Podstrony
- Strona startowa
- George Sand Grzech pana Antoniego
- Quinn Anthony Grzech Pierworodny Autobiografi
- Grebosz Symfonia.C Tom1 Wydanie czwarte(1999r.).(osloskop.net)
- Evanovich Janet Po trzecie dla draki
- Evanovich Janet Po trzecie dla draki (2)
- Evanovich Janet Po czwarte dla grzechu
- (eBook) James, William The Principles of Psychology Vol. I
- Griffin Laura Tracers 02 Nie do opisania
- John Ringo Dziedzictwo Aldenata 03 Taniec z Diabłem
- Vesaas Tarjei Ptaki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- vader.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- UsiadÅ‚a z wysiÅ‚kiem.- WÅ‚aÅ›ciwie nie wiem, co byÅ‚o potem.Lula podparÅ‚a siÄ™ pod boki.- WedÅ‚ug mnie obaliÅ‚aÅ› tÄ™ flaszkÄ™, koleżanko, i film ci siÄ™ urwaÅ‚.Za dużo tych leczniczych Å‚yków.- WedÅ‚ug mnie za maÅ‚o - mruknÄ…Å‚ Sally.- Bardziej mi siÄ™ podobaÅ‚a, kiedy byÅ‚a martwa.- MuszÄ™ zapalić - oznajmiÅ‚a pani Nowicki.- KtoÅ› ma papierosa?Na zewnÄ…trz zatrzymaÅ‚o siÄ™ jeszcze kilka samochodów; w domu rozlegÅ‚y siÄ™ kroki.Do kuchni wszedÅ‚ mundurowy, a za nim facet w cywilu.- Jednak żyje - wyjaÅ›niÅ‚ Carl.- Albo i nie - dodaÅ‚a Lula.- Może to jeden z tych żywych trupów.- A może ty jesteÅ› jednym z tych Å›wirusów - warknęła pani Nowicki.Przez okno zauważyÅ‚am bÅ‚yskajÄ…cego koguta na sanitarce koronera.Do kuchni weszli dwaj sanitariusze.WycofaÅ‚am siÄ™ na ganek, a z ganku na trawnik.Nie zależaÅ‚o mi na ujrzeniu, co jest pod rÄ™cznikiem.- Nie wiem jak ty - odezwaÅ‚a siÄ™ Lula - ale ja mogÅ‚abym już opuÅ›cić tÄ™ imprezÄ™.Nie miaÅ‚am nic przeciwko temu.Carl wiedziaÅ‚, gdzie mnie szukać, jeÅ›li bÄ™Âdzie chciaÅ‚ mi zadać jakieÅ› pytanie.WyglÄ…daÅ‚o na to, że nikt nie popeÅ‚niÅ‚ zbrodni.Pijana baba rani siÄ™ w gÅ‚owÄ™ nożem do ziemniaków i mdleje.To siÄ™ pewnie zdarza codziennie.WbiliÅ›my siÄ™ do firebirda i wróciliÅ›my do biura.PożegnaÅ‚am siÄ™ z Lula i Sallym, wsiadÅ‚am do mojej hondy i popruÅ‚am do domu.Kiedy wszystko siÄ™ uspokoi, wrócÄ™ tam z jakimÅ› narzÄ™dziem i wyciÄ…gnÄ™ słój.Nie miaÅ‚am ochoty wyjaÅ›niać policji tej caÅ‚ej hecy z wiadomoÅ›ciami od Maxine.Tymczasem mogÅ‚am wykonać parÄ™ rozmów.Nie sprawdziÅ‚am jeszcze wszystÂkich z listy Eddiego Kuntza.Nie zaszkodzi do nich podzwonić.Kiedy wpadÅ‚am do budynku, natknęłam siÄ™ na jednÄ… z moich sÄ…siadek, paniÄ… Williams.- Strasznie dzwoni mi w uszach - pożaliÅ‚a siÄ™.- I mam zawroty gÅ‚owy.Inna sÄ…siadka, pani Balog, staÅ‚a tuż obok i dokÅ‚adnie sprawdzaÅ‚a skrzynkÄ™ pocztowÄ….- To stwardnienie naczyÅ„ krwionoÅ›nych.Evelyn Krutchka z trzeciego piÄ™tra to ma.CoÅ› strasznego.Podobno jej naczynia krwionoÅ›ne prawie zmieniÅ‚y siÄ™ w kaÂmieÅ„.WiÄ™kszość moich sÄ…siadów to staruszkowie.Jest też parÄ™ samotnych matek, Ernie Wall i jego dziewczyna May i jeszcze jedna kobieta w moim wieku, która mówi tylko po hiszpaÅ„sku.Stanowimy grupÄ™ ludzi zarabiajÄ…cych niewiele bÄ…dź nieregularnie.Nie interesuje nas tenis ani wylegiwanie siÄ™ nad basenem.Przeważnie jesteÅ›my spokojnymi, miÅ‚ujÄ…cymi pokój obywatelami, uzbrojonymi po zÄ™by wÅ‚aÅ›ciwie bez powodu, choć uciekamy siÄ™ do przemocy tylko w przypadku walki o lepsze miejsce na parkingu,RuszyÅ‚am po schodach na piÄ™tro, liczÄ…c, iż wywrze to jakiÅ› wpÅ‚yw na ciasto, które zjadÅ‚am na Å›niadanie.WeszÅ‚am do mieszkania i niezwÅ‚ocznie skrÄ™ciÅ‚am do kuchni.WsadziÅ‚am gÅ‚owÄ™ do lodówki, szukajÄ…c obiadu doskonaÅ‚ego.Po paru minutach zdecydowaÅ‚am siÄ™ na jajko na twardo i banan.UsiadÅ‚am przy stole jadalnym, który znajduje siÄ™ w niewielkiej niszy salonu, zjadÅ‚am jajko i zabraÅ‚am siÄ™ do otrzymanej od Kuntza listy nazwisk.Najpierw wykrÄ™ciÅ‚am numer pralni, do której chodziÅ‚a Maxine.Nie, ostatnio jej nie widzieli.Nie, nie ma żadnych rzeczy do odebrania.ZadzwoniÅ‚am do kuzynki Marion, która pracuje w banku Maxine, i spytaÅ‚am, czy na jej konto nie wpÅ‚yÂnęły jakieÅ› pieniÄ…dze.Nie, powiedziaÅ‚a Marion.Ostatnia transakcja miaÅ‚a miejÂsce przed dwoma tygodniami, kiedy Maxine pobraÅ‚a trzysta dolarów z bankoÂmatu.Ostatnim punktem listy byÅ‚y delikatesy w północnej dzielnicy Trenton, o rzut beretem od domu Eddiego Kuntza i mamy Nowicki.Kierowniczka nocnej zmiany zjawiÅ‚a siÄ™ wÅ‚aÅ›nie wtedy, gdy zadzwoniÅ‚am.PowiedziaÅ‚a, że kobieta odpoÂwiadajÄ…ca opisowi odwiedziÅ‚a ich wczoraj w nocy.ZapamiÄ™taÅ‚a jÄ…, ponieważ to staÅ‚a klientka.ZjawiÅ‚a siÄ™ późno, a ludzi w sklepie byÅ‚o niewiele.ByÅ‚a rozmowna i nieco rozweseliÅ‚a kierowniczkÄ™.WÅ‚ożyÅ‚am fotografiÄ™ Maxine do torebki i ruszyÅ‚am, by potwierdzić identyfiÂkacjÄ™.ZaparkowaÅ‚am przed delikatesami i spojrzaÅ‚am przez szybÄ™ do Å›rodka.W kolejce stali czterej mężczyźni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]