Podstrony
- Strona startowa
- Johann Wolfgang Goethe Powinowactwa z wybory
- Goethe Johann Wolfgang Powinowactwa z wyboru
- Dick Philip K Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
- ÂŚw. Jan od Krzyża  DZIEŁA WSZYSTKIE
- Bishop Anne Efemera 02 Belladonna
- Orson Scott Card Siodmy syn (2)
- Moorcock Michael Corum 1 Kawaler Mieczy (SCAN dal 1057)
- John Irving Zanim Cię znajdę
- Koontz Dean R Nocne dreszcze
- Adobe.Illustrator.PL.Podrecznik.uzytkownika
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkodnikowo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PannaRottenmeier od śmierci pani domu, to jest od wielu lat, prowadziła dom pana Sesemanna imiała nadzór nad liczną służbą.Pan Sesemann wiele podróżował i pozostawiał dom podopieką panny Rottenmeier, pod warunkiem jednak, że wszyscy będą się liczyć ze zdaniemjego córki i w niczym się jej nie sprzeciwiać.Właśnie kiedy Klara dopytywała się, jak długo ma jeszcze czekać, przed bramą domustanęła Deta, trzymając Heidi za rękę i spytała stangreta Jana, czy może jeszcze dziś widziećsię z panną Rottenmeier.To nie moja rzecz! mruknął. Proszę zadzwonić w korytarzu na Sebastiana.Deta zadzwoniła i po chwili zszedł po schodach lokaj w liberii z guzikami dużymi iokrągłymi jak jego oczy. Czy mogę się jeszcze dziś widzieć z panną Rottenmeier? zapytała po raz drugi Deta. Nie wiem, proszę nacisnąć drugi dzwonek na pokojówkę Tinettę powiedział Sebastiani zniknął bez dalszych wyjaśnień.Deta znowu zadzwoniła.Zjawiła się pokojówka Tinetta w śnieżnobiałym czepeczku naczubku głowy i z drwiącym wyrazem twarzy. Cóż tam? spytała, nie schodząc na dół.Deta powtórzyła swoje pytanie.Pokojówka zniknęła, ale po chwili wróciła i zawołała: Proszę za mną!Deta i Heidi poszły za nią do pokoju, w którym je oczekiwano.Panna Rottenmeierpodniosła się z wolna z krzesła i podeszła bliżej, by przyjrzeć się przyszłej towarzyszcezabaw panienki.Rezultat tych oględzin nie był zbyt korzystny.Heidi miała na sobiezwyczajną bawełnianą sukienkę i stary wygnieciony kapelusik, spod którego jej czarne oczyspoglądały ze zdumieniem na niezwykle wysoko upiętą fryzurę panny Rottenmeier. Jak się nazywasz? zapytała panna Rottenmeier badawczo przyglądając siędziewczynce. Heidi odpowiedziała wyraznie dzwięcznym głosikiem. Jak? Cóż to za imię? Jakie otrzymałaś na chrzcie? pytała panna Rottenmeier. Nie wiem odpowiedziała Heidi. Co to za odpowiedz?! zauważyła panna Rottenmeier, potrząsając głową. Deto, czy todziecko jest głupie, czy lubi kpiny? Przepraszam bardzo, jeżeli pani pozwoli, to ja odpowiem, gdyż ona nie madoświadczenia w stosunkach z ludzmi powiedziała Deta, dając jednocześnie Heidiszturchańca. Nie jest wcale głupia czy skłonna do kpin, mówi to, co myśli.Jest po razpierwszy w pańskim domu i absolutnie nie zna się na dobrych manierach.Ma jednak dużo32dobrych chęci i jest zdolna.Niech pani będzie dla niej pobłażliwa.Na chrzcie dano jej imięAdelajda, po jej matce, a mojej nieboszczce siostrze. Tak, teraz rozumiem, to imię można przynajmniej wymówić powiedziała pannaRottenmeier. Muszę ci powiedzieć Deto, że to dziecko wydaje mi się, jak na swój wiekbardzo małe.Mówiłam, że towarzyszka zabaw panienki musi być w tym samym wieku, by sięmogły razem uczyć i mieć wspólne zajęcia.Panna Klara skończyła właśnie dwanaście lat.Ileżma ta mała? Za pozwoleniem, proszę pani zaczęła Deta. Właściwie sama nie wiem dokładnie, ileona ma lat.Jest rzeczywiście nieco młodsza, ale niewiele.Zdaje mi się, że ma okołodziesięciu lat, a może więcej. Mam osiem lat, dziadek tak powiedział oświadczyła Heidi.Ciotka dała jej szturchańca,ale Heidi nie wiedziała o co chodzi. Co, dopiero osiem lat? zawołała panna Rottenmeier z oburzeniem. O cztery lata zamało! Co z nią począć! Czego się już nauczyłaś? Jakie książki miałaś do nauki? %7ładnych odpowiedziała Heidi. Co? Jak? Jak więc nauczyłaś się czytać? pytała dalej dama. Wcale nie umiem czytać, i Piotruś także nie oświadczyła Heidi. Na litość boską! Nie umiesz czytać? Naprawdę nie umiesz czytać? zawołałaprzestraszona panna Rottenmeier. Czy to możliwe? Czego się więc uczyłaś? Niczego odpowiedziała Heidi, zgodnie z prawdą. Deto powiedziała po chwili panna Rottenmeier, gdy opanowała wzburzenie. To jestniezgodne z naszą umową.Jak mogłaś przyprowadzić to stworzenie?Deta nie ustępowała tak łatwo i powiedziała rezolutnie: Proszę wybaczyć, ale ta dziewczynka jest akurat taka, jaką pani chciała mieć.Mówiłapani, że ma być szczególnym dzieckiem, niepodobnym do innych dzieci, grzecznym iposłusznym.Starsze dzieci w naszej okolicy takie nie są i dlatego sądziłam, że ona będzieodpowiadać pani wymaganiom.Muszę już iść, bo państwo czekają na mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]