Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- April Gentry Critical Companion to Herman Melville, A Literary Reference to His Life And Work (2006)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- orla.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ostygłą bryłę ołowiu przekazywano sobie z rąk do rąk.Po każdej z makabrycznych prób Nathana badali lekarze, nie zdołali jednak stwierdzić najlżejszego zranienia."New York Herald" informował o tym pokazie w artykule wyrażającym to, co odczuwali wszyscy: bezgraniczne zdumienie.Jeszcze bardziej zdumiewające są jednak takie przypadki, kiedy ognioodporność jest tylko jedną z kilku paranormalnych zdolności jednej i tej samej osoby.Oczywiste jest, że zdarza się to rzadko.Wspomniany już Kuda Bux należy do takich osób.Nadludzki D, D, HomeTalenty Daniela Dunglassa Home' a zaćmiły jednak wszystkich.Home urodził się w 1833 r, w Edynburgu, a zmarł w 1886 r.w Auteuil we Francji.Jest on jednym z najsłynniej szych "wielokrotnych nadludzi", o ile nie najsłynniejszym w ogóle.Niewiarygodny ów Szkot był nieustannie badany, nikomu jednak nie udało się wyjaśnić jego wyczynów albo wręcz zdemaskować ich jako oszustwa.Specjalistom nie pozostało nic innego jak załamywać bezradnie ręce wobec tego niepokonanego wyzwania.Home nie był szarlatanem wykonującym tajemnicze sztuczki w zaciemnionych pomieszczeniach przed łatwowierną publicznością, Przeciwnie, jego dewizą było zdanie: "Gdzie jest mrok, tam możliwe jest oszustwo".Prezentował on swe możliwości przy najjaśniejszym dziennym świetle i nie tylko zgadzał się na wszelką kontrolę naukową, ale się jej wręcz domagał.W trakcie licznych badań przy użyciu wyrafinowanej aparatury można było na przykład jednoznacznie ustalić, że Home nie hipnotyzował swoich widzów, ale faktycznie dokonywał wszystkich tych niewiarygodnych wyczynów.Pewnego razu na życzenie obecnych, lewitując, wykonał kredą znak na sprawdzonym wcześniej suficie.Słynny brytyjski fizyk i chemik sir William Crookes, któremu zawdzięczamy nazwaną od jego nazwiska lampę rentgenowską, opublikował w lipcu 1871 r.w "Quaterly Journal of Science" wyniki serii szczegółowych testów i pomiarów D.D.Home'a.Resume Crookesa było krótkie i węzłowate: "Horne jest autentyczny", Nie trzeba dodawać, że tak odważne stwierdzenie na zawsze zdyskredytowało tego wybitnego badacza i wynalazcę w oczach społeczności naukowej.Ponieważ sztukmistrze z varietes wielokrotnie demonstrowali naukowcom prawdziwe cuda, aby dowieść, jak łatwo jest upozorować nadzwyczajne zdolności, zasięgnięto opinii jednego z najsłynniej szych magików owego czasu, wielkiego Bartolomeo Bosco, na temat dokonań Home'a.Bosco wyśmiał przypuszczenia, że Home mógłby stosować teatralne chwyty.-To, co ten człowiek pokazuje -powiedział Bosco -wykracza poza wszelkie sztuczki kuglarskie.Nie otrzymując żadnego wynagrodzenia, Home chętnie prezentował najszerszą gamę zdolności cielesno-mentalnych, jakie kiedykolwiek ujawniał człowiek.Należały do nich psychokineza, lewitacja, materializacje, skrajne zmiany temperatury ciała, elongacja i ognioodporność.Ta ostatnia, co łatwo zrozumieć, wzbudzała najwięcej sensacji.30 listopada 1863 r.Home jeden ze swoich najbardziej spektakularnych pokazów zaczął od przyłożenia twarzy do żarzących się węgli z kominka, dla "orzeźwienia", jak sam powiedział.Następnie wziął jeden z rozżarzonych do czerwoności kawałków węgla, rozdmuchał do białego żaru i pokazał obecnym, trzymając kamień w ręku.Żaden z widzów nie mógł się zbliżyć bardziej niż na 10 cm, bo żar był zbyt silny.Wśród świadków znalazł się brytyjski sprawozdawca wojenny "Daily Telegraph", lord Adare, który miał zostać jednym z kronikarzy Daniela Dunglassa Home'a.Zdumiewający ów Szkot wielokrotnie dowiódł swojej niewrażliwości na ogień.Niekiedy toczył jeszcze po twarzy tam i z powrotem żarzące się przedmioty.Po takich aktach przemocy nigdy nie miał nawet najlżej szych oparzeń.Tyle odnośnie do efektu Leidenfrosta, który stale musi wystarczać za "naturalne wytłumaczenie".Przejawiana przez Home'a i innych także przy dłuższych kontaktach z żarzącymi się przedmiotami ognioodporność sprowadza takie wymuszone uproszczenia do absurdu (na przykład francuski "król ognia" z dziewiętnastego wieku, Julien Xavier Chabert, był w stanie się "rozgościć" w piecu nagrzanym do temperatury 200°C).Naukowcom takim jak fizyk Charles R.Darling, który był obecny przy kilku pokazach chodzenia po ogniu jako ekspert i nie porzucił swego poglądu, że wszystko polega tylko na zręczności gimnastycznej (trzeba po prostu dość szybko chodzić) można właściwie tylko udzielić rady, aby sami spróbowali.Książka do fizyki jako tarcza obronnaInny fizyk, Jearl Walker z Uniwersytetu Stanowego z Cleveland (Ohio), faktycznie uczynił odważny krok w kierunku próby na samym sobie, przy czym obalił swoją własną teorię.Do poparcia hipotezy efektu Leidenfrosta Walker kazał przygotować ognistą ścieżkę w swoim ogrodzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]