Podstrony
- Strona startowa
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Tom Mangold, John Penycate Wi podziemna wojna
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Mangold Tom, John Penycate Wi podziemna wojna
- e95 Blawatska NaukaTajemna
- Hewson Dav
- Shakespeare, William l's Well That Ends Well
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tohuwabohu.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystkie odpowiedzi powinny mieć formę eseju, a pytania będą dotyczyły głów-nie prawa stanu Tennessee.Firma prowadziła seminaria dotyczące wszystkichpiętnastu sekcji. Masz na myśli piętnaście notesów takich jak ten? zapytał Mitch, wska-zując na brulion. Tak.Firma jest bardzo dokładna uśmiechnął się Wally. Nikt stądjeszcze nie oblał. Wiem.Wiem.Nie będę pierwszym. Będziemy się spotykać co najmniej raz na tydzień przez sześć następnychtygodni, by przejrzeć materiały.Każda sesja będzie trwała dwie godziny, więcbędziesz mógł odpowiednio rozplanować zajęcia.Proponowałbym w każdą środęo trzeciej. Rano czy po południu? Po południu. W porządku. Jak wiesz, kontrakty oraz kodeks handlowy są ze sobą powiązane, więcwłączyłem kodeks handlowy do materiałów.Przerobimy jedno i drugie, ale zaj-mie to więcej czasu.Typowy egzamin adwokacki jest przeładowany zagadnienia-mi dotyczącymi transakcji handlowych.O takich właśnie problemach będzieszmusiał pisać eseje, więc ten skoroszyt bardzo nam się przyda.Zawiera pytaniaz poprzednich egzaminów i przykładowe odpowiedzi.To fascynująca lektura. Nie mogę się doczekać. Przerób pierwsze osiemdziesiąt stron w przyszłym tygodniu.Znajdziesztam pytania, na które powinieneś dać odpowiedzi w formie eseju. Czy masz na myśli zadania domowe? Oczywiście.Ocenię je w ciągu tygodnia.To bardzo ważne, by co tydzieńprzerabiać te pytania.59 To będzie gorsze niż w szkole prawniczej. To o wiele ważniejsze niż szkoła prawnicza.Podchodzimy do całej sprawyniezwykle serio.Mamy komitet, który będzie kontrolował twoje postępy od chwiliobecnej aż do egzaminu.Będziemy je obserwować bardzo uważnie. Kto wchodzi w skład komitetu? Ja, Avery Tolar, Royce McKnight, Randall Dunbar i Kendall Mahan.Bę-dziemy spotykać się w każdy piątek.Wally wyciągnął notes wielkości koperty i położył go na biurku. To jest twój terminarzyk.Masz tu odnotowywać godziny spędzone na ucze-niu się do egzaminu i przedmioty, których się uczyłeś.Będę przeglądał go w każdypiątek z rana, przed zebraniem komitetu.Czy masz jakieś pytania? Chyba nie powiedział Mitch, kładąc notes na teczce Cappsa. W porządku.Do zobaczenia w środę o trzeciej.Niecałe dziesięć minut pózniej zjawił się Randall Dunbar ze skoroszytem opa-trzonym napisem Nieruchomości i do złudzenia przypominającym ten, jaki po-zostawił Wally, tyle że nieco cieńszym.Dunbar stał na czele działu nieruchomościi to on kierował sprzedażą i kupnem domu McDeera w maju.Wręczył Mitchowinotatki i oświadczył, że jego działka to najbardziej skomplikowana część egza-minu. Wszystko w końcu sprowadza się do prawa własności powiedział.Przygotowywał te materiały bardzo starannie przez dziesięć lat i wyznał, że wie-lokrotnie myślał o wydaniu ich jako miarodajnego szkicu na temat praw własnościi handlu ziemią.Będzie im potrzebna co najmniej jedna godzina w tygodniu, naj-lepiej we wtorkowe popołudnia.Przez godzinę opowiadał o tym, jak wyglądałegzamin trzydzieści lat temu, kiedy on do niego przystępował.Następny był Kendall Mahan.Chciał się spotykać w sobotnie ranki.Wcześnie,powiedzmy o siódmej trzydzieści. Nie ma sprawy odpowiedział Mitch, biorąc skoroszyt i kładąc go obokpoprzednich.Ten dotyczył prawa konstytucyjnego, ulubionej dziedziny Kendalla.To była najważniejsza część egzaminu, w każdym razie, kiedy on sam zdawał gopięć lat temu, była nią na pewno.Opublikował artykuł dotyczący zasad pierwszejnowelizacji w Columbia Law Review podczas swojego trzeciego roku pracyw firmie.Gdyby Mitch miał ochotę się z nim zapoznać, znajdzie kopię w skoro-szycie.Mitch natychmiast obiecał, że nie omieszka przeczytać artykułu.Procesja przeciągnęła się do wieczora i trwała dopóty, dopóki połowa firmyz notatnikami, zadaniami domowymi i terminami cotygodniowych spotkań nieprzetoczyła się przez jego biuro.Kiedy jego sekretarka zbierała się do wyjścia o piątej, małe biurko pokry-te było materiałami przygotowawczymi w ilości wystarczającej do zamęczeniadziesięciu ludzi.Mitch, który już nie był w stanie mówić, uśmiechnął się do nieji powrócił do studiowania notatek Wally ego.Godzinę pózniej pomyślał o jedze-niu.Wtedy też po raz pierwszy od dwunastu godzin przypomniał sobie o Abby.60Zadzwonił do niej. Jeszcze nieprędko wrócę do domu zapowiedział. Ale ja gotuję obiad. Zostaw go na piecyku powiedział po prostu.Na chwilę zapadła cisza. O której będziesz w domu? zapytała wolno, starannie dobierając słowa. Za parę godzin. Parę godzin.Byłeś tam już przez pół dnia. To prawda, ale mam jeszcze masę roboty. Ależ to jest twój pierwszy dzień. Nie uwierzyłabyś, gdybym ci opowiedział. Czy wszystko w porządku? Tak.Wrócę pózniej.Odgłos uruchamianego silnika obudził Dutcha Hendrixa.Wartownik zerwałsię na równe nogi, otworzył bramę i czekał przy niej, aż ostatni samochód opuściparking.Wóz zatrzymał się przy nim. Dobry wieczór, Dutch powiedział Mitch. Dopiero teraz wychodzisz? Tak, miałem pracowity dzień.Dutch zapalił światełko przy zegarku i spojrzał na godzinę.Jedenasta trzy-dzieści. Cóż, uważaj na siebie powiedział. Dzięki.Do zobaczenia za parę godzin.BMW skręciło we Front Street i pogrążyło się w ciemnościach.Za parę go-dzin, pomyślał Dutch.Ci nowicjusze byli naprawdę zdumiewający.Osiemnaście,dwadzieścia godzin dziennie, przez sześć dni w tygodniu.Czasami przez siedem.Wszyscy chcieli zostać najlepszymi prawnikami, zarabiającymi milion przez jed-ną noc.Czasami pracowali dwadzieścia cztery godziny na dobę, śpiąc przy swoichbiurkach.Widział już takich.Ale nie byli w stanie długo tego wytrzymać.Ludz-kie ciało nie było zdolne znosić takiej mordęgi.Po sześciu miesiącach tracili całąenergię.Wtedy ograniczali się do piętnastu godzin dziennie, przez sześć dni w ty-godniu.Potem przez pięć i pół.Potem pracowali po dwanaście godzin dziennie.Nikt nie był w stanie pracować po sto godzin na tydzień dłużej niż sześć mie-sięcy.Rozdział 7Jedna z sekretarek przetrząsała segregator w poszukiwaniu czegoś, co by-ło niezwłocznie potrzebne Avery emu.Druga stała przy jego biurku, z notesemw dłoni i co jakiś czas stenografowała instrukcje, których udzielał jej Averyw chwilach, gdy przestawał krzyczeć do słuchawki i słuchać rozmówcy.Trzyczerwone światełka migotały na telefonie.Kiedy Avery wrzeszczał w słuchawkę,panie rozmawiały ostrym tonem ze sobą.Mitch powoli wszedł do pokoju i zatrzy-mał się przy drzwiach. Cisza! krzyknął Avery w stronę sekretarek.Ta, która stała przy segregatorze, zatrzasnęła szufladę i podeszła do innej szaf-ki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]