Podstrony
- Strona startowa
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 WÅ‚adca Ocean Park
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (3)
- (ebook Pdf) Stephen Hawking A Brief History Of Time
- § Carter Stephen L. Wladca Ocean Park
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu (3)
- Stephen W. Hawking Krotka Historia Czasu
- Seth Vikram Pretendent do ręki
- Knaak Richard A WarCraft Dzien Smoka
- Aronson Elliot Psychologia spoleczna Serce i umysl
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To ty jesteś tą misją dodał i zachichotał. Widzisz, ktoś wziął cię na serio. Ten Przybysz nie ma imienia? A jakże, ma. Jak ono brzmi?154 Maerlyn powiedział cicho człowiek w czerni i gdzieś w ciemności,w górach na wschodzie, zeszła skalna lawina.Puma krzyknęła głosem kobiety.Rewolwerowiec zadrżał, a człowiek w czerni się wzdrygnął. Mimo to w dal-szym ciągu wydaje mi się, że nie o to chciałeś zapytać.Wybieganie myślą naprzódnie leży w twojej naturze.Rewolwerowiec wiedział, o co chciał zapytać; to pytanie nie dawało mu spo-koju przez całą noc i chyba od wielu lat.Zawisło na jego wargach, ale nie zadałgo.jeszcze nie. Czy ten Przybysz, ten Maerlyn jest sługą Wieży? Tak jak ty? O wiele potężniejszym ode mnie.Ma moc cofania się w czasie.Kryje sięw mroku.Nadaje barwy.Jest obecny we wszystkich czasach.Mimo to jest ktoświększy od niego. Kto? Bestia wyszeptał z lękiem człowiek w czerni. Strażnik Wieży.Twórcawszelkich guseł. Czym jest? Co ta Bestia. Nie pytaj o nic więcej! zawołał człowiek w czerni, w jego głosie za-miast zamierzonej stanowczości zabrzmiał błagalny ton. Nie wiem! Nie chcęwiedzieć.Mówienie o Bestii to mówienie o zatracie własnej duszy.Maerlyn jestprzy niej tym, czym ja jestem przy nim. A za Bestią jest Wieża, ze wszystkim, co się w niej kryje? Tak szepnął człowiek w czerni. Ale nie o to chciałeś mnie zapytać.Prawda. Owszem odparł rewolwerowiec, po czym zadał najstarsze na świeciepytanie. Czy ja cię znam? Czy widziałem cię już wcześniej? Tak. Gdzie?Rewolwerowiec pochylił się skwapliwie do przodu.To było pytanie o jegoprzeznaczenie.Człowiek w czerni podniósł ręce do ust i zachichotał jak małe dziecko. Wydaje mi się, że wiesz. Gdzie? zawołał rewolwerowiec, zrywając się na nogi; jego dłonie po-wędrowały do wyślizganych rękojeści rewolwerów. Nie tak, rewolwerowcze, w ten sposób nie otworzysz żadnych drzwi.Naj-wyżej zamkniesz je raz na zawsze. Gdzie? Czy muszę dawać mu wskazówkę? zapytał człowiek w czerni, zwra-cając się do kogoś w ciemności. Chyba muszę. Spojrzał na rewolwerowcapłonącymi oczyma. Był pewien mężczyzna, który udzielił ci rady.Twój na-uczyciel. Tak, Cort przerwał mu niecierpliwie rewolwerowiec.155 Radził ci czekać.To była zła rada.Bo już wtedy Marten knuł przeciwkotwojemu ojcu, a kiedy twój ojciec wrócił. Został zamordowany. I zanim się zorientowałeś, Marten zniknął.wyjechał na zachód, w jegoorszaku był mężczyzna.nosił ubiór mnicha i ogolił głowę niczym pokutnik. Walter szepnął rewolwerowiec. Ty.ty nie jesteś wcale Martenem.Jesteś Walterem!Człowiek w czerni zachichotał. Do usług. Powinienem cię teraz zabić. To byłoby raczej nie w porządku, w końcu to ja oddałem w twoje ręceMartena trzy lata pózniej, kiedy. Wtedy mną manipulowałeś. Owszem, pod pewnymi względami.Ale teraz już tego nie robię, rewol-werowcze.Teraz nadszedł czas prawdy.Rano nakreślę runy.Nawiedzą cię sny.Potem musi się zacząć twoja prawdziwa wędrówka. Walter powtórzył oszołomiony rewolwerowiec. Usiądz poprosił go człowiek w czerni. Opowiem ci moją historię.Twoja, jak sądzę, będzie o wiele dłuższa. Nie opowiadam o sobie mruknął rewolwerowiec. A jednak dzisiaj musisz.%7łebyśmy mogli zrozumieć. Zrozumieć co? Mój cel? Znasz go.Moim celem jest odnalezienie Wieży.Przysiągłem, że to zrobię. Nie chodzi o twój cel, rewolwerowcze, lecz o twój umysł.Powolny, me-todyczny, wytrwały.Takiego umysłu nie było w całej historii świata.Być możew całej historii stworzenia.Nadszedł czas rozmowy.Czas opowieści. Więc opowiadaj.Człowiek w czerni potrząsnął obszernym rękawem swojej szaty.Na ziemięupadła paczuszka owinięta w folię, w jej załamkach odbił się blask gasnącychgłowni. Tytoń, rewolwerowcze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]