Podstrony
- Strona startowa
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 01
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 02
- Kurs Szybkiego Czytania Czytaj 10 Razy Szybciej W 2 Tygodnie(bitnova.info)
- Tony Buzan Podrecznik szybkiego czytania (
- 81 1. Opowiesci z Wysp Owczych Maciej Wasielewski Marcin Micha
- Lucas E. Podstęp. O szpiegach, kłamstwach i o tym jak Rosja kiwa Zachód
- Kelly Cathy Lekcje uczuć
- Dzieła ÂŚw. Jan od Krzyża(1)
- Chmielewska Joanna Studnie Przodkow scr (2)
- Hegel (Routledge Philosophers) Frederick Beiser
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- motyleczeq.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale Jorge i Mehmed jechalidotąd prosto jak w pysk strzelił.Wielu kierowców podążało tą samą trasą.Póki co nicdziwnego, że te same wozy jadą w szeregu całą drogę aż do Fridhemsplanu.Czujność.Za Fridhemsplanem skręcili w lewo.Przecięli park Rilambshov.Wieżowiec „DagensNyheter” po prawej.Czerwony saab ciągle jechał między nimi.Wjechali na most Västerbron.Było już ciemno.Przęsła podświetlone z dołureflektorami.Jorge uważał, że to najpiękniejsze miejsce w mieście.Nerwy napięte.Zdawało mu się, że widzi, jak jego koszula porusza się nad lewąpiersią za każdym uderzeniem serca.Sam do siebie: masz zrobić to prawidłowo.Stać się trzyprzecinek dwa kilo bogatszy.Coś w tym czerwonym saabie zwróciło jego uwagę.Jakiś ruch na tylnym siedzeniu.Jorge popatrzył jeszcze raz.Coś było nie tak.Zbliżali się do szczytu Västerbron.Sylwetka miasta na tle granatowej zasłony.Wąskie wieże kościelne jak igły odstrzykawki wbite w niebo.Jorge wyjął komórkę.Zadzwonił do Mehmeda.Powiedział mu, że mają zmienić trasęjuż przy końcu mostu.Jorge wciąż przypatrywał się saabowi.Zobaczył jakiś ruch na tylnym siedzeniu.Pasażerowie coś na siebie zakładali.Włączył długie światła.Zaświecił prosto w tyłek saaba.Mężczyźni na tylnym siedzeniu widoczni jak w słoneczny letni dzień, wciągali coś, cowyglądało jak ciężkie kamizelki.To mogło być tylko jedno - kamizelki kuloodporne.Chuj.Jorge dał ostro po hamulcach.Walnął czołem o szybę.Spojrzał na saaba.Ten też się zatrzymał.Spojrzał na auto Mehmeda.On też zahamował, jakieś trzydzieści metrów dalej.Prawdopodobnie skumał tylko tyle, że jest jakaś obsuwa.Jorge popatrzył dalej, w stronę Hornstull.Niebieskie światła, gdzie, kurwa, nie spojrzeć.Mierda.Szybka kalkulacja.Saab między ich wozami był trefny.Wrogowie, gliny? Musiałteraz działać.Faceci z saaba wysiedli.Trzej goście.Dwaj z nich biegli w stronę wozu Mehmeda.Ktoś za Jorgem zatrąbił.Oczywiste pytanie w szczytowym ruchu: dlaczego ktoś naglehamuje na samym środku Västerbron?Jorge wyskoczył z samochodu.Pobiegł w kierunku auta Mehmeda.Faceci z saaba obejrzeli się.Przyśpieszył.Fart Jorgego - ten trening przed ucieczką zrobił swoje.Był szybki.Dopadł do wozuMehmeda równocześnie z facetami z saaba.Wszystko działo się błyskawicznie.Jeden z mężczyzn otworzył drzwi samochodu Mehmeda.Jeden zwrócił się kuJorgemu.Chwycił go za rękę.Próbował mu założyć jakiś chwyt.Mehmed krzyknął doJorgego:- Dawaj w długą.To aina.Trzeci mężczyzna, który nadbiegł z saaba, rzucił się na Mehmeda i próbowałprzycisnąć go do fotela.Ten, co trzymał Jorgego za rękę, wyszarpnął parę kajdanek.Wrzasnął:- Policja.Jesteście podejrzani o przestępstwo narkotykowe.Nie urządzajcie cyrku, docholery.Cały nasz oddział czeka na was tam, na dole, koło Hornstull.Jorge wpadł w panikę.Z całej siły kopnął gliniarza w jaja.Facet zawył.Jorge miał wgłowie tylko jedno: koks w bagażniku.Złapał za klamkę bagażnika.Otworzył go.Wyrwałtorbę NK.Policjant, który stał przy drzwiach wozu Mehmeda, rzucił się w stronę Jorgego.Jorge zrobił krok w bok.Nie dał się złapać.Gliniarz kopnięty w krocze wyszarpnął broń.Krzyknął coś.Jorge pobiegł.Policjant, który chciał go obezwładnić, za nim.Jorgeprzyśpieszył.Facet za nim szybki.Ale Jorge szybszy.Bogu dzięki za czas spędzony wÖsteråker i za ten mały trening, który miał ostatnio.Gliniarz coś za nim wrzeszczał.Jorge skoncentrowany maksymalnie.No, dawaj bracie, przyspiesz trochę tempo.Kroklekki.Krok wydłużony.Biegł wzdłuż balustrady.Ludzie powysiadali z aut i spoglądali na rój niebieskichświateł, które sunęły w górę mostu przeciwległym pasem.W głowie Jorgego: śmigaj, Jorge.Bez Asics Duomax na superpodeszwach.Bezokrążeń wokół zakładu w Österåker w nogach.Przez ostatnie miesiące wyłącznie trening zeskakanką.A jednak był szybki.Przetaczał prawidłowo stopę, raz za razem.Asfalt wybijał rytm.Sztokholmska ciemność krzyczała granatowo.Odwrócił głowę.Dystans się powiększył.Gliniarz wymiękł.Jorge zobaczył ląd pod mostem, Långholmen.Jaki to będzie skok? Więcej niż siedemmetrów z muru w Österåker?Pieprzyć to.Raz to zrobił.Zrobi to jeszcze raz.Jorge, król uciekinierów.Legendarny zbieg.Nic go nie mogło powstrzymać.Odbił się.Wskoczył na balustradę.Spojrzał w dół.Niewiele widać w mroku.Uszytorby NK w zgięciu łokcia.Zwiesił się.Powinno skrócić upadek o jakieś dwa metry.Rozluźnił chwyt.Zleciał w dół.35.JW siedział w autobusie do Skavsty i myślał: przede mną dwie godziny bezczynności.O Boże, jak żałuję, że nie mogę lecieć z Arlandy.Spróbował grać na komórce: minigolf, Chesswizz, Arkanoid.Ostatnio stał sięmistrzem ściąganych z netu gier.Zaczął nawet wygrywać w szachy z komórką.Dumazmieszana z podekscytowaniem - jakie wyniki mógł osiągnąć?Abdulkarim miał lecieć za dwa dni liniami British Airways, business class.Z Arlandy.Fahdi miał lecieć SAS-em.Też z Arlandy.Kurde mol.Trzeba się było z tym pogodzić.Lecieli każdy osobno, różnymi liniami, w różnychgodzinach, w różne miejsca.Abdulkarim wyznawał maksymę, że ostrożność to ułatwienieżycia.JW pomyślał: ułatwienie życia dla kogo? Przecież, kurde, nie dla mnie - dwie godzinyw autobusie, przynajmniej półtorej godziny czekania w Skavście, potem ze Stansted docentrum Londynu co najmniej ze dwie godziny.Wypchaj się z takim ułatwieniem.Rozpoczął nową partię szachów.Znów te kłopoty z koncentracją, zbytnia podatnośćna stres.Zaczął nerwowo szukać świstka z zapisanymi numerami rezerwacji - Ryan Air niemiał nawet biletów.*Lotnisko Skavsta, które, zdaniem JW, ucieleśniało pojęcie „klasa B”.Szerokieświetlówki iluminowały halę odpraw.Z sufitu, który wyglądał, jakby się składał z grubychmetalowych rur, zwieszał się biały śmigłowiec.Podłoga z laminatu.Ściany z laminatu.Stanowiska odpraw - z czego? zgaduj zgadula? - z zielonego laminatu.Kolejka do dwóch stanowisk.JW postawił na podłodze swoje bagaże.Jeden z nich totorba Louisa Vuittona, model large.Cena: dwanaście tysięcy koron.Jedyny problem w takimmiejscu jak Skavsta - i tak wszyscy myśleli, że to podróbka.Mimo to mogło się zdarzyć, żebagażowi ją ukradną, jeśli połapią się, że jest prawdziwa.Grał dalej w szachy.Torby popychał do przodu nogą.Skoncentrowany na komórce.Stanie w kolejce trwało ponad czterdzieści minut.Pomyślał: Ryan Air - kij wam w oko.Po odprawie został mu jedynie bagaż podręczny, czarna torba na ramię marki Prada.Kontrola bezpieczeństwa była aż przesadna.Brytyjczycy bali się zapewne islamskichterrorystów.JW miał nadzieję, że Abdulkarim podróżuje bez turbanu.Pasek JW, markiHermes, zapiszczał.Musiał go zdjąć i włożyć do niebieskiej skrzynki, która przejeżdża przezrentgena.Po bramkach bezpieczeństwa zadzwonił do Sophie.Rozgadali się.Wiedziała o jegopodróży oraz z którymi przyjaciółmi się wybiera.Po paru minutach powtórzyła swoje dawnepytanie:- Kiedy właściwie będę miała okazję ich poznać?JW zmienił temat rozmowy.- Możesz polecić mi jakieś fajne bary w Mayfair?Sophie była w Londynie więcej razy niż JW w Sztokholmie, zanim się tamsprowadził.Od razu zarzuciła go nazwami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]