Podstrony
- Strona startowa
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Tom Mangold, John Penycate Wi podziemna wojna
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Mangold Tom, John Penycate Wi podziemna wojna
- Tolkien J R R Silmarillion
- Fermenty t. 1 i 2 Reymont W
- Az milosc nas uniesie Courtney Cole
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dacia.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Władze stanowe nie mogą cię oskar-żyć o kradzież pieniędzy, gdyż wcześniej z tym zarzutem wystąpił prokuratorfederalny.Towarzystwa ubezpieczeniowe również wycofały swoje pozwy.Peppernadal żyje gdzieś na środkowym zachodzie, jego miejsce zajmie Clovis Goodman.Ten jednak zmarł śmiercią naturalną, pozostaje więc jedynie zarzut zbezczeszcze-nia grobu. Blisko.Formalnie określa się to mianem profanacji zwłok, powinieneśsprawdzić stosowny przepis kodeksu i zobaczyć, jaka za to grozi kara. Jeśli się nie mylę, jest to jedynie drobne wykroczenie. Zgadza się.Karl w zamyśleniu pogrzebał widelcem w swojej porcji gumbo, spoglądającna wychudzonego przyjaciela, który stał przy oknie i bez apetytu przeżuwał drob-ne kęsy grzanki.Zapewne obmyślał przy tym swoje kolejne sprytne posunięcie. Czy możesz mnie zabrać ze sobą? spytał. Dokąd? Tam, dokąd się wybierasz.Wkrótce stąd wyjdziesz, spotkasz się ze swo-ją dziewczyną i zamieszkasz w jakimś uroczym miejscu, blisko plaży, żeby sięwylegiwać po całych dniach na pokładzie jachtu.Chciałbym tylko, żebyś mniezabrał na krótką przejażdżkę. Jeszcze nie jestem wolny. Już niedługo.Huskey zgasił telewizor i przesunął resztę jedzenia na skraj biurka. Jedna rzecz pozostaje dla mnie zagadką rzekł. Clovis zmarł i zostałpochowany.Mam rozumieć, że nie złożono zwłok do grobu? Co się stało międzyjego śmiercią a pogrzebem?Patrick zachichotał i spytał: Ciekawią cię szczegóły, prawda? Jestem sędzią, najważniejsze znaczenie mają dla mnie fakty.Lanigan usiadł z powrotem i oparł bose stopy o krawędz biurka. O mało nie wpadłem.Nawet nie przypuszczasz, jak trudno jest wykraśćzwłoki. Uwierzę ci na słowo. Zależało mi na tym, aby Clovis dołączył ścisłe instrukcje do swego testa-mentu.Na własną rękę dopisałem nawet szczegółowe zalecenia dla obsługi domupogrzebowego: zakaz publicznego wystawiania zwłok, żadnych kwiatów i mu-zyki, żadnego uroczystego pożegnania.Miał być pochowany w prostej trumniez desek, w ziemnej mogile.319 Trumna z desek? Owszem.Zależało mu na tradycyjnym pochówku. Z prochu powstałeś,w proch się obrócisz.Najprostsza trumna z desek, żadnych nagrobków.Dokład-nie tak samo, jak został pochowany jego dziad.W każdym razie byłem w szpitalu,kiedy zmarł, zaczekałem więc na przyjazd grabarza z Wiggins, żeby przekazaćmu te zalecenia.Facet nazywał się Rolland i prowadził jedyny zakład pogrzebo-wy w miasteczku.Ponurak w nieodzownym czarnym garniturze.Dałem mu ko-pię instrukcji z testamentu, zgodnie z którym miałem się zatroszczyć o wszelkieformalności.Rolland przyjął to bez zdziwienia.Było około trzeciej po południu,ocenił więc, że zdąży przygotować zwłoki do wieczoru.Zapytał mnie nawet, czyClovis ma jakiś strój do trumny, ale ja o tym wcześniej nie pomyślałem.Zresztąnigdy nie widziałem Goodmana w garniturze.Rolland zaproponował więc, że do-bierze coś ze swoich zapasów, na co chętnie przystałem.Powinienem dodać, żepoczątkowo Clovis obstawał przy pochowaniu go za domem, zdołałem go jednakprzekonać, że według przepisów stanowych musi zostać złożony na cmentarzu.Jego dziad walczył w wojnie domowej i jeśli wierzyć Clovisowi, odznaczył siębohaterską postawą.Zmarł, kiedy ten miał siedem lat, i został pochowany we-dług tradycyjnego obrządku trwającego przez trzy dni.Otwarta trumna stała nastole, w przedsionku, a wszyscy sąsiedzi przychodzili, by go osobiście pożegnać.Clovisowi się to bardzo podobało i chciał dla siebie czegoś podobnego.Musia-łem przysiąc, że zorganizuję analogiczne wystawienie zwłok.Kiedy wyjaśniłemto Rollandowi, nie zdziwił się ani trochę, odparł, że zadba o wszystko.Przyjechał zaraz po zmroku.Czekałem na werandzie domu Clovisa i wedwóch przenieśliśmy trumnę z samochodu.Wtaszczyliśmy ją po schodach przezwąski ganek, a że w sieni nie było miejsca, więc ustawiliśmy ją w pokoju, oboktelewizora.Pamiętam, że już wtedy mnie uderzyło, jak bardzo jest lekka.Ciężkachoroba go wycieńczyła, tuż przed śmiercią Goodman ważył zaledwie czterdzie-ści pięć kilogramów. Sam pan będzie czuwał? zapytał Rolland, rozglądając się po domu. Tak.Zmarły nie miał przyjaciół i rodziny odparłem.Kiedy poprosiłemgo o otwarcie trumny, zawahał się na moment, dodałem jednak szybko, że powi-nienem włożyć do środka pewne pamiątki z wojny domowej, które Clovis życzyłsobie zabrać ze sobą do grobu.Obserwowałem go uważnie, gdy otwierał zamektrumny zwykłym surowym kluczem, pocieszając się myślą, że nie będę się musiałprzy tym napocić.Na szczęście Clovis wyglądał tak jak przed śmiercią.Ułoży-łem mu na piersi należącą do dziadka czapkę szeregowca piechoty, a obok, przyłokciu, umieściłem wystrzępiony i spłowiały sztandar siedemnastego regimentustrzelców Missisipi.Rolland zamknął trumnę i odjechał.Nikt się nie zjawił, aby pożegnać zmarłego.Absolutnie nikt.Około półno-cy zgasiłem światło w pokoju i zamknąłem frontowe drzwi.Do otwarcia zamkatrumny wystarczyłby kawałek zagiętego drutu, a ja miałem cały zestaw wytry-320chów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]