Podstrony
- Strona startowa
- Michał Huzarski Taktyka ogólna wojsk lądowych
- Day Sylvia Tylko mnie poproÂś
- Eddings Dav
- Platon Uczta
- Alistair Maclean Pociag Smierci (3)
- Brown Dan Kod Leonarda da Vinci IMN (pdf by kreegorn)
- O'Reilly Oracle Sql Programming
- Ruda Aleksandra OdnaleÂźć swą drogę 02 Wybór tłum. nieoficjalne
- andrzej mencwel, antropologia kultury
- Richard Dawkins Bóg urojony
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- protectorklub.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dochodziło to z terenu obozu.Za jakiś czas dołączyło się również rytmiczne tupanie w porośniętą trawą ziemię.Odnieśliśmy wrażenie, że słyszymy coś bardzo oryginalnego i niezwykłego, niemal prehistorycznego.Gonzalo wyglądał tak, jakby właśnie spadł z księżyca, Carl szeroko otworzył oczy, ja słuchałem jak wniebowzięty.W czasie wszystkich swoich wypraw po całej Polinezji nigdy nie słyszałem czegoś podobnego.Szarpnęliśmy za błyskawiczny zamek przy wejściu do namiotu i wyszliśmy w ciemność.W tym momencie wylazł też ze swego łóżka fotograf w pidżamie, a w innych namiotach zaczęto kolejno zapalać lampy.W snopie słabego światła, przebijającego przez siatkę na moskity z namiotu służącego za jadalnię, zobaczyliśmy grupę skulonych postaci siedzących na placu pośrodku obozu i uderzających w ziemię rzeźbionymi maczugami, drągami używanymi przy tańcu i kamiennymi siekierami.Wszyscy mieli na głowach korony z pierzastych liści, a małe postaci na obu skrzydłach nosiły papierowe maski, przedstawiające ludzi-ptaków z ogromnymi oczami i potężnymi dziobami.Te skrzydłowe postacie kiwały się i kłaniały, podczas gdy inni kołysali się, śpiewali i wybijali takt o ziemię.Bardziej jednak od tego, cośmy widzieli, urzekała i hipnotyzowała melodia; brzmiała jęk pozdrowienie ze świata, który zaginął.Od tła chropawego chóru męskiego odbijał jeden głos, dźwięczny i równocześnie groteskowy.Miał jakieś niezwykłe, nie dające się opisać brzmienie, stanowił jakby kropkę nad „i” w tym podziemnym chórze.Po przyzwyczajeniu się do światła zobaczyłem, że ten głos należał do bardzo starej kobiety, strasznie chudej.Wszyscy zachowywali się niezwykle poważnie, śpiew ciągnął się bez przerwy aż do chwili, gdy ktoś wyszedł z namiotu ze światłem.Wtedy chór nagle umilkł, wszyscy zamruczęli „nie” i zasłonili sobie twarze.Po zniknięciu światła śpiew rozpoczął sie na nowo.Jeden intonował, potem wpadał cały chór, wreszcie stara kobieta jako ostatnia.Poczułem się z dala od wysp mórz południowych; podobną pieśń słyszałem wśród Indian Pueblo w Nowym Meksyku, to wrażenie potwierdzili rowniez archeologowie.Gdy śpiew zamilkł, przyniosłem tacę z parówkami, przygotoną przedtem przez stewarda.Siedzący podnieśli się i wraz z półmiskiem zniknęli w mroku.Zauważyliśmy przy tym, że maski ludzi-ptaków nosiło dwoje dzieci.Po jakimś czasie wójt odniósł pustą tacę.Był bardzo poważny, głowę miał przybraną wieńcem z paproci.Zacząłem żartować i prawić mu komplementy za wspaniały popis, lecz on nie zmienił wyrazu twarzy.- To bardzo stary zwyczaj, tę pieśń śpiewali zawsze kamieniarze - powiedział z tą samą powagą.- Śpiewali na cześć najważniejszego boga, zwanego Atua, prosząc go o powodzenie w tej pracy, do której przystępowali.U wójta wyczuwało się jakiś niezwykły nastrój, również sama pieśń i sposób, w jaki ją śpiewano, miały w sobie coś, co mię uderzało i odbierało mi pewność siebie.Nie widzieliśmy przedstawienia, pokazu urządzonego dla naszej lub ich własnej rozrywki.Nie, to miało cechy ceremonialnego obrzędu.Czegoś podobnego nie przeżyłem od dwudziestu lat, od czasu gdy mieszkałem u starego pustelnika Tei Tetua w dolinie Ouia na wyspie Fatuhiva.W całej Polinezji wyspiarze zapomnieli już o starych zwyczajach, chociaż przed turystami popisują się jeszcze w strojach z trawy.Jeżeli grają lub śpiewają, to najczęściej są to importowane melodie hula, gdy zaś opowiadają, słyszy się przeważnie legendy, które do nich samych dotarły za pośrednictwem książek pisanych przez białych ludzi.Co innego ten nocny obrzęd, wcale nie zainscenizowany po to, aby nas zabawić.Byliśmy tylko przypadkowymi widzami, i to dlatego, że zamówiliśmy figurę.Celowo próbowałem pożartować trochę z wójtem i jego ludźmi, ale nie znalazło to oddźwięku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]