Podstrony
- Strona startowa
- Zelazny Roger Imie moje legion (SCAN dal 757)
- Zelazny Roger Imie moje legion
- Cook Glen A Imie Jej Ciemnosc
- Glen Cook A Imie Jej Ciemnosc
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- A imie jej Ciemnosc
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta (SCAN dal 82
- Fermenty t. 1 i 2 Reymont W
- Mika Waltari Egipcjanin Sinuhe
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 01
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- slaveofficial.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie przypadkiem znajdowało się nad kuchniami, z których dochodziło dość cie-pła, również dlatego, że przewody kominowe dwóch pieców poniżej przechodziły we-wnątrz filarów podtrzymujących dwoje krętych schodów umieszczonych w baszcie za-chodniej i południowej.Jeśli chodzi o basztę północną, w przeciwległej części sali, niemiała schodów, mieścił się w niej za to wielki kominek, w którym płonął ogień roz-siewając miłe ciepło.Poza tym posadzka pokryta była słomą, co sprawiało, że naszekroki nie rozbrzmiewały głośno.W sumie najgorzej ogrzanym kątem był ten od basztywschodniej i rzeczywiście zauważyłem, że wszyscy unikali stołów ustawionych po tam-tej stronie, było bowiem więcej miejsc do pracy niż mnichów.Kiedy pózniej zdałemsobie sprawę z tego, że kręte schody w baszcie wschodniej jako jedyne prowadzą nietylko w dół do refektarza, ale i w górę do biblioteki, począłem rozważać, czy jakiś prze-myślny rachunek nie określił sposobu ogrzewania sali, by odwieść mnichów od zerka-nia z ciekawością w tamtą stronę i by łatwiej było bibliotekarzowi strzec dostępu dobiblioteki.Lecz niechybnie posunąłem się za daleko w moich podejrzeniach, nędzniemałpując w tym mojego mistrza, albowiem zaraz pomyślałem, że ten rachunek nie przy-niósłby wielkiego owocu latem chyba że (powiedziałem sobie) latem było to miejscenajbardziej nasłonecznione, a więc znowu najbardziej unikane.Stół biednego Wenancjusza obrócony był tyłem do wielkiego kominka i pewnie nale-żał do najbardziej pożądanych.Spędziłem wtedy ledwie maleńką cząstkę mojego żywotaw skryptorium, ale znaczną jego część miałem spędzić tam pózniej, i wiem, ile cierpień104kosztuje pisarza, rubrykatora i badacza trwanie przy stole przez długie godziny zimo-we, kiedy sztywnieją zaciśnięte na piórze palce (a przecież nawet przy temperaturze nor-malnej po siedmiu godzinach pisania palce ogarnia straszliwy skurcz mnisi i kciuk boli,jakby był miażdżony).Wyjaśnia to, czemu często na marginesach manuskryptów znaj-dujemy zdania pozostawione przez pisarza, by dać świadectwo cierpieniu (lub zniecier-pliwieniu), owe Dzięki Bogu wkrótce będzie ciemno albo Och, gdybym miał kielichwina! , albo Dzisiaj zimno, światło marne, welin włochaty, coś jest nie tak. Jak powiadastarożytne przysłowie, trzy palce trzymają pióro, ale pracuje całe ciało.I całe boli.Ale mówiłem o stole Wenancjusza.Był mniejszy od innych, jak zresztą wszystkieustawione wokół oktogonalnego dziedzińca i przeznaczone dla badaczy, gdy tymcza-sem większe stały pod oknami w ścianach zewnętrznych i przeznaczone były dla ilumi-natorów i kopistów.Zresztą Wenancjusz też pracował z pulpitem, gdyż zapewne prze-glądał wypożyczone opactwu manuskrypty, z których dokonywało się kopii.Pod sto-łem stała niska półeczka, na którą odłożono nie zszyte kartki, a ponieważ wszystkie byłypo łacinie, pojąłem, że chodziło o jego najnowsze przekłady.Zapisane były pospiesz-nym pismem, nie stanowiły stronic ksiąg i miały być dopiero powierzone kopiście i ilu-minatorowi.Dlatego trudno je było odczytać.Wśród kart jakaś księga po grecku.Innaksięga grecka leżała otwarta na pulpicie, było to dzieło, nad którym Wenancjusz praco-wał w ubiegłych dniach.Nie znałem wtedy jeszcze greki, ale mój mistrz przeczytał tytułi powiedział, że jest to dzieło niejakiego Lukiana i opowiada o człowieku przemienio-nym w osła.Przypomniałem sobie wówczas podobną bajkę Apulejusza, której czytaniezwykle jak najsurowiej odradzano nowicjuszom. Jak to się stało, że Wenancjusz zajął się tym właśnie tłumaczeniem? zapytałWilhelm Berengara, który był blisko. Prosił o nie pan Mediolanu, a opactwo zyska w zamian prawo pierwokupu winaz paru posiadłości, które znajdują się na wschodzie Berengar wskazał ręką w dal.Ale zaraz dodał: Nie znaczy to, że opactwo zajmuje się dochodową pracą na rzeczosób świeckich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]