Podstrony
- Strona startowa
- Flawiusz Jozef Dawne dzieje Izraela
- Flawiusz Jozef Wojna zydowska
- Jozef Flawiusz Wojna Zydowska (2)
- Siemek Jozef Sladami Klatwy
- Szczypka Jozef Kalendarz Polski
- (ebook pdf) Teach Yourself SQL in 21 Days
- Przysięga otchłani Grange Jean Christophe
- Andre Norton Opowiesci ze Swiata Czarownic t (4)
- Fagyas Maria Porucznik diabla (3)
- Silva Daniel Ostatni szpieg Hitlera
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- protectorklub.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.D Ermenville pobiegÅ‚ szukać goÅ›ciÅ„ca i udaÅ‚o mu siÄ™ go znalezć.PuÅ›cili siÄ™czwaÅ‚em, gnajÄ…c konie bez miÅ‚osierdzia, a jazda ta szalona w milczeniu, wÅ›ród ciemnoÅ›ci,okoÅ‚o dwóch godzin trwaÅ‚a.Las staÅ‚ czarny przed nimi, a w nim dróg krzyżowaÅ‚o siÄ™ kilka.Niepewność, którÄ… obrać.Souvray najszerzej wybitÄ… wskazaÅ‚, ale ta prowadziÅ‚a do porÄ™bu, z którego drzewo budulcowewywożono.Nagle obalonych kilkanaÅ›cie ogromnych sosen, kÅ‚ody, pnie i gaÅ‚Ä™zie nagroma-dzone zaparÅ‚y dalszÄ… drogÄ™.Król zmÄ™czony, podrażniony, zeskoczyÅ‚ z konia.Souvray i Larchant pieszo także poczÄ™libÅ‚Ä…dzić, starajÄ…c siÄ™ wyszukać nowÄ… jakÄ…Å› Å›cieżkÄ™.Szczęściem natrafili na chaÅ‚upkÄ™ wÄ™glarza;ale dosyć haÅ‚aÅ›liwie i orężem pobrzÄ™kajÄ…c gdy siÄ™ do niej zbliżyli, strwożony biedaczyskoskoczyÅ‚ na wyżki296, skryÅ‚ siÄ™ na nich i drabinÄ™ wciÄ…gnÄ…Å‚ za sobÄ….Larchant, aby siÄ™ do niegodostać, musiaÅ‚ szturmem brać chaÅ‚upÄ™.296w y ż k i rodzaj strychu, górka218Porwanego biedaka przyprowadzono przed króla, który mu obiecywaÅ‚ nagrodÄ™ znacznÄ…,byle im dalszÄ… pokazaÅ‚ drogÄ™.D Ermenville wziÄ…Å‚ na konia wÄ™glarza, wyjechaÅ‚ naprzód.pÄ™dzono czwaÅ‚em znowu.ZaczynaÅ‚o dnieć, gdy dziÄ™ki przewodnikowi dostali siÄ™ do Zatora.Wzruszenie, szybka jazda nocna, obawa pogoni nieustanna, niepewność, co począć dalej,brak przewodników, zabÅ‚Ä…kanie siÄ™ Pibraka, króla Henryka, rozpieszczonego i nienawykÅ‚egodo takich wysiÅ‚ków, tak znużyÅ‚y i odjęły mu siÅ‚y, że choć poÅ›piech byÅ‚ konieczny, zwÄ…tpilitowarzyszÄ…cy mu, czy dalej wydoÅ‚a.ZÅ‚amany jazdÄ… konnÄ…, chociaż na pół omdlaÅ‚y, kazaÅ‚ so-bie skronie natrzeć winem, napiÅ‚ siÄ™ go trochÄ™ i musiaÅ‚ siadać, aby pÄ™dzić znowu, bo każdachwila niebezpieczeÅ„stwo zwiÄ™kszaÅ‚a.Droga do OÅ›wiÄ™cimia, dniem i goÅ›ciÅ„cem wiÄ™kszym, stosunkowo byÅ‚a już Å‚atwiejszÄ….Tuna ostatek znalezli siÄ™ straceni Villèquier, Pibrak, Caylus, Beauvail i Nangis297, stanowiÄ…cyresztÄ™ gromadki.Potrzebowali oni tu spocząć, gdyż przebyli także nocÄ… przygód i utrapieÅ„wiele.Król, nie zatrzymujÄ…c siÄ™ dla nich, z Souvrayem, Larchantem i du Hallem popÄ™dziÅ‚dalej natychmiast.Wszystkie te zwÅ‚oki tyle czasu zabraÅ‚y, że chociaż król o trzy godziny wyprzedzaÅ‚ TÄ™czyÅ„-skiego, pogoÅ„ zbliżaÅ‚a siÄ™ i groziÅ‚a.SÅ‚yszano jÄ… już nadciÄ…gajÄ…cÄ….Villèquier i Pibrak ledwiemieli czas skoczyć na konie i ukryć siÄ™ w pobliskim lesie; inni ruszyli doganiać króla, aby mubyć pomocÄ….Miron, jadÄ…cy przodem, krzyczaÅ‚ na caÅ‚e gardÅ‚o: PrÄ™dzej! PrÄ™dzej! nie mogÄ…c zdyszany nic wiÄ™cej wymówić.Souvray, który za królem jechaÅ‚ na ostatku, zatrzymaÅ‚ siÄ™, posÅ‚yszawszy woÅ‚anie, i poczÄ…Å‚pytać Mirona, co siÄ™ staÅ‚o.Przerażony doktór, nie zatrzymujÄ…c siÄ™, krzyknÄ…Å‚: CaÅ‚a Polska goni za królem.nadjeżdżajÄ….pÄ™dzÄ….Villèquier i Pibrak wziÄ™ci w nie-wolÄ™.Tymczasem król strwożony, nie zatrzymujÄ…c siÄ™, z Larchantem i du Hallem pÄ™dziÅ‚ ciÄ…gle,co konie mogÅ‚y wyskoczyć.Na drodze tuż za OÅ›wiÄ™cimiem most na rzeczce Souvray kazaÅ‚rozrzucić, ażeby goniÄ…cych zatrzymać.ZbliżaÅ‚ siÄ™ tymczasem coraz TÄ™czyÅ„ski, który z licznego orszaku po drodze zgubiÅ‚ częśćwiÄ™kszÄ…, wiele koni padÅ‚o, inne ustaÅ‚y ze znużenia.Podkomorzy tylko z kilku po tatarskuubranymi i uzbrojonymi ludzmi biegÅ‚, co chwila siÄ™ zbliżajÄ…c i zyskujÄ…c poÅ›piechem na królu.Do OÅ›wiÄ™cimia dobiegÅ‚ wÅ‚aÅ›nie, gdy oni wyjeżdżali z miasteczka.W OÅ›wiÄ™cimiu TÄ™czyÅ„skizaalarmowaÅ‚ ludność, kazaÅ‚ zawoÅ‚ać starostÄ™ i zażądaÅ‚ Å›wieżych koni, gdyż te, które miaÅ‚, jużdalej iść nie mogÅ‚y.PodstaroÅ›ci, dowiedziawszy siÄ™, że uchodzÄ…cym byÅ‚ król, puÅ›ciÅ‚ siÄ™ natychmiast na przeÅ‚ajbez drogi i dopadÅ‚ wkrótce do zburzonego mostu.Tuż za nim widać byÅ‚o uchodzÄ…cych Fran-cuzów.SÄ…dzÄ…c, że pomiÄ™dzy nimi król siÄ™ znajduje, puÅ›ciÅ‚ siÄ™ wpÅ‚aw do rzeczki, woÅ‚ajÄ…c poÅ‚acinie: NajjaÅ›niejszy Panie, czego uciekasz? (Serenissima Majestas, cur fugis?)298.Król z daleka, widzÄ…c brodzÄ…cego w wodzie z Å‚acinÄ… szlachcica, pomimo trwogi i znużenianie mógÅ‚ siÄ™ wstrzymać od Å›miechu, ale nie myÅ›lÄ…c stanąć, biegÅ‚ dalej.Granica już byÅ‚a nie-daleko, tam czuÅ‚ siÄ™ bezpiecznym.Przed nimi widać byÅ‚o PszczynÄ™.TÄ™czyÅ„ski na zÅ‚amanie karku goniÅ‚ Henryka, chcÄ…c koniecznie go ubiec; miaÅ‚ już przy so-bie tylko czterech Tatarów z Å‚ukami i strzaÅ‚ami.297C a y l u s, B e a u v a i l (B e a u v a i s) i N a n g i s byli m.in.istotnie towarzyszamikróla w ucieczce298Powyższy cytat Å‚aciÅ„ski oraz drugi Å‚aciÅ„ski, nieco niżej (sÅ‚owa Bellièvre a) pochodzi zrÄ™kopisu O odjechaniu z Polski do Francji Henryka króla polskiego (Teka Naruszewicza, uNoaillesa, t.III, s.593).219PostrzegÅ‚szy go coraz siÄ™ zbliżajÄ…cego Bellièvre, który miaÅ‚ parÄ™ pistoletów w olstrach, je-den z nich daÅ‚ Larchantowi, drugi Souvrayowi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]