Podstrony
- Strona startowa
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 01
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 02
- Brzeziecki Andrzej Lekcje historii PRL w rozmowach
- Kelly Cathy Czego ona chce
- Kelly Cathy Sekrety z przeszłoœci
- Cervantes Saavedra de Miguel Niezwykłe przygody Don Kichota z la Manchy
- Farkas Viktor Poza granicami wyobrazni
- Barker Clive Wielkie sekretne widowisko
- Bradford Barbara Taylor GÅ‚os serca
- Pokuta Gabriela (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dacia.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała problem z poukładaniem właśnie tego w swojej głowie:dlaczego wszystko się zepsuło? Człowiek, który miał predyspozycje douzależnień musiał to chyba rozumieć?- Pewien mądry człowiek powiedział mi kiedyś, że kiedy ktoś wpadaw dziurę, myśli: Jak się z niej wydostać?".Ale kiedy w dziurę wpadaalkoholik, myśli sobie: Dlaczego wpadłem do tej dziury?".Anneliese zaśmiała się.- To ma sens, no nie? - zapytał Mac.412Kiwnęła głową.- Dla mnie tak.Właściwie to nawet bardzo.Przez całe życie zakażdym razem, gdy wpadałam w dziurę, zastanawiałam się dlaczego,zamiast się z niej po prostu wydostać.- Dlaczego" dla niektórych jest zabójcze - wzruszył ramionami.-Czemu nie można czegoś po prostu zaakceptować? Przestać pytaćdlaczego, pójść dalej i starać się odnalezć spokój.- Ja odnalazłam spokój - oświadczyła z pewną dozą dumy.- Wcześniejszukałam wszędzie znaku, że wszystko się uda.Czytałam książki,próbowałam medytować, słuchałam płyt, a w końcu siedziałam wkościele i modliłam się o jakiś znak, tyle że żaden się nie pojawił.Aleszukałam go nie tam, gdzie trzeba.Znakiem jestem ja sama.Wciąż tujestem, więc pewnie takie jest moje przeznaczenie.To mój znak.Wieszco, to uczucie spokoju jest bardzo dziwne.Ośmielę się powiedzieć, że todar.Prosiłam o pomoc i oto nadeszła.Praktycznie w ostatniej chwili -dodała cierpko.- Nie dało się już pózniej, ale nadeszła.Ty nadszedłeś.Anioły, Bóg, sama nie wiem, kto za tym stoi.Ale bez względu na to, ktoto taki, czuję wdzięczność.- Cieszę się, że tam byłem.Znajoma Anneliese zobaczyła ją i pomachała ręką, po czymznieruchomiała.Jej ręka opadła, a mina zrzedła.Anneliese uśmiechnęłasię i odmachała.- Biedactwo - rzekła życzliwie.- Pewnie zapomniała na ułameksekundy, że jestem tu, ponieważ próbowałam się zabić, i teraz nie wie, jaksię zachować.Może nie udało mi się zabić, ale prawdopodobniepopełniłam samobójstwo towarzyskie.- Roześmiała się.- Powinniśmysię ze sobą spotykać, Mac.Pasowałoby, nie? Ty jesteś alkoholikiem, a janiedoszłą samobójczynią.- Uśmiechnęła się do niego promiennie.-Tworzylibyśmy uroczą parę.Ludzie baliby się zapraszać nas do swoichdomów: martwiliby się tym, że ty zobaczysz413butelkę wina i stracisz nad sobą panowanie, a także tym, że ja spróbujęwbić w siebie kuchenne noże.- A przy każdej wzmiance na temat plaży czy morza milkliby, bojącsię, że zaczniesz płakać.To było takie absurdalne, że oboje zaczęli się śmiać.Anneliesewiedziała, że inni ludzie pewnie patrzą na nich, ale nie przejmowała siętym.Udało jej się wyjść z otchłani.Nie lada wyczyn, prawda?- Jak doszło do tego, że pracujesz w ratownictwie morskim? -zapytała.- Woda morska była jedynym płynem, którego nie próbowałem pić -odparł z udawaną powagą.Anneliese zaśmiała się głośno.- Okej, dlaczego nie rozważyłeś kariery komika?- Nie mam aż takiej depresji.- Miałeś kiedyś depresję? - zapytała powoli.- Nie.Kiedyś niczego nie czułem.Jak tylko zaczynałem, uciszałem toalkoholem.Nie zostały mi żadne uczucia, odnośnie do których mógłbymczuć depresję.A ty?- Tak, przez większą część mego życia.To niezupełnie coś, co spadana ciebie i już, jak twierdzą niektórzy.Dla mnie depresja jest czymśniezwykle subtelnym, co wślizguje się niczym kolonia termitów,zjadających ci wszystko w domu, przegryzających się przez.Jak sięnazywają te najważniejsze części?- Belki?- Właśnie.Belki.Te termity zjadły wszystkie belki.Zniszczyły mnie,przekształciły w osobę lubiącą rządzić innymi, a przynajmniej taktwierdzi moja córka.- Anneliese skrzywiła się na wspomnienie Beth,oskarżającej ją o to, że próbuje wszystko kontrolować.- I.- Urwała.-I?Westchnęła.- Czy mogę ci wszystko powiedzieć? Czuję, że tak, ale czy mogę?414- Powiedz wszystko - odparł.- Mnie nie da się zaszokować.- Myślę, że prawdopodobnie zniszczyłam swoje małżeństwo.- Proszę,wypowiedziała to na głos, tę straszną myśl, która prześladowała ją przezkilka ostatnich dni.%7łe ponosiła większą odpowiedzialność za odejścieEdwarda niż ta głupia Neli.%7łe to jej wycofanie się w smutek odepchnęłogo od niej.- Nie wiem, czy wiesz, ale wcześniej tego roku mój mążzostawił mnie dla mojej najlepszej przyjaciółki.Częściowo właśnie topchnęło mnie na samą krawędz.Ale zaczynam sobie uświadamiać, żeżycie ze mną wcale nie było łatwe.Zgoda, nie trzaskałam drzwiami aninie rzucałam talerzami, ale na mój własny cichy sposób było ciężko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]