Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Card Orson Scott Uczen Alvin (SCAN dal 706)
- Cook Robin Toksyna (4)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Luschke wziÄ…Å‚ znów do rÄ™ki ołówek i zaczÄ…Å‚ nim bÄ™bnić po notesie.- Panie kolego - powiedziaÅ‚ z tak sÅ‚odkÄ… uprzejmoÅ›ciÄ…, że graniczyÅ‚a ona niemal z obraźliwÄ… ironiÄ… - można i ten wypaÂdek rozpatrywać z wielu stron.Jedna z tych możliwoÅ›ci wyglÄ…da tak: któryÅ› z moich oficerów odkrywa nieprzyjacielski cel i skieÂrowuje naÅ„ ogieÅ„.To wszystko.I to może siÄ™ na wojnie wyÂdarzyć,- Pan kryje tego czÅ‚owieka, panie Luschke.- PrzywiÄ…zujÄ™ wagÄ™ do tego, panie kolego, żeby w zasiÄ™gu moich kompetencji mieć zupeÅ‚nÄ… swobodÄ™ ruchów.Nawet w tym wypadku.Prawa powieka puÅ‚kownika Luschke zadrżaÅ‚a lekko, kiedy usÅ‚yszaÅ‚, że dowódca piechoty brutalnie przerwaÅ‚ rozmowÄ™.W sÅ‚uchawce rozlegÅ‚ siÄ™ jeszcze gwaÅ‚towny trzask, po czym naÂstÄ…piÅ‚a caÅ‚kowita cisza.PuÅ‚kownik nie ruszajÄ…c siÄ™ z miejsca odÂÅ‚ożyÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™.Potem wziÄ…Å‚ tekÄ™, otworzyÅ‚ jÄ… i zaczÄ…Å‚ przerzucać zawarte w niej papiery.Wreszcie znalazÅ‚ to, czego szukaÅ‚: meldunek kaÂprala Vierbeina, wrÄ™czony mu przez przyjaciela, komendanta lotniska, w miasteczku przyfrontowym.Luschke przeczytaÅ‚ raz jeszcze uważnie wszystko, co napisaÅ‚ Vierbein.Potem, podkreÅ›liwszy starannie dwa zdania, zażądaÅ‚, żeby go poÅ‚Ä…czono z porucznikiem Wedelmannem.Wedelmann, który widocznie czekaÅ‚ na wezwanie swego dowódcy, zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ natychmiast.- Jakże siÄ™ panu powodzi, mój drogi? - zapytaÅ‚ Luschke z podejrzanÄ… uprzejmoÅ›ciÄ….Wedelmannowi zdawaÅ‚o siÄ™, że wie, co dowódca chciaÅ‚by usÅ‚yÂszeć.- Kiedy siÄ™ ta sprawa wydarzyÅ‚a dziÅ› w poÅ‚udnie, panie puÅ‚kowniku, znajdowaÅ‚em siÄ™.- O czym pan wÅ‚aÅ›ciwie mówi, poruczniku Wedelmann? Jaka sprawa? Å»adna sprawa mnie nie interesuje.Pytam jedynie, jak siÄ™ panu powodzi.- DziÄ™kujÄ™, panie puÅ‚kowniku, dobrze - powiedziaÅ‚ Wedelmann zdumiony.- No wiÄ™c! Tylko to chciaÅ‚em wiedzieć.Jeżeli zechcÄ™ dowieÂdzieć siÄ™ czegoÅ› innego, pozwolÄ™ sobie o to zapytać.- Tak jest, panie puÅ‚kowniku.- Mam wiadomoÅ›ci od paÅ„skiego Vierbeina, drogi poruczniku Wedelmann.- Dobre, panie puÅ‚kowniku?- Niech pan zgadnie!- Czy coÅ› siÄ™ staÅ‚o? - zapytaÅ‚ Wedelmann z niepokojem.- Trudno mi to sobie wyobrazić.Gdyby jednak tak być miaÅ‚o, nie mogÄ™ uwierzyć, żeby to byÅ‚a wina Vierbeina.- Może wiÄ™c winien jest pan, poruczniku Wedelmann? Wedelmann zamilkÅ‚.SzukaÅ‚ w myÅ›li bÅ‚Ä™du, swojego bÅ‚Ä™du, ale nie mógÅ‚ go w tej chwili znaleźć.Nigdy nie byÅ‚o Å‚atwo zdobyć siÄ™ w obecnoÅ›ci Luschkego na jasnÄ… myÅ›l.- DaÅ‚ pan Vierbeinowi jedynie dokument na podróż sÅ‚użboÂwÄ….Teraz nie może ruszyć siÄ™ z dywizjonu zapasowego.Dokumenty urlopowe i Å‚Ä…cznie z tym dokumenty transportowe - to byÅ‚oby prostsze.- Czy mamy posÅ‚ać mu papiery urlopowe, panie puÅ‚kowniku?- To zależy - odrzekÅ‚ Luschke.- Zależy od tego, czy VierÂbein wrÄ™czyÅ‚ już swoje papiery, czy też nosi je przy sobie w kieÂszeni.Jeżeli mamy do czynienia z drugÄ… ewentualnoÅ›ciÄ…, napraÂwienie bÅ‚Ä™du byÅ‚oby stosunkowo Å‚atwe.Jeżeli nie, komplikacje tylko zwiÄ™kszyÅ‚yby siÄ™ przez to.- Co pan puÅ‚kownik rozkaże? - zapytaÅ‚ Wedelmann, chcÄ…c, jak to byÅ‚o jego zwyczajem, zrzucić ciężar ze swych pleców.- Co rozkażę? RozkazujÄ™, żeby pan nie robiÅ‚ gÅ‚upstw.,- Tak jest - powiedziaÅ‚ Wedelmann i poczuÅ‚ siÄ™ zawstydzoÂny.Powinien byÅ‚ wiedzieć o tym, że z Luschkem zabawa w przeÂrzucanie siÄ™ odpowiedzialnoÅ›ciÄ… jak piÅ‚kÄ… nie może siÄ™ udać.- A co siÄ™ tyczy drugiej sprawy.- To mnie nie interesuje.Przynajmniej w tej chwili.NawiaÂsem mówiÄ…c, jedno panu przypominam: w moich oczach jest pan odpowiedzialny za trzeciÄ… bateriÄ™.WyÅ‚Ä…cznie pan! Dopóki pana stamtÄ…d nie zwolniÄ™.Wedelmann miaÅ‚ zamiar ostrożnie zaprotestować.ChciaÅ‚ poÂwiedzieć coÅ› o nie sprzyjajÄ…cych okolicznoÅ›ciach, niejasnych komÂpetencjach, dwutorowych zarzÄ…dzeniach.Ale nie udaÅ‚o mu siÄ™ to, gdyż Luschke raczyÅ‚ przerwać rozmowÄ™.Wedelmann poczuÅ‚ odrobinÄ™ gniewu na swego przeÅ‚ożonego, którego zawsze tak uwielbiaÅ‚.Pod wpÅ‚ywem niejasnych, gorÄ…czÂkowych myÅ›li odwróciÅ‚ siÄ™ od telefonu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]