19Idziemy z wami - powtórzyła uparcie Jessica.- Skądże znowu - zaprzeczył grzecznie Sinclair.- Ej, pomagierzy zawsze są razem z bohaterką.Taka jest, no, zasada.Zresztą chciałbym teżwysłuchać wykładu Wampiry dla początkujących" - zagruchał Marc.Dennis i Tina wymienili oburzone spojrzenia.- To wbrew naszym prawom - wyjaśniła Tina.-I.i.- To niewłaściwe - dorzucił Dennis.- Nie jesteśmy małpami w cyrku.Nie robimy sztuczekdla śmiertelników.- To sprawa prywatna - ciągnęła Tina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]