Podstrony
- Strona startowa
- Duncan Dave Siódmy Miecz 2 Dar Mšdroœci
- Duncan Dave Dar Madrosci
- Saul Bellow Dar Humboldta
- Rice Anne Dar wilka
- Dave Duncan Dar Madrosci
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Andrzejewski Jerzy Ciemnosci kryja ziemie (2)
- Windows XP dla ekspertów
- Robert Jordan Oko Swiata 2
- Asimov Isaac Fundacja i Imperium (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On również nie żył od kilku lat.Ciało było wyschnięte i napięte.A potem zobaczyła kolejny krzyż, trzeci, leżący na podłodze między tamtymi.Jeszcze niezbity.To dla mnie, uświadomiła sobie z przerażeniem.Wielki Piątek.To dla mnie.Potykając się, Megan ruszyła z powrotem ku dziurze w ścianie - ku drzwiom, które miały ją ocalić.Drżąc w panice i szlochając, przecisnęła się z powrotem, raniąc sobie policzki i ręce, i rzuciła się na podłogę po drugiej stronie.Leżała na boku na zimnej posadzce magazynu, łapiąc spazmatycznie powietrze.Nawet nie podskoczyła z zaskoczenia, gdy jakaś ręka zaczęła delikatnie gładzić ją po włosach.Otworzyła oczy i zobaczyła, że wewnętrzne drzwi, te do kaplicy, są otwarte.- Nie - wyszlochała.- Widziałaś ich? - odezwał się Aaron Matthews.- Widziałaś? To mój ojciec i syn.- Proszę, nie.Odwrócił ją.Krzyknęła na widok jego twarzy.Była przerażająca, poplamiona zakrzepłą krwią spływającą z rany nad uchem.Włosy też miał sklejone, a oczy dziwnie zaczerwienione.Wyglądał jak dzikie zwierzę, jak hiena.Chwycił ją za ręce, a na jego usta wypełzł szalony grymas.- Spójrz na swoje dłonie! Stygmaty! Czyż Bóg nas nie zaskakuje?Otworzył drzwi do pomieszczenia z krucyfiksami i popchnął ją.- Nie, nie każ mi tam wracać.Proszę! Zrobię, co zechcesz - szlochała.- Proszę, nie, ja nie mogę.Nie mogę.Znów ją popchnął.Upadła na ziemię u stóp krzyża, na którym wisiał ojciec.- Był głupcem - powiedział Aaron, spoglądając na wiszącego mężczyznę.- Gdy uciekł policji, wrócił tutaj.Naprawdę myślał, że będę go ukrywał.Kazałem mu pracować nad jego telefonem.Chciał osobiście rozmawiać z Bogiem.Był już wtedy całkiem szalony.Nie zauważył, że wprowadziłem pewne zmiany w okablowaniu.Upiekł się żywcem.Potrzeba było pół roku, żeby pozbyć się smrodu.Odwrócił się do drugiego krzyża.- A Peter.mój syn.Ty i Peter stworzycie doskonałą parę.Wiedziałem, że go polubisz.Matthews chwycił Megan za ramię, przyciągnął ją do ściany, skrępował jej ręce i przywiązał do rury.Po czym podszedł do leżącego na podłodze krzyża i zaczął przybijać poprzeczną belkę do pionowej.- Wspinamy się po drabinie Jakubowej.- zaśpiewał.Megan zamknęła oczy.Jęczała i szlochała przy każdym uderzeniu metalu o metal.Rozdział 32Wjeżdżając do Shenandoah, przenosimy się w inny czas - nie wojny secesyjnej, jak można by się spodziewać, ale epoki zawieszonej w jakimś okresie zdecydowanie wcześniejszym niż teraźniejszość, choć niezupełnie przeszłym.Zwłaszcza o trzeciej rano.Wychudłe psy zerkają niespokojnie na zielone łąki za skrytymi w cieniu domami.Porzucone budowle.A na zboczach wzgórz: czarne okna prowadzące w labirynt jaskiń, które ciągną się pod całymi pasmami Shenandoah i Blue Ridge.Tate i Bett pędzili ukradzionym samochodem wzdłuż ścian złowrogiego lasu - wyniosłych sosen, karłowatych dębów, turzycy, młodego kudzu i winobluszczu.Tate przysiągłby, że widział oczy wyglądające spomiędzy drzew i pomyślał o Martwym Rebie.Ale nieszczęsny konfederata nie mógł zajść tak daleko na zachód, upomniał się w duchu Tate.- Joshua mówił, że dzwoni z jakiejś stacji benzynowej we Front Royal.- Pewnie są ich dziesiątki.- Ale on jechał sześćdziesiątkąszóstką.To pewnie będzie ta, którą zobaczył z autostrady.To dobra wiadomość.Takie stacje są otwarte przez całą noc.- Jak sądzisz, co się z nim stało? - spytała Bett.- Mam na myśli Joshuę.Tate się nie odezwał; oboje znali odpowiedź.Była druga rano.Nie sądzili, że dyżur będzie miał ten sam sprzedawca, który powiedział Joshui, że widział szarą furgonetkę w środę.Mieli jednak nadzieję, że może ktoś słyszał o Aaronie Matthewsie.Ale nikt nie słyszał.Młody chudy pomocnik z wielkim złotym krzyżem na szyi roześmiał się, gdy spytali o obozy odnowy religijnej.- Te wzgórza są nimi usiane.Dosłownie usiane.Jeden z tych kaznodziejów wyleczył moją babcię z raka, a szkoda, że państwo nie widzieli, jakiego miała wielkiego guza.Dziesięć minut później, już głębiej w Blue Ridge, Tate zjechał na starą stację benzynową Sunoco.Starszawy sprzedawca przyjrzał im się podejrzliwie, gdy zapytali o obóz wielebnego Matthewsa.- Matthews, hę? Jesteście jego kumplami?- Niezupełnie.Coś nie w porządku?- Niby wszystko w porząsiu.Jeśli nie liczyć całej rodzinki.Dałbym se rękę uciąć, że James Matthews był całkiem pomylony, jak go aresztowali za to, że się na dziewuszkę z nożem rzucił.- Tate i Bett wymienili spojrzenia.- A ten jego chłopak, Aaron.gdy przejął interes, to zamknęli kościół.- Gdzie to jest?- Podjedźcie do stacji Shella jakieś trzy mile stąd.Zaraz za stacją skręćcie w prawo w Parker Road.Potem będzie z pięć, sześć mil w góry.Jak się droga skończy, to jedźcie dalej.Nie ma żadnych znaków, trza jechać na wyczucie.Kiedyś była taka wariacka rzeźba przy wejściu.Coś jakby anioł.Nie chciałbym tam jechać o tej nocnej porze, nie, proszę pana, ale chcieliście wiedzieć, jak dojechać, a nie, co o tym sądzę.Tate podał mu banknot dwudziestodolarowy i wrócił na szosę.Zaledwie kilka minut później usłyszeli jakieś ćwierć mili za sobą syrenę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]