Podstrony
- Strona startowa
- Bonda Katarzyna Tylko martwi nie kłamiš
- Motylek Lipowo 1 Katarzyna Puzyńska
- Ekspedycja Kolitz Katarzyna Rygiel
- Florystka Katarzyna Bonda
- Grochola K. Nigdy w zyciu (2)
- Chmielewska Joanna Slepe Szczescie (www.ksiazki4u
- Chmielewska Joanna Slepe szczescie
- Zelazny Roger Umrzec w Italbarze
- Andy McNab Kryptonim Bravo Two Zero
- Ania04 Ania z Szumiacych Topoli
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ugrzesia.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No i gralibyśmy razem w koszai chodzili na siłownię& I nauczyłbym go prowadzić samochód, świetnie będzie prowadził&Jak się wcześnie zacznie, to dziecko łapie w lot wszystkie rzeczy& I angielski, od razu, odmałego& Co ty tam robisz? Kanapki! krzyczę i pociągam sobie jeszcze mały łyczek.No, chłopiec to nie jest tak zle.Chociaż dziewczynka też nie jest zle.Dziewczynka na ogółbardzo kocha ojca.Może nawet bardziej niż matkę.A skąd ona wie, że to będzie chłopiec?Przecież płeć dziecka można stwierdzić dopiero w którymś tam miesiącu& Aaa, czyli przetrzy-mała mnie.Bała się powiedzieć wcześniej.To nieładnie.Przecież o takich rzeczach ojciec powinien dowiadywać się pierwszy.A nieostatni, jak ostatni dupek.136No, to najpierw chłopczyk, a potem dziewczynka.To nawet lepiej.Lepiej, że będzie miałastarszego brata, który będzie w razie czego podporą i w ogóle.I nie pozwoli, żeby ją byle ktozaczepiał itede.Tylko żeby różnica wieku nie była za duża, ot co.To trzeba jakoś delikatnieHance wytłumaczyć.No i teraz ciężki okres jak żona Rafała była w ciąży, on bez przerwymówił to taki ciężki okres.Zachcianki, humory itede.Trudno.Trzeba będzie się jakoś Hanką idzieckiem opiekować.Ulżyło mi trochę.Jednak podjecie męskiej decyzji działa bardzo, ale to bardzo dobrze.Ayk-nąłem sobie raz jeszcze i poszedłem do pokoju. Piłeś! powiedziała z wyrzutem Hanka. Owszem. Sam? zdziwiła się.Kobiety są dziwne.Nie zrozumiesz, nawet jakbyś żył tysiąc lat.Taka okazja, a ona się dziwi! Wiesz, to i mnie zrób mówi Hanka i przełącza kanał. Chyba żartujesz! zdenerwowałem się.Będzie mi tu dziecko upijać! Nie wolno! Ani palić, ani pić, zdrowo się odżywiać, ewentual-nie jakiś sport, oczywiście mam tu na myśli jakieś łagodne ćwiczenia, pewno będzie chciała,żebym z nią chodził do szkoły rodzenia, a co mi tam, Rafał był, mówi, że da się przeżyć, proszębardzo, mogę chodzić, a ona mi tu o wódce? Absolutnie nie.Nie życzę sobie, żebyś piła. To nie.Sama sobie zrobię. Hanka odrzuca koc, podnosi się z tapczanu. Po moim trupie! krzyczę, ale w porę się orientuję, że przecież nie krzyczy się nakobietę ciężarną, matkę własnych dzieci itede. Hania, nie chcę, żebyś piła, zrób to dla mnie mówię już spokojnie.Patrzy na mnie jak na idiotę, siada, bierze mnie za rękę. Co ci jest?Jak to, co mi jest? Właśnie się przed chwilą dowiedziałem, że całe moje życie legło w gru-zach, to znaczy chciałem powiedzieć, uległo zmianie, a ona jeszcze pyta, co mi jest! Tegow żadnym poradniku Jak wychować sobie mężczyznę nie napisali. Haniu mówię spokojnie, jak do premiera prezydent nie wolno ci teraz pić, a jachciałem to uczcić. Ale co? pyta Hanka.Ludzie! Ożenię się z kobietą chromą umysłowo, na to mi przyszło! No jak to co? To, że będę miał dziecko! krzyczę, bo już nie wytrzymam ani chwilidłużej.Hanka zrywa się, ja też, biorę ją za rękę, a ona jak mi nie przywali w pysk! I tylko słyszętrzaśniecie drzwiami.Tak jak stała, wybiega z domu, i znowu nie rozumiem, o co chodzi! Co ja takiego zrobiłem?Wychylam się przez okno i krzyczę:137 Wracaj, porozmawiajmy!Ale nawet się nie odwróciła.A następnego dnia Gabrysia przyjechała po jej rzeczy.Myślałem, że będę mógł pogadać,dowiedzieć się, gdzie jest, co się stało, ale Gabrysia tylko powiedziała: Nie wiedziałam, że taki z ciebie sukinsyn.No, tu już nie wytrzymałem i powiedziałem, że jak stawia się mnie przed faktem dokona-nym, a ja, będąc mężczyzną, i to zaskoczonym mężczyzną, nie dość, że biorę odpowiedzialnośćza kobietę i dziecko, to jeszcze słyszę takie inwektywy& ale Gabrysia mi przerwała w półsłowa nadzwyczaj elegancko: Zamknij się usłyszałem.I tyle.Przez całą niedzielę bo to wszystko wydarzyło się w sobotę zastanawiałem się, o comoże jej chodzić.Analizowałem każde zdanie, które między nami padło, i ni cholery nie rozu-miałem, o co chodzi.Czy nie dość okazałem, że się cieszę? Kobieta może spodziewać się Bógwie czego! Wchrzania cię w ciąże, a potem skacz do góry z radości! Ale przecież Hanka nie byłaznowu taką idiotką, żyłem z nią jednak trochę.Trzy lata zmarnowane.I bardzo dobrze.Teraz jestem samotnym facetem.Mogę sobie iść na piwo i nie zwierzaćsię, o której wrócę.Bo nie mam komu.Nareszcie! I mogę włączyć sobie Eurosport na całedwadzieścia cztery godziny.I mogę siedzieć na kanapie, i trzymać nogi na stoliku.W butach,czego Hanka nie znosiła.Bardzo proszę, jestem człowiekiem wolnym, niezależnym, sama takchciała.Oczywiście, na dziecko będę łożył, mam swój honor.Nareszcie nie będę się opowiadał, dzwonił, tłumaczył i nawet sobie bzyknę od czasu doczasu bez zobowiązań.Zwiat jest pełen kobiet, które chętnie mnie pocieszą, to znaczy, pocie-szać nie muszą, bo nie ma po czym, ale na pewno pojawią się jakieś kobiety w moim życiu.I napewno już będę uważał ze związywaniem się na stałe.O nie!Zacznę nowe życie już dzisiaj.Zadzwoniłem do Rafała, ale nie mógł rozmawiać, bo właśnie jechali do teściów na obiad.Adama nie było w domu, a Andrzej był już umówiony z Elką i nie chciał odwoływać.Więc zostałem w domu i nastawiłem sobie Eurosport.Ale przecież jak długo można oglądać Eurosport.Potem się wkurzyłem, jak pomyślałem, żeona będzie rządzić moim dzieckiem.Co to znaczy? Ja jestem ojcem i jakieś prawa, do cholery,mam!138W poniedziałek rano zwolniłem się u szefa i pojechałem do pracy Hanki.Jak mnie zobaczyłana korytarzu, to myślałem, że upadnie.Boże, jak ona wygląda! Strasznie! Oczy podkrążone, niewiedziałem, że ciąża tak może zmienić kobietę w ciągu dwóch dni! Czego chcesz?Nie tak sobie wyobrażałem naszą pierwszą rozmowę, ale rozumiem, że musi być w strasz-nym stanie.Ciekaw jestem, czy żona Rafała, jak była w ciąży, to go też biła. Musimy porozmawiać. Nie mamy o czym.Teraz było jasne, że chce mnie wyślizgać z ojcostwa, ale ja na to nie pozwolę.Złapałem ją zaramię i powiedziałem ostro: Owszem, będziesz ze mną rozmawiać.Syknęła tylko i weszliśmy do jej biura.Gabrysia popatrzyła na mnie z najwyższym niesma-kiem i wyszła z pokoju
[ Pobierz całość w formacie PDF ]