Podstrony
- Strona startowa
- Collins Jackie Hollywood 3 Dzieci z Hollywood
- Frank J. Williams, William D. Pederson Lincoln Lessons, Reflections on America's Greatest Leader (2009)
- Ludwika Sadowska Neurokinezjologiczna diagnostyka i terapia dzieci z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego
- Frank Cass Britain and Ballistic Missile 1942 2002
- Peter Berling Dzieci Graala 02 Krew królów
- Peter Berling Dzieci Graala Krew krolow
- DzieciATMca matematyka Edyta Gruszczyk KolczyA,,ska
- Brian Herbert & Kevin J. Anderson Dune House Atreides
- Makuszynski Kornel Dziewiec kochanek kawalera Dorn
- balzac honoriusz komedia ludzka vi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oczkomarcelka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wpadnÄ™ z powrotem w stare koleiny".DziÄ™ki tej myÅ›li poczuÅ‚ siÄ™ tak, jak gdyby doznaÅ‚ caÅ‚kowitego oczyszczenia, co odbiÅ‚o siÄ™ na każdej komórce, na każdym nerwie jego ciaÅ‚a.Z oddali, jak gdyby z otchÅ‚ani, dobiegÅ‚y go dwa gÅ‚osy.Jeden z nich należaÅ‚ do Hallecka:- Może daliÅ›my mu za dużo przyprawy?- DaliÅ›my mu dokÅ‚adnie tyle, ile potrzebowaÅ‚ - odpowiedziaÅ‚ Namri.- Mam wrażenie, że powinniÅ›my wrócić i jeszcze raz na niego popatrzeć - gÅ‚os Hallecka.- Sabiha jest dobra w tych sprawach.ZawoÅ‚a nas, jeżeli cokolÂwiek zacznie iść gorzej niż powinno - gÅ‚os Namriego.- Nie podoba mi siÄ™ ta caÅ‚a Sabiha - gÅ‚os Hallecka.- Jest koniecznym elementem - gÅ‚os Namriego.Leto zobaczyÅ‚ na zewnÄ…trz siebie jaskrawe Å›wiatÅ‚o, a w Å›rodku ciemność.ÅšwiatÅ‚o gorzaÅ‚o jasnym pÅ‚omieniem.CiaÅ‚o chÅ‚opca staÂÅ‚o siÄ™ przezroczyste, ale zachowaÅ‚o einfalle - kontakt z każdÄ… koÂmórkÄ…, każdym nerwem.Wielkość wewnÄ™trznych istnieÅ„ ulegÅ‚a uporzÄ…dkowaniu, nic nie byÅ‚o pomieszane ani splÄ…tane.Leto przemówiÅ‚ do nich: "Jestem waszym duchem.Jestem jedyÂnÄ… istotÄ…, z którÄ… macie bezpoÅ›redni kontakt.Jestem siedzibÄ… duÂszy w kraju, którego nigdzie nie ma; kraju, który jest waszym doÂmem.Beze mnie caÅ‚y znany wszechÅ›wiat obróci siÄ™ w Chaos.Moc tworzenia i chaos sÄ… nierozerwalnie we mnie zÅ‚Ä…czone; tylko ja poÂtrafiÄ™ poÅ›redniczyć miÄ™dzy nimi.Beze mnie ludzkość utonie w nÄ™Âdzy i marnoÅ›ci wiedzy.DziÄ™ki mnie znajdziemy jedyne wyjÅ›cie z Chaosu: zrozumienie przez życie".Z tymi sÅ‚owami uwolniÅ‚ siÄ™, staÅ‚ siÄ™ nowÄ… osobÄ…, obejmujÄ…cÄ… caÅ‚ość swej przeszÅ‚oÅ›ci.Nie odniósÅ‚ zwyciÄ™stwa ani nie poniósÅ‚ klÄ™Âski, ale coÅ› innego, czym mógÅ‚ siÄ™ podzielić z wybranym pamiÄ™cio-istnieniem.Leto uszanowaÅ‚ tÄ™ nowość, pozwalajÄ…c jej zawÅ‚adnąć każdÄ… komórkÄ…, każdym nerwem.Po jakimÅ› czasie obudziÅ‚ siÄ™ w biaÅ‚ej ciemnoÅ›ci.BÅ‚ysk Å›wiadoÂmoÅ›ci wystarczyÅ‚, aby poznać miejsce, w którym go umieszczono.SiedziaÅ‚ na piasku, mniej wiÄ™cej o kilometr od Å›ciany zbocza znaÂczÄ…cego północnÄ… granicÄ™ siczy.ZnaÅ‚ już tÄ™ sicz.To na pewno byÅ‚a Dżekarata.i Fondak.Jakże odbiegaÅ‚a wyglÄ…dem od obrazu wyÂsnutego z mitów oraz plotek, które rozsiewali przemytnicy.Naprzeciw niego, na dywaniku, siedziaÅ‚a mÅ‚oda kobieta z jaÂskrawÄ… kulÄ… Å›wiÄ™tojaÅ„skÄ… przyczepionÄ… do lewego rÄ™kawa.ZnaÅ‚ owÄ… kobietÄ™ - pochodziÅ‚a z wizji, w której prażyÅ‚a kawÄ™.Na jej kolanach spoczywaÅ‚ nóż.Sabiha - tak brzmiaÅ‚o jej imiÄ™.Namri miaÅ‚ jakieÅ› plany w stosunku do niej.Sabiha ujrzaÅ‚a, że siÄ™ obudziÅ‚, wiÄ™c powiedziaÅ‚a:- Już prawie Å›wit.SpÄ™dziÅ‚eÅ› tu caÅ‚Ä… noc.-I poÅ‚owÄ™ dnia - odparÅ‚.- Robisz dobrÄ… kawÄ™.Stwierdzenie to zaskoczyÅ‚o jÄ…, ale zignorowaÅ‚a komplement z prostotÄ… Å›wiadczÄ…cÄ… o surowym wyszkoleniu i dokÅ‚adnych instruÂkcjach dotyczÄ…cych zachowania wobec chÅ‚opca.- Nadchodzi godzina assassinów - rzekÅ‚ Leto.- Ale nie potrzeÂbujesz broni.- SpojrzaÅ‚ na krysnóż na jej kolanach.- Namri sam zadecyduje - odparÅ‚a.Zatem nie Halleck.PotwierdziÅ‚a jego wczeÅ›niejsze podejrzenia.- Szej-hulud jest wielkim zbieraczem odpadków i niszczycielem zbÄ™dnych Å›ladów - stwierdziÅ‚ Leto.- WykorzystaÅ‚em go już w ten sposób.PoÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚oÅ„ na rÄ™kojeÅ›ci noża.- Prawda, jak ważne jest, gdzie i na czym siedzimy? - rzekÅ‚.- Ty na dywaniku, a ja na piasku.Jej dÅ‚oÅ„ zamknęła siÄ™ na rÄ™kojeÅ›ci.Leto ziewnÄ…Å‚ szeroko, co przyprawiÅ‚o go o ból szczÄ™ki.- MiaÅ‚em wizjÄ™ dotyczÄ…cÄ… także ciebie - powiedziaÅ‚.Jej ramiona odprężyÅ‚y siÄ™ leciutko.- ByliÅ›my bardzo jednostronni, jeÅ›li chodzi o Arrakis - kontyÂnuowaÅ‚.- ZachowaliÅ›my siÄ™ jak barbarzyÅ„cy.Teraz musimy naÂprawić wyrzÄ…dzone zÅ‚o.Trzeba odpowiednio wyważyć szale.Zdezorientowana Sabiha zmarszczyÅ‚a brwi.- Moja wizja mówi, że jeżeli nie przywrócimy na Diunie odwieÂcznego cyklu życia, smok zniknie z pustyni.Przez chwilÄ™ go nie rozumiaÅ‚a, ponieważ użyÅ‚ starofremeÅ„skiego miana dla wielkich czerwi.- ZniknÄ… czerwie? - zapytaÅ‚a wreszcie.- ZnaleźliÅ›my siÄ™ w Å›lepym zauÅ‚ku - odparÅ‚.- Bez przyprawy Imperium siÄ™ rozpadnie, Gildia przestanie funkcjonować, a planety powoli siÄ™ odizolujÄ….PrzestrzeÅ„ kosmiczna stanie siÄ™ granicÄ…, której Nawigatorzy Gildii nie bÄ™dÄ… potrafili pokonać.Przylgniemy do wierzchoÅ‚ków wydm, nieÅ›wiadomi tego, co nad nami i pod nami.- Mówisz bardzo dziwnie - stwierdziÅ‚a.- Jak widziaÅ‚eÅ› mnie w wizji?"Ufaj tu fremeÅ„skim przesÄ…dom!" - pomyÅ›laÅ‚, a gÅ‚oÅ›no powieÂdziaÅ‚:- StaÅ‚em siÄ™ palimpsestem.Jestem żyjÄ…cym glifem, na którym trzeba zapisać zachodzÄ…ce zmiany.JeÅ›li tego nie zrobiÄ™, czeka was cierpienie nie do zniesienia.- Co znaczÄ… twe sÅ‚owa? - zapytaÅ‚a.Jej dÅ‚oÅ„ nadal spoczywaÅ‚a na nożu.Leto odwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™ ku zboczom Dżekaraty, widzÄ…c narastajÄ…Âcy blask, którym Drugi Księżyc znaczyÅ‚ swe wyjÅ›cie zza skaÅ‚.ÅšmierÂtelny krzyk pustynnego zajÄ…ca wstrzÄ…snÄ…Å‚ nim do gÅ‚Ä™bi.SpostrzegÅ‚, że zadrżaÅ‚a również Sabiha.Potem usÅ‚yszeli bicie skrzydeÅ‚: draÂpieżny ptak, nocne stworzenie na Å‚owach.WidziaÅ‚ jarzÄ…cy siÄ™ blask wielu oczu, których posiadacze przemykali obok nich, kierujÄ…c siÄ™ ku pÄ™kniÄ™ciom w zboczu.- Musisz sÅ‚uchać rozkazów nowego serca - powiedziaÅ‚ Leto.- Patrzysz na mnie jak na dziecko, Sabiho, ale jeżeli.- Ostrzegano mnie przed tobÄ… - odparÅ‚a Sabiha, a jej barki zesztywniaÅ‚y; byÅ‚a gotowa do walki.DosÅ‚yszaÅ‚ obawÄ™ w gÅ‚osie dziewczyny.- Nie bój siÄ™.Å»yjesz o siedem lat dÅ‚użej niż moje ciaÅ‚o.Za to ciÄ™ szanujÄ™.Ale mam w sobie doÅ›wiadczenia zebrane przez tysiÄ…ce lat, o wiele wiÄ™cej niż możesz pojąć.Nie patrz na mnie jak na dziecko.AnalizowaÅ‚em wiele przyszÅ‚oÅ›ci i w jednej zobaczyÅ‚em nas, poÅ‚Ä…czonych miÅ‚oÅ›ciÄ….Ciebie i mnie, Sabiho.- Co to.Nie wierzÄ™.- zamilkÅ‚a w zdumieniu.- MógÅ‚ ci zaÅ›witać w gÅ‚owie ten pomysÅ‚ - powiedziaÅ‚.- Pomóż mi teraz wrócić do siczy.ByÅ‚em w wielu miejscach i jestem bardzo zmÄ™czony.Namri musi usÅ‚yszeć mojÄ… relacjÄ™.ZobaczyÅ‚, że siÄ™ waha, wiÄ™c rzekÅ‚:- Czy nie jestem GoÅ›ciem Pieczary? Namri zechce usÅ‚yszeć sprawozdanie.Mamy wiele do zrobienia, żeby nasz wszechÅ›wiat siÄ™ nie zdegenerowaÅ‚.- Nie wierzÄ™ w twe sÅ‚owa.o czerwiach.- Ani w nas, poÅ‚Ä…czonych miÅ‚oÅ›ciÄ…?PotrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…, ale domyÅ›laÅ‚ siÄ™ myÅ›li przepÅ‚ywajÄ…cych przez umysÅ‚ dziewczyny jak miotane wiatrem piórka.Jego sÅ‚owa zarazem przyciÄ…gaÅ‚y jÄ… i odpychaÅ‚y.MiaÅ‚a wyraźne rozkazy od wuÂja.Lecz pewnego dnia syn Muad'Diba mógÅ‚ wÅ‚adać DiunÄ… i najdalÂszymi przestrzeniami wszechÅ›wiata.Małżonka Leto bÄ™dzie na ustach wszystkich, bÄ™dzie przedmiotem plotek i spekulacji.MoÂgÅ‚aby posiąść bogactwo i.- Jestem synem Muad'Diba.MogÄ™ widzieć przyszÅ‚ość - oÅ›wiadÂczyÅ‚ Leto.Powoli wsunęła nóż do pochwy, podniosÅ‚a siÄ™ zgrabnie z dywaÂnika, podeszÅ‚a i pomogÅ‚a mu stanąć na nogi.Jej nastÄ™pne czynnoÂÅ›ci rozÅ›mieszyÅ‚y chÅ‚opca: zrÄ™cznie zrolowaÅ‚a dywanik i uÅ‚ożyÅ‚a go na prawym ramieniu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]