Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo (3)
- Roberts Nora Marzenia 02 Odnalezione marzenia
- Vinge Joan D Królowe 02 Królowa Lata Zmiana
- Carey Jacqueline [ Dziedzictwo Kusziela 02] Wybranka Kusziela
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- Robert Jordan Smok Odrodzony
- Chmielewska Joanna Harpie
- Dziedzictwo Gregory Philippa(1)
- Flawiusz Jozef Wojna Zydowska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- odbijak.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem przyszła kolej na Carltona, który nacisnął czuły punkt zbyt mocno.Leżąc na podłodze, spojrzałam w górę ipytająco uniosłam brwi.Po zajęciach blondynka podeszła do Marshalla.Gęste i proste włosy sięgały jej aż do tyłka i chociażten młodzieńczy styl nie do końca pasował do zaawansowanego wieku, efekt wzbudzał sporezainteresowanie.Nachmurzona Janet usiadła na podłodze, żeby zasznurować buty.Złapałam torbę gimnastyczną i kluczyki i już miałam wyjść, kiedy Marshall skinął, żebym do niegopodeszła.- Lily - powiedział z szerokim uśmiechem - przedstawiam ci Beccę Whitley, siostrzenicęPardona.Pardon Albee, właściciel bloku sąsiadującego z moim domem, zmarł wiosną ubiegłego roku.BeccaWhitley raczej się nie spieszyła, by przyjechać zobaczyć swoją spuściznę.Jedna z lokatorek budynku,Marie Hofstettler, bardzo stara kobieta należąca do moich ulubionych klientów, powiedziała mi, żeten sam adwokat, który zatrudnił mnie do sprzątania, zbiera od kilku miesięcy czynsz.A Deedranapomknęła, że po wygaśnięciu jej okresu najmu opłaty poszły w górę.- Wiem, że minęło sporo czasu, zanim w końcu zjawiłam się w Shakespeare, by spełnić ostatnie życze-nie wuja Pardona - powiedziała blondynka, bezbłędnie odgadując moje myśli, czym natychmiast mniezainteresowała.Po raz pierwszy dobrze jej się przyjrzałam.Miała wąs-i 11 warz o wyrazistych, ale raczej drobnychrysach.Na intensywnej opaleniznie widać było piegi.Oczy miałyi ii rowy kolor świadczący o noszeniu szkieł kontaktowych i były mocno umalowane.Poza tymużywała różowej szminki w połączeniu z nieco ciemniejszą konturówką do ust.Efekt końcowy nie byłmoże wampiryczny,.ik- z pewnością dość drapieżny.- Musiałam załatwić sprawę rozwodu w Dallas -ciągnęła Becca Whitley - i wysprzątać mieszkanie.- Więc przeprowadzasz się do Shakespeare? - zapytałam, z trudem ukrywając zdumienie.Spojrzawszy na jej długą grzywę Lady Clairol i stożkowate piersi napierające na karategę, doszłam downiosku, że jej obecność na pewno wywoła ożywienie wśród miejscowych kogutów.Marshall jużkroczył obok, praktycznie strasząc grzebień i piejąc.Nic dziwnego, że tym razem oszczędził miwiększości zbolałych spojrzeń, którymi piorunował mnie od dwóch tygodni.Musiałam się bardzopostarać, żeby nie parsknąć śmiechem.- Chyba zajmę mieszkanie wuja Pardona, przynajmniej na razie - mówiła Becca Whitley.- Jest bardzowygodne.- Mam nadzieję, że Shakespeare nie okaże się dla ciebie zbyt spokojne po przeprowadzce z dużegomiasta - powiedziałam.Zdałam sobie sprawę, że ukłucie, które poczułam na myśl o zainteresowaniu Marshalla BeccąWhitley, było leciutkie, prawie niewyczuwalne, co bardzo mnie ucieszyło.- Och, właściwie mieszkałam w Austin, a to takie trochę większe miasteczko - powiedziała Becca.-Kilka ostatnich miesięcy spędziłam jednak w Dallas i nie mogłam znieść tego tłoku, ciągłego pędu.Widzisz, właśnie rozwiodłam się z mężem i muszę na nowo ułożyć sobie życie.- Masz dzieci? - zapytała Janet z nadzieją w głosie.Podeszła do blondyny razem ze mną.- Ani jednego - wesoło odpowiedziała najnowsza mieszkanka Shakespeare.- Chyba po prostu byłamzbyt zajęta.Marshall próbował ukryć ulgę równie mocno jak Janet rozczarowanie.- Od śmierci Pardona sprzątam klatkę schodową -oznajmiłam.- Chcesz, żebym dalej to robiła, czymasz inne plany?- Myślę, że wezmę to na siebie - powiedziała Becca.Pokiwałam głową i zabrałam swoje rzeczy.Miłobyłoinkasować tę dodatkową forsę, ale praca w sobotnie wieczory była już mniej przyjemna.Kiedy razem z Janet kłaniałyśmy się przed wyjściem z sali, nasz sensei nadal zapewniał Beccę, żebardzo byśmy chcieli, aby znowu przyszła na zajęcia.- Pieprzyć ją - kąśliwie syknęła Janet, gdy dotarłyśmy na parking.Miałam wrażenie, że już wkrótce Marshall wpadnie na identyczny pomysł.Carlton - kawaler, który oddawna uchodził za najlepszą partię w Shakespeare - też wydawał się zainteresowany.Lubiłam Janet.Widziałam, jak bardzo rozgoryczyło ją pojawienie się atrakcyjnej Becki Whitley iwyrazne uznanie, jakie nowa uczennica wzbudziła u Marshalla.Janet od paru lat bezskutecznieczekała na chwilę, w której Marshall w końcu ją dostrzeże.- Na pewno nie wytrzyma w Shakespeare - pocieszyłam zawiedzioną kobietę.Zdziwiłam się, słysząc własne słowa.- Dzięki, Lily - powiedziała Janet, równie zdumiona i.ik ja.- Poczekamy, zobaczymy.Ku mojemu zaskoczeniu lekko mnie uścisnęła.Polem otworzyła drzwi swojego troopera.Wchodząc do domu kuchennymi drzwiami, słysza-l.nn dzwięk telewizora.Claude usadowił się nadwuosobowej kanapie i oglądał mecz.Wydawał się niepokojąco zadomowiony.Kiedy zawołałam cześć", beztrosko pomachał ręką, więc bez pośpiechu wzięłam prysznic i ubrałam się.Gdy w końcuweszłam do salonu, doprowadzona do porządku i na nowo umalowana, Claude pił w kuchni mrożonąherbatę.- Co myślisz o nowej właścicielce budynku? - zapytałam.- O tej całej Whitley? Z takim makijażem trochę przypomina szopa pracza, no nie? - powiedziałleniwie.Uśmiechnęłam się.- Gotowy na kolację? - zapytałam.Chwilę pózniej jechaliśmy w stronę Montrose, najbliższego dużego miasta.Leżało na zachód i niecona północ od Shakespeare.Pełniło funkcję centrum detalicznych zakupów dla mieszkańców wielumałych miasteczek takich jak moje.Montrose, które chełpiło się czterdziestotysięczną populacjąrosnącą w ciągu roku akademickiego, było celem wypraw mieszkańców Shakespeare niemającychochoty na nieco dłuższą podróż na północny wschód do Little Rock.Nigdy nie byłam entuzjastką Montrose, które mogłoby wylądować w dowolnym miejscu w StanachZjednoczonych, a odwiedzający je ludzie i tak nie zauważyliby żadnej różnicy.Montrose byłopozbawione charakteru.Nadawało się tylko do robienia zakupów.Działały tam wszystkiestandardowe restauracje fast food, wszystkie sieci sklepów, kino z pięcioma salami i duży Wal-Mart.Zmojego punktu widzenia do najważniejszych atrakcji Montrose należały: biblioteka, jedna dobra niesieciowa księgarnia i ze cztery dość dobre nie sieciowe restauracje.Oraz dwie całkiem przyzwoitesieciowe.W ciągu miesięcy randkowania z Marshallem spędziłam w Montrose więcej czasu niż w ciąguczterech poprzednich lat mieszkania w Shakespeare.Wieczory spędzane w domowym zaciszu niemiały dla Marshalla większego uroku.Wypróbowaliśmy wszystkie restauracje, obejrzeliśmy filmy z Jackie Chanem i Stevenem Seagalem,odwiedziliśmy sklepy sportowe, żeby porównać ceny z tymi oferowanymi u Whintropów, a co tydzieńrobiliśmy zakupy w Wal-Marcie.Tego wieczoru Claude zaproponował kino.Prawie się zgodziłam z czystej grzeczności.Przypomniałamsobie jednak nudne godziny, które spędziłam przed dużym ekranem z Marshallem, i w końcuwyznałam, że naprawdę nie lubię chodzić do kina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]