Podstrony
- Strona startowa
- duncan przeznaczenie miecza
- Saul Bellow Dar Humboldta
- Rice Anne Dar wilka
- Deaver Jeffery Dar jezykow
- Duncan Dave Siódmy Miecz 1 Niechętny Szermierz
- Duncan Dave Siódmy Miecz 3 Przeznaczenie Miecza
- Duncan Dave Przeznaczenie miecza (SCAN dal (2)
- Mara Dyer 02
- Heinlein Robert A Dubler
- Eddings Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tohuwabohu.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tomiyano uwolniÅ‚ rÄ™kÄ™ z uÅ›cisku matki i strÄ…ciÅ‚ talerz z kolan.Makaron, kieÅ‚basa i marchewka rozsypaÅ‚y siÄ™ u stóp Czwartego.- Lepiej, żebyÅ› nie wiedziaÅ‚, chÅ‚opcze!- MuszÄ™ wiedzieć! Nie mogÄ™ ciÄ™ oskarżyć.Na pokÅ‚adzie nie ma sÄ™dziego.- Ale bÄ™dzie w Dri.- WiÄ™c nie pozwolicie mi dotrzeć do Dri.ZapadÅ‚a grobowa cisza.Szermierz i żeglarz mierzyli siÄ™ wzrokiem.Tomiyano byÅ‚ czerwony z gniewu, a Nnanji blady i ponury.Brota spojrzaÅ‚a na kapÅ‚ana, ale jego twarz pozostaÅ‚a nieprzenikniona.- Jak chcesz - wycedziÅ‚ kapitan przez zÄ™by.- Thana? Powiedz swojemu wÅ›cibskiemu przyjacielowi, co zrobiÅ‚aÅ› w Yok.Druga oparÅ‚a siÄ™ plecami o szalupÄ™ ratunkowÄ…, wyraźnie wstrzÄ…Å›niÄ™ta.- Matko!Brota wzruszyÅ‚a romionami.Nie rozumiaÅ‚a, o co chodzi w tej grze, ale byÅ‚o za późno, żeby jÄ… przerwać i nie dopuÅ›cić do odsÅ‚oniÄ™cia kart.- Opowiedz mu.- Ale, matko.- Opowiedz!- ByÅ‚am wtedy PierwszÄ… - wyszeptaÅ‚a Thana.- ZeszÅ‚am na brzeg z mieczem.Szczury lÄ…dowe nie lubiÄ… dziewczyn noszÄ…cych broÅ„.Nnanji odwróciÅ‚ siÄ™ do niej z czujnym wyrazem twarzy.RÄ™ka Tomiyano powÄ™drowaÅ‚a ukradkiem do sztyletu, ale Brota znowu chwyciÅ‚a go za nadgarstek.- ByÅ‚o ich czterech.- Thana zaczęła mówić szybciej.- CzwarÂty, dwóch Trzecich i Pierwszy.Adept rzuciÅ‚ mi wyzwanie.- Ty zrobiÅ‚aÅ› gest poddania - dokoÅ„czyÅ‚ Nnanji.Dziewczyna skinęła gÅ‚owÄ….- Wtedy kazaÅ‚ mi siÄ™ rozebrać.ZnajdowaliÅ›my siÄ™ za jakimiÅ› skrzyniami leżącymi na nabrzeżu.Nnanji skrzywiÅ‚ usta.- Co na to pozostali?- Åšmiali siÄ™ i robili żarty.Wyminęłam ich i wróciÅ‚am biegiem na statek.Ruszyli za mnÄ….Czwarty przeniósÅ‚ wzrok na kapitana.W oczach miaÅ‚ żądzÄ™ mordu.- ZabiÅ‚eÅ› wszystkich?NastÄ…piÅ‚a dÅ‚uga chwila ciszy.- Tak, ale to nie wróciÅ‚o życia mojemu bratu.Ani Lonkaro.ABrokaro umarÅ‚ tydzieÅ„ później.Nnanji uniósÅ‚ rÄ™kÄ™.Tomiyano napiÄ…Å‚ mięśnie, ale szermierz tylko otarÅ‚ pot z czoÅ‚a.- I co, adepcie? - przerwaÅ‚a milczenie Brota.- Teraz już wiesz.JesteÅ›my zabójcami szermierzy.Wtedy nie byÅ‚o stróża prawa.- Nic by wam nie pomógÅ‚.Szermierzom nie wolno mieszać siÄ™ w sprawy honorowe.JeÅ›li Czwarty prawidÅ‚owo rzuciÅ‚ wyzwanie, a Thana siÄ™ poddaÅ‚a, to byÅ‚a sprawa honorowa.- Też mi honor! - prychnÄ…Å‚ Tomiyano.- WedÅ‚ug prawa, tak.SkÅ‚adajÄ…c hoÅ‚d poddaÅ„czy, Thana przeÂgraÅ‚a pojedynek.MiaÅ‚a obowiÄ…zek zrobić to, czego od niej domagaaÅ‚ siÄ™ Czwarty.Oligarro, Maloli i Holiyi wstali z miejsc i wolnym krokiem podeszli do wiader z piaskiem.Nnanji zostaÅ‚ sam na Å›rodku poÂkÅ‚adu, jak jeleÅ„ otoczony przez stado wilków.- Nawet coÅ› takiego, szermierzu?Adept skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- ZwyciÄ™zca ma prawo zażyczyć sobie dowolnej rzeczy, a przegrany może odmówić, żeby uratować honor.- Ale wtedy może zginąć?- Wtedy musi zginąć.OczywiÅ›cie, tamci zachowali siÄ™ haniebnie! Czwarty nie powinien wyzywać Pierwszego.Ani stawiać nikczemÂnych żądaÅ„.Ja ostrzegÅ‚bym go, że rzucÄ™ mu później wyzwanie.Lecz on postÄ™powaÅ‚ legalnie.WedÅ‚ug prawa jesteÅ›cie zabójcami.- WiÄ™c nas zadenuncjujesz, kiedy dotrzemy do Dri?Nnanji gÅ‚oÅ›no przeÅ‚knÄ…Å‚ Å›linÄ™ i pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- Dlaczego? - W gÅ‚osie kapitana brzmiaÅ‚o niedowierzanie.- Bo już nigdy nie wróciliÅ›cie do Yok.Bogini mogÅ‚a was tam pchnąć albo nie pozwolić wam odpÅ‚ynąć.ZapadÅ‚a cisza.BÅ‚ysnÄ…Å‚ promyk nadziei.Milczenie przerwaÅ‚ starzec.- Normalnie takie rzeczy nie stanowiÄ… żadnej obrony, pani.Jak wyjaÅ›niÅ‚em adeptowi Nnanjiemu, kiedy rozważaliÅ›my podobny, ale hipotetyczny przypadek, bogowie w każdej chwili mogÄ… poÂkarać grzesznika nagÅ‚Ä… Å›mierciÄ…, wiÄ™c braku boskiej interwencji nie należy interpretować jako uniewinnienia.JeÅ›li ktoÅ› jeszcze miaÅ‚ wÄ…tpliwoÅ›ci, że bezimienny jest kapÅ‚aÂnem, ta przemowa je rozwiaÅ‚a.- W tym jednak wypadku Bogini wami pokierowaÅ‚a - wtrÄ…ciÅ‚ Nnanji.- SprowadziÅ‚a was na tamtÄ… przystaÅ„.PrzebyliÅ›cie bardzo dÅ‚ugÄ… drogÄ™.To niezwykÅ‚a demonstracja Jej mocy.Bogini sama was osÄ…dziÅ‚a.WaszÄ… pokutÄ… jest pomoc dla lorda Shonsu.Å»aden szermierz ani kapÅ‚an nie ma prawa sprzeciwić siÄ™ Jej woli.PodobÂna rzecz przydarzyÅ‚a siÄ™ nam w Hann.Bogini ogÅ‚osiÅ‚a wyrok i żaÂden ludzki sÄ…d nie może go zmienić.- Wierzysz w to, starcze? - zapytaÅ‚a Brota.To on musiaÅ‚ stać za tym wszystkim.Å»aden szermierz nie roÂzumowaÅ‚ w taki sposób, a z pewnoÅ›ciÄ… nie Nnanji.Honakura odÂgadÅ‚, o czym myÅ›li kobieta.- Zgadzam siÄ™ z argumentami adepta - oÅ›wiadczyÅ‚ i uÅ›miechÂnÄ…Å‚ siÄ™ bezzÄ™bnymi ustami.- Nie wierzÄ™ im! -Tomiyano zerwaÅ‚ siÄ™ na równe nogi.-I na pewno im nie ufam!Nnanji poczerwieniaÅ‚.- ZÅ‚ożę przysiÄ™gÄ™, żeglarzu, ale bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ wyciÄ…gnąć miecz.Kapitan zawahaÅ‚ siÄ™.- Dobrze.Bez poÅ›piechu, unikajÄ…c gwaÅ‚townych ruchów, szermierz obÂnażyÅ‚ lÅ›niÄ…cy chioxin i uniósÅ‚ go jak do przysiÄ™gi.Ostrze bÅ‚ysnÄ™ÂÅ‚o czerwieniÄ… w promieniach zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca.- Ja, Nnanji, szermierz czwartej rangi, zaprzysiężony brat Shonsu Siódmego, uroczyÅ›cie przysiÄ™gam, że wszyscy czÅ‚onkoÂwie zaÅ‚ogi Szafira sÄ… oczyszczeni z zarzutu popeÅ‚nienia przestÄ™pÂstwa w zwiÄ…zku ze Å›mierciÄ… czterech szermierzy w Yok.PrzysiÄ™Âgam na mój honor i w imiÄ™ Bogini.Ze Å›wistem wsunÄ…Å‚ siódmy miecz do pochwy.ZapanowaÅ‚a konsternacja.- A twój zwierzchnik? - spytaÅ‚ Tomiyano.- JeÅ›li odzyska zdrowie.Nnanji uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ blado.SprawiaÅ‚ wrażenie bardziej zdeÂnerwowanego niż do tej pory.- ZÅ‚ożyliÅ›my sobie czwartÄ… przysiÄ™gÄ™ szermierczÄ…, kapitanie.Moje zobowiÄ…zania sÄ… zobowiÄ…zaniami lorda Shonsu.Å»aden Siódmy nie może zmienić jego decyzji, co najwyżej kapÅ‚an, ale nie znajdzie siÄ™ nikt, kto wykonaÅ‚by jego wyrok.Nie grozi wam żadne niebezpieczeÅ„stwo.- JesteÅ› Czwartym! MyÅ›lisz, że twojÄ… przysiÄ™gÄ™ bÄ™dÄ… honoroÂwać wszyscy Siódmi na Åšwiecie?Twarz Nnanjiego rozjaÅ›niÅ‚ szeroki uÅ›miech, bardzo podobny do mÅ‚odzieÅ„czego, bezczelnego uÅ›mieszku jego mÅ‚odszego brata.- OstrzegaÅ‚em Shonsu, że bierze na siebie wielkÄ… odpowieÂdzialność.Tak! Wszystkich Siódmych.A co za tym idzie, wszyÂstkich szermierzy na Åšwiecie.Na zawsze.Nawet jeÅ›li siÄ™ mylÄ™, możemy jedynie powierzyć was Bogini.- Starcze? - odezwaÅ‚a siÄ™ Brota.Honakura pokiwaÅ‚ Å‚ysÄ… gÅ‚owÄ….- Tak, pani.PiÄ…ta radzi siÄ™ żebraka?W tym momencie Thana podbiegÅ‚a do Nnanjiego i zarzuciÅ‚a mu rÄ™ce na szyjÄ™.Tym razem mÅ‚odzieniec siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚, przytuÂliÅ‚ dziewczynÄ™ i odwzajemniÅ‚ pocaÅ‚unek.- Cóż.- zaczÄ…Å‚ Tomiyano i spojrzaÅ‚ na matkÄ™.Brota wstaÅ‚a.Wszyscy na niÄ… patrzyli.Kobieta miaÅ‚a zbyt Å›ciÅ›ÂniÄ™te gardÅ‚o, żeby coÅ› powiedzieć, wiÄ™c tylko siÄ™ uÅ›miechnęła i skinęła gÅ‚owÄ….SkoÅ„czyÅ‚ siÄ™ strach i napiÄ™cie.Na pokÅ‚adzie rozbrzmiaÅ‚y okrzyki radoÅ›ci.Å»eglarze zrywali siÄ™ z miejsc, żony obejmowaÅ‚y mężów, dzieci krzyczaÅ‚y podniecone.Katanji leżaÅ‚ na plecach, a Diwa i Mei jednoczeÅ›nie próbowaÅ‚y go pocaÅ‚ować.Czwarty nadal tuliÅ‚ do siebie ThanÄ™ i zasypywaÅ‚ jÄ… caÅ‚usami.- Nnanji! Nnanji!Jja przepchnęła siÄ™ przez tÅ‚um.Zarumieniony szermierz odsuÂnÄ…Å‚ ThanÄ™ tak gwaÅ‚townie, że dziewczyna omal nie upadÅ‚a.- Nnanji! - Niewolnica chwyciÅ‚a go za ramiÄ™.W oczach miaÂÅ‚a Å‚zy.- ObudziÅ‚ siÄ™.Mówi, że jest gÅ‚odny.7Shonsu zdrowiaÅ‚, handel szedÅ‚ dobrze, Szafir sunÄ…Å‚ po Rzece przy piÄ™knej letniej pogodzie, każdy dzieÅ„ przynosiÅ‚ nowe widoki do podziwiania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]