Podstrony
- Strona startowa
- Fowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarów
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Jacq Christian Œwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian(1)
- Œwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian
- Œwietlisty Kamień 01 Nefer Milczek Jacq Christian
- Lem Stanislaw Cyberiada (2)
- Clancy Tom Suma wszystkich strachow t.2
- Uciekinier Daniel Silva
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powoli wyprowadził z niej palec i wyprostował się.Niespiesznie rozpinał jeden guzik po drugim.Zupełnie, jakby chciał sprawićwrażenie, że panuje nad pożądaniem i pasją.Kiedy koszula opadła, ujrzała jego wyrzezbioną wspaniale klatkępiersiową, płaski brzuch i.Wymierzone w nią, nabrzmiałe podniecenie.Stał pomiędzy jej nogami.Jedno kolano na siedzeniu ławki.Dominujący i samczy.Musiał jej niewymownie pragnąć.Nie wiedziała, czyzdawał sobie sprawę z tego, że wyglądał, jakby właściwie powinno się goucywilizować.Może nawet nie ucywilizować.Uczłowieczyć.Pochylił się, by zaznać smaku jej piersi.Zamknąć usta na sutkach.Czuła, jak na jej ciele pojawia się gęsia skórka.Przeszył ją kolejny cudownydreszcz, który nakazał jej ciału unieść biodra w jego stronę.Zaśmiał się znowu.Mężczyzna władzy.Zdobywca, bohater.Nie mogła na to pozwolić.206RLTUniosła się na łokciu.Polizała palec i wilgotną opuszką przejechaławokół główki członka.Niemal ryknął.Spontaniczny, wibrujący dzwięk, który wywołał w niejradosny śmiech.Znowu naśliniła palec, ale gdy wyciągnęła rękę, złapał ją za przegub izatrzymał.Nie było to bolesne, ale w pewien sposób wiedziała.Księżyc,zapachy i pożądanie złamały jego silną wolę.Bez słowa patrzyli sobie intensywnie w oczy.Wtedy ponownie ją uniósł, a sam usiadł na ławce.Przyciągnął ją dosiebie.Nacisk jego męskości wydarł z niej jęk żądzy.Chciała.%7łądała.Potrzebowała.Przysunęła się jeszcze bliżej, podświadomie starając się na niegonadziać.Nie pozwolił na to.Nie dał jej nawet namiastki kontroli.Otarł się onią, przeciągły ruch, który odczuła samą łechtaczką, i który sprawił, że całejej ciało spięło się w oczekiwaniu.Znalazł wejście i powoli ale pewniewsunął się w nią.Ruszyła mocno biodrami, choć wypełnienie niosło pewien ból.Niedbała o to.Nie szukała wygodnej pozycji, tylko satysfakcji a pragnieniauczyniły ją niezmiernie wrażliwą.Jego zapach zmieszany z zapachem kwitnących kwiatów, zielonejtrawy, oceanu i sosen.Nad sobą widziała zwieszające się kwiaty glicynii a w prześwitachpomiędzy liśćmi cudownie gwiezdziste niebo i księżyc.Cały wypełnionysrebrzystą magią.Słyszała jego szybki oddech, gdy zanurzał się w niej cały,207RLTby po chwili niechętnie się z niej wynurzać.Chciała przytrzymać go wsobie.Sprawić, by został w niej na zawsze.Devlin sprawiał wrażenie greckiego bóstwa, które nie spuszczało z niejwzroku.Mocno trzymał ją za biodra i sam kierował jej ruchami tak, żeniemal chciała krzyczeć z niespełnienia.Ale mogła tylko jęczeć i próbować się uwolnić z żelaznego uścisku, bowszystko, co robił, było tak przyjemne.Niesamowicie przyjemne.Zaciskała pięści, a żar oblewał jej ciało.Unosił ją i opuszczał, adziewczyna odczuwała jak z każdym ruchem, jej skóra staje się corazwrażliwsza.Już dotknięcia wiatru były jak pieszczota, już sam oddechstawał się bolesny, bolesny był jego ruch bioder do przodu i bolesne byłopowolne wysuwanie. Proszę.Błagam.Błagam.Nie dbała o to, co pomyśli o jej prośbach i czy odznaczy je na tablicysukcesów budujących jego ego.Chciała tylko, by zrobił coś z tą olbrzymią iz każdą chwilą rosnącą chęcią, która przywodziła ją do szaleństwa, bo jeślinie.To straci pamięć i zmysły i będzie zgubiona w tym cudownymogrodzie. Proszę. Ucałowała palce i położyła je na jego ustach.Odwzajemnił pocałunek, a na jego twarzy pojawiło się napięcie.Otwartymi wargami zaczerpnął powietrza.Wyprężył się i nadał im ciałomszybki, odwieczny rytm.Wygięła się w łuku.Oplotła z całych sił jego biodra, przyjmując go,biorąc go w posiadanie, tak jak on brał ją i w chwilę pózniej owładnął niąwspaniały orgazm.Dzięki Bogu.Devlin przetrzymał ją zbyt długo i szczytowanie było niemal bolesne208RLTw swej intensywności.Krzyczała.Wyrzuciła w górę ręce i usłyszała, jakwypowiada jedno słowo. Meadow!Dzwięk jej wypowiadanego imienia dodał mocy doznaniom, którewłaśnie szarpały jej ciałem i orgazm potężny w swej mocy rozmazał przedjej oczami cały świat.Z wyjątkiem Devlina.Devlina była świadoma, całąsobą.A on był świadomy jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]