Podstrony
- Strona startowa
- Iskry z popiołów nieznane opowiadania XIX wieku
- Lem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadania
- Lem Stanislaw Ratujmy kosmos i inne opowiadan
- Lovecraft H.P 16 Opowiadan (www.ksiazki4u.prv
- Conrad Joseph Tajfun i inne opowiadania
- Kiryl Bulyczow Nowe Opowiadania Guslarskie
- Conrad Joseph Tajfun i inne opowiadania (2)
- Wingo Otha Podrecznik Huny (2)
- Pierscien z krwawnikiem Helena Sekula
- Professional Feature Writing Bruce Garrison(6)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przybywali do nas ludzie, którzy sÅ‚yszeli o Harrym od innych ludzi, w innym Å›wiecie.I, być może, niezupeÅ‚nie o tym samym Harrym, ale o jakimÅ› miejscu w tej okolicy, gdzie można dobrze zjeść i wyÂmienić doÅ›wiadczenia.Wiecie, to dziwne uczucie zdawać sobie sprawÄ™, że gdy poÂdajÄ™ hamburgera, miliardy takich jak ja podajÄ… hamburgery miÂliardom innych.Ci goÅ›cie przybywajÄ… do Harry'ego żeby zjeść, wymienić inforÂmacje - tu lub na parkingu - i odpocząć od tego, cokolwiek robiÄ….No wiÄ™c przybywali, rozmawiali ze mnÄ… o tych wszechÅ›wiaÂtach, a ja miaÅ‚em tylko siedemnaÅ›cie lat.To byÅ‚o coÅ› jak w tych telewizyjnych reklamach namawiajÄ…cych do wstÄ…pienia do maÂrynarki „Poznaj Å›wiat!", tyle że raczej „Poznaj Å›wiaty!", wszyÂstkie, niejeden.SÅ‚uchaÅ‚em Å‚apczywie.Mówili o Å›wiatach, gdzie zeppeliny bombardowaÅ‚y Cincinnati w czasie III Wojny Åšwiatowej, o miejscach, w których nigdy nie wyginęły dinozauÂry, a ssaki nie rozwinęły siÄ™ wiÄ™cej niż szczury, o miastach zbudowanych z kolorowego szkÅ‚a lub ciÄ…gnÄ…cych siÄ™ na wiele mil pod ziemiÄ…, o Å›wiatach, gdzie od broni biologicznej wyginÄ™li wszyscy mężczyźni albo kobiety lub i jedni i drudzy.Ci faceci opowiadali lepsze historie niż te, które siÄ™ kiedykolwiek sÅ‚yszaÅ‚o lub czytaÅ‚o.O Å›wiatach, gdzie za mówienie gÅ‚oÅ›no groziÅ‚a kara Å›mierci.Nie za to, co siÄ™ powiedziaÅ‚o, ale za sam fakt mówienia gÅ‚oÅ›no.O Å›wiatach, gdzie statki kosmiczne braÅ‚y udziaÅ‚ w wojÂnie przeciwko Arcturusowi.PiÄ™kne kobiety, dziwne miejsca, cokolwiek siÄ™ zamarzyÅ‚o, wszystko tam byÅ‚o,, ale trzeba by wiecznoÅ›ci, żeby to znaleźć.SÅ‚uchaÅ‚em tych opowieÅ›ci przez wiele miesiÄ™cy.SkoÅ„czyÅ‚em szkoÅ‚Ä™ Å›redniÄ…, ale że nie miaÅ‚em możliwoÅ›ci pójÅ›cia na studia, zostaÅ‚em u Harry'ego.Na życie wystarczaÅ‚o.PogadywaÅ‚em sobie z ludźmi z innych Å›wiatów, nawet wsiadaÅ‚em do ich statÂków, maszyn czasu, czy jak je tam nazwiecie, i rozmyÅ›laÅ‚em, jak by to byÅ‚o wspaniale tak sobie wÄ™drować ze Å›wiata do Å›wiata.Jak tylko by siÄ™ coÅ› nie spodobaÅ‚o, hop! I caÅ‚kiem inny Å›wiat.W Å›wiecie, gdzie ani Europejczycy, ani Azjaci nie dotarli do AmeÂryki, mógÅ‚bym siÄ™ stać biaÅ‚ym bogiem Indian, albo znalazÅ‚bym Å›wiat, gdzie maszyny wykonujÄ… wszelkie prace, a ludzie tylko siÄ™ bawiÄ… i odpoczywajÄ….NadeszÅ‚y moje osiemnaste urodziny, a potem minęły i ciÄ…gle nic nie wskazywaÅ‚o na to, żebym miaÅ‚ opuÅ›cić ZachodniÄ… WirginiÄ™.MyÅ›laÅ‚em o tym coraz intensywÂniej.W koÅ„cu zaczÄ…Å‚em wypytywać klientów.Wielu mówiÅ‚o mi, żebym nie byÅ‚ gÅ‚upi; wielu nie chciaÅ‚o wcale rozmawiać; ale niektórzy uważali, że to Å›wietny pomysÅ‚.KtórejÅ› nocy pewien facet.Ale muszÄ™ wpierw wyjaÅ›nić, że choć to wrzesieÅ„, upaÅ‚ byÅ‚ jak w Å›rodku lata, nawet późnÄ… nocÄ….Moi znajomi rozproszyli siÄ™ po Å›wiecie: poszli na stuÂdia, albo do pracy, albo siÄ™ pożenili, czasem zrobili i to, i to.Tatko piÅ‚ na umór, rodzeÅ„stwo byÅ‚o w szkole.Zamiast w nocy sypiaÅ‚em w dzieÅ„, od ósmej rano do jakiejÅ› czwartej po poÅ‚udÂniu.Klimatyzacja u Harry'ego nie dziaÅ‚aÅ‚a i naprawdÄ™ miaÅ‚em ochotÄ™ już to wszystko rzucić i znaleźć sobie jakiÅ› lepszy Å›wiat.WiÄ™c gdy doleciaÅ‚o mnie, że jeden z dwóch rozmawiajÄ…cych przy stoliku goÅ›ci ma wolne miejsce w pojeździe, zaczÄ…Å‚em siÄ™ przysÅ‚uchiwać, na ile mogÅ‚em w trakcie roznoszenia hamburgeÂrów i coli.Jednego z tych dwóch już widziaÅ‚em.PrzychodziÅ‚ bardzo czÄ™sto, odkÄ…d zaczÄ…Å‚em pracować u Harry'ego.WyglÄ…daÅ‚ zwyÂczajnie, ale zjawiaÅ‚ siÄ™ okoÅ‚o trzeciej nad ranem i rozmawiaÅ‚ z dziwolÄ…gami tak, jakby to byli jego starzy znajomi.WywnioskoÂwaÅ‚em z tego, że sam też musiaÅ‚ być z innego Å›wiata, nawet jeÅ›li pozostawaÅ‚ w naszym.PotrafiÅ‚ przychodzić co noc przez tydzieÅ„ lub dwa, potem zniknąć na parÄ™ miesiÄ™cy, potem znowu zacząć siÄ™ zjawiać, aż przyszÅ‚o mi do gÅ‚owy, że może udaÅ‚o mu siÄ™ rozgryźć problem nawigacji, o którym ci wszyscy ludzie tyle gadali.Ale potem pomyÅ›laÅ‚em, że chyba nie i że albo przestaÅ‚ skakać z jednego Å›wiata do drugiego, albo nie byÅ‚ to wcale jeden czÅ‚owiek a kilku takich samych.Ale gdy coÅ› takiego siÄ™ zdarzaÂÅ‚o, przychodziÅ‚o dwóch lub trzech bliźniaczych facetów naraz, a tu byÅ‚ zawsze tylko jeden, wiÄ™c, tak jak mówiÅ‚em, albo wcale nie zmieniaÅ‚ Å›wiatów, albo poznaÅ‚ tajniki nawigacji lepiej niż ktoÂkolwiek inny.Gość, który z nim rozmawiaÅ‚, byÅ‚ nowy.Nigdy go nie widziaÂÅ‚em.Wielki, co najmniej metr dziewięćdziesiÄ…t, ciężki.WszedÅ‚ otrzÄ…sajÄ…c Å›nieg i sadzÄ™ z plastikowej odzieży, wyszczerzyÅ‚ do mnie zÄ™by w uÅ›miechu i zamówiÅ‚ dwa z najwiÄ™kszych hamburÂgerów Harry'ego ze wszystkimi dodatkami.Pięć minut później naprzeciwko niego usiadÅ‚ nasz staÅ‚y klient i wkrótce usÅ‚yszaÅ‚em, jak przybysz opowiada mu o wolnym miejscu na statku.Gotów byÅ‚ zabrać w podróż w poprzek czasu cokolwiek by kto chciaÅ‚.PomyÅ›laÅ‚em wiÄ™c, że to moja szansa i przynoszÄ…c hamburgery odezwaÅ‚em siÄ™ grzecznie:- Przepraszam bardzo, ale niechcÄ…cy podsÅ‚uchaÅ‚em.Czy miaÅ‚by pan miejsce dla pasażera? Wielkolud zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ i odparÅ‚:- No jasne, chÅ‚opcze.WÅ‚aÅ›nie mówiÅ‚em Joemu, że mógÅ‚bym go zabrać z caÅ‚ym towarem.I dla ciebie też siÄ™ znajdzie miejsce, jeÅ›li mi siÄ™ to opÅ‚aci.- Mam pieniÄ…dze.TrochÄ™ zaoszczÄ™dziÅ‚em
[ Pobierz całość w formacie PDF ]