Podstrony
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej mierci
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Courtney Beautifully Broken. Tom 3. Zanim miłoć nas połšczy
- Hałas Agnieszka Teatr Węży 01 Dwie karty
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alpha1982.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prowadzenie rozmowy pomiędzy powierzchnią i takim małym podziemnym schronem przychodziło bez trudu.Jedenastoosobowa drużyna Baera czekała poza linią strzału z tunelu.Przez prawie pół godziny zwiadowca próbował bezskutecznie namówić całą trójkę do poddania się.W końcu Baer rozkazał obrzucić kryjówkę granatami odłamkowymi.Po ostatecznym ostrzeżeniu trójki w tunelu, Baer usłyszał pojedynczy wystrzał.Amerykanie wrzucili do dziury granaty.Gdy było już po wszystkim i wydobyto ciała, przekonano się, że kobiety strzeliły towarzyszowi w plecy, aby osłonić się jego ciałem przed granatami.Nóż i bagnet stały się najlepszymi przyjaciółmi szczura tunelowego.Broń, równie stara jak sama wojna, powróciła do łask w ciemności, gdzie dotyk i silne nerwy decydowały, czy ktoś przeżyje, czy nie.Nóż używany był jako sonda albo narzędzie bezgłośnego zabijania.Trzeba było w absolutnej ciemności odnajdować miny-pułapki, po omacku, delikatnie sondując podłogę, boki oraz sklepienie tunelu, zdając się na instynkt - poszukiwać cienkich, charakterystycznych drucików, albo korzeni drzew, które “nie pasowały” w tym miejscu.W ciemności, w której najgłośniejszym dźwiękiem było brzęczenie moskitów, słuch stawał się niemal idealnie wyczulony.Szczur tunelowy posuwał się zazwyczaj groteskowo powoli, na każdym bowiem pokonywanym centymetrze kryło się niebezpieczeństwo nagłej eksplozji, ostatniego, straszliwego błysku przed śmiercią.W stawianiu czoła wyzwaniu, którego zasady były bezwzględne, kryło się coś więcej niż tylko element perwersyjnej satysfakcji, czy nawet podniecenia.Uczucie odosobnienia w tych niekończących się, czarnych dziurach było często mile widziane.Wielu szczurów odmawiało zabierania ze sobą sprzętu łączności, a wielu, którzy to robili, nie używało go.Co można było powiedzieć i co warto było usłyszeć z powierzchni tutaj, na dole, gdzie najdrobniejszy nawet szelest wymagał natychmiastowego zinterpretowania i reakcji?Porucznik Jack Flowers z typową dla szczurów pogardą traktował wszelkie próby zorganizowania łączności pomiędzy tunelem a powierzchnią.“Nigdy nic nie działało - powiedział.- Kiedy trzeba było, mówiliśmy do siebie, Gdy nawiązano kontakt, ten który to zrobił strzelał pięć razy.W ogóle, jeżeli było więcej niż trzy strzały, wiedzieliśmy, że ma kłopoty.Jeżeli wystrzelił sześć razy, wtedy zdawaliśmy sobie sprawę, że kłopoty są poważne, bo nie miał czasu ponownie naładować broni”.Plutonowy Arnold Gutierrez posługiwał się swoim sprzętem łączności, ale nie do rozmawiania.Opracował “Język klikowy”, w którym włączenie aparatu - pojedyncze, dwukrotne, albo wielokrotne - zgodnie z ustalonym kodem, przekazywało na powierzchnię najbardziej podstawowe informacje.Niekiedy dmuchał, albo cicho gwizdał w mikrofon, ale odżegnywał się od mówienia i nie zez walał na dwustronną łączność.Jednak jej brak powodował inne zagrożenia.Spocony, ubrudzony ziemią, bez koszuli i nakrycia głowy, niewielki szczur tunelowy wyskakujący nagle z niewykrytego do tej pory włazu, często stawał się celem własnych wojsk.Sierżant Gilbert Lindsay przeżył właśnie coś takiego.“- Wciąż powtarzałem drużynie, która czekała na powierzchni: - Słuchajcie, kiedy stamtąd wyjdę, będę miał brudne włosy i mogę wyglądać jak Charlie”.Na to oni odpowiadali: “- Nie martw się Larry, będziemy na ciebie czekali.No cóż, kiedy siedziałem tam na dole, bawiłem się w kreta, i tak dalej, nadeszła dla nich pora żarcia.No i co zrobili? Zostawili tę pieprzoną dziurę, usiedli sobie i zaczęli jeść swoje racje żywnościowe.A wtedy na zmianę przyszli zupełnie nowi ludzie z całkiem innej jednostki.Zacząłem wyłazić i krzyczę: - “Okay, wyłażę -proste jak parasol.No dobra.Nagle wyłażę, wystawiam głowę, rozglądam się i co ja widzę? Lufę M-16 wycelowaną prosto w moją czachę i cholernie dużo bardzo nieprzyjaznych twarzy za tym M-16.Serce nagle zaczęło mi łomotać, ale trzeba się było uśmiechać i wołać: “- Hej, jestem swój, jestem Amerykaninem.Ale oni wciąż się nie uśmiechają; no to mówię im, kto wygrał ligę baseballa ; w 1962, kto był prezydentem Stanów, i całe to gówno.Wtedy oni zaczynają się śmiać, a mnie wcale nie było do śmiechu”.We wczesnym okresie badań tuneli, podejmowano próby sporządzenia ich planu, ale łatwiej byłoby zrobić mapę wydm na Saharze.Plutonowy Bernard Justen brał ze sobą na dół kompas, ale nawet wtedy szybko tracił poczucie kierunku.Harold Roper posługiwał się bardziej naukowymi metodami.Zostawiał na górze dwóch żołnierzy ze swojej drużyny.Jeden z nich miał przenośne radio “walkie-talkie”, a drugi kompas i pióro.Roper brał także ze sobą do tunelu radio z wciśniętym na stałe przyciskiem nadawania, dzięki czemu mógł bez przerwy do niego mówić.Miał ze sobą kompas oraz pistolet i czołgając się tunelem, bez przerwy przekazywał wskazania kompasu.“- Przypominało to zawieszenie w wodzie, kręcenie się i obracanie z zamkniętymi oczami.Całkowicie traciło się poczucie kierunku”.“- Próbowaliśmy system kompas-radio.Nie wiedzieliśmy, co właściwie robimy - wyznał major Herbert Thornton.- Schodziliśmy na dół zawsze parami; jeden posuwał się z przodu wyszukując miny i pułapki, drugi mówił do mikrofonu, sprawdzał wskazania kompasu a jednocześnie starał się powiedzieć tym na powierzchni, jak wygląda mapa tuneli.A ci tam na górze usiłowali wyrysować to wszystko na planszy i powiązać z innymi, odnalezionymi poprzednio włazami.Po jakimś czasie nie byliśmy w stanie określić, czy przesunęliśmy się o dziesięć metrów, czy dziesięć mil”.Ostatecznie najlepszym elementem wyposażenia szczura tunelowego okazało się jego niemal perfekcyjnie przystosowane ciało, którego każdy element miał gwarancje jakości.Skutecznie działający szczur musiał na ochotnika zejść na dół i pozostawać tam, stawiając czoła zagrożeniom nie porównywalnym z niczym, z czym mógłby się kiedykolwiek zetknąć na powierzchni.Nawet, jeżeli według amerykańskich standardów był mikrusem, w tunelach komunikacyjnych musiał pokonywać zakręty, przez które mógł się przecisnąć jedynie szczupły Wietnamczyk.Musiał opanować odruchową skłonność do hiperwentylacji i pamiętać, że zwycięstwo może osiągnąć jedynie wtedy, gdy opanuje własny strach.Czubki palców i słuch stawały się dla niego tym samym, co laska dla niewidomego.Po jakimś czasie był w stanie “wywąchać” znajdującego się przed nim nieprzyjaciela, czując nie tylko zapach ciała, ale również jego obecność.Przypominał w tym momencie nietoperza, stworzenie, które posługuje się prymitywnym sonarem do wykrywania obiektów w ciemności.Major Jack Pryor zabraniał swoim szczurom tunelowym palenia, żucia gumy i jedzenia cukierków, ponieważ to nie tylko narażało ich na wykrycie, ale również zmniejszało ich zdolność wyczuwania nieprzyjaciela.Arnold Gutierrez najsugestywniej przekazał to, co naprawdę działo się z zawodowym szczurem w tych, wywołujących napięcie nerwowe i poczucie samotności, tunelach.“-Mogłem wywąchać partyzanta, słowo daję, potrafiłem wyniuchać Charliego.I nie chodzi tu tylko o pot czy mocz.Były momenty, kiedy słyszałem oddech, naprawdę bardzo cichy.Słyszałem go, wiedziałem, że tam jest i nie szedłem dalej.Po prostu powtarzałem sobie: W tym ciemnym zakamarku tunelu jest dom zwierzęcia, gryzonia.Tak, potrafiłem wywąchać Charliego.A on mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]