Podstrony
- Strona startowa
- Dołęga Mostowicz Tadeusz Drugie życie doktora Murka
- dołęga mostowicz tadeusz bracia dalcz i s ka tom ii
- Dolęga Mostowicz Tadeusz Znachor. Profesor Wilczur
- Binek Tadeusz 05 Wiek XIX
- Dominik Myrcik Na krawedzi prawdy
- kodeksdrogowyi(bitnova.info)
- William Gibson Neuromancer 3ZBKXTITWUOQQ3JTQYD
- Grisham John Ława Przysięgłych
- Kay Guy Gavriel Tigana (2)
- Nancy Kress Hiszpanscy zebracy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- motyleczeq.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym momencie Anna uzyskała potrzebną informację i włączyła się w jego myśli, żeby zorientować się w sytuacji.- Mam nadzieję, że go nie zabiłeś - nadała z obawą.- Nie sądziłem, że oni są tak słabi - mruknął Pet i zaczął badać przybysza.Był to Nowy Człowiek.Jeden z bezpośrednich kontrolerów Naboru.On również znał hasło, co w tym momencie nie miało znaczenia.Nie wiedział nic o procesie zmiany ciał, więc nie mógł to być ktoś ważny.Nazywał się Jar i był elektronikiem.Pet pobieżnie tylko przejął jego wiedzę, przyswajając sobie ją trochę na chybił trafił.- Daj spokój - ponagliła go Anna - nie mamy czasu.- Zabić go?- Oszalałeś? - Zrób z nim to samo, co z naszymi strażnikami.- To potrwa.- Niech trwa.Nakaż mu spełnianie wszystkich naszych poleceń wysyłanych głosem lub telepatycznie - dodała, jak zwykle praktyczna.Na poziomie minus dwadzieścia dziewięć stracili ponad pół godziny.W zamian zyskali jednak potężnego sojusznika.Jar kontrolował bowiem cały system energetyczny wieży.Co więcej, miał zdolność teleportacji, tak że mogli go wezwać w każdej chwili do dowolnego punktu wieży.- Hasło Ruban - mruknął nie wiedzieć czemu na głos Pet, nie oglądając się na leżącego wciąż Jara, skierował się w stronę windy.- Człowiek Herstha - odpowiedziała mu w myślach Anna, bardzo zdziwiona.- Jak to? - Pet przystanął zaniepokojony.- Według pamięci Wuura, hasło brzmi Człowiek Herstha.- Według tego faceta - Pet wskazał kciukiem na wciąż leżącego Jara - brzmi ono Ruban - nadał nie ukrywając niepokoju.- Zdaje się, że podświadomie uważaliśmy ich za idiotów - dodał niepewnie - zastanawiając się gorączkowo nad sytuacją.- Być może wejścia do sekcji Naboru strzeże system kontroli biologicznej podobny do tego, który mamy na “Feniksie"? W takim razie nie mamy żadnych szans.- Chyba, że ten facet - Anna powtórzyła ironicznie gest Peta sprzed minuty - pójdzie z nami i otworzy nam drzwi.- To jest myśl - ożywił się Pet - możesz nawet kazać to zrobić Wuurowi - dodał, wyraźnie zapalony do swojego pomysłu.- Chyba się jednak starzejesz - Anna spojrzała na niego z udanym zatroskaniem - Wuur musi być pod ciągłą obserwacją.- Niech będzie Jar - zgodził się Pet, udając że nie dostrzega ironii.W końcu miała trochę racji.Jeśli od początku zacznie popełniać szkolne błędy, to ich eskapada skończy się błyskawicznie.- Ładnie go urządziłeś - odebrał Annę, która pochylała się nad nieprzytomnym Jarem.- Nie sądziłem, że oni są tacy słabi - odparł, również pochylając się nad nim.Kilka policzków rozniosło się niebezpiecznie głośnym echem po pustym korytarzu.W spojrzeniu Anny dostrzegł teraz lekki wyrzut.- W naszej sytuacji to kilka plaśnięć nie może zaszkodzić - usprawiedliwił się.- Uważam, że już i tak przekroczyliśmy wszelkie prawdopodobne szanse pozostania niezauważonymi.Tylko cud powoduje, że jeszcze nas nie wykryto Anna wzruszyła ramionami, patrząc z niesmakiem jak Pet doprowadza Jara do przytomności.Nagle wydało się jej, że poruszył powiekami.Delikatnie wkroczyła w jego myśli.Wracał do przytomności.Pet również to dostrzegł.Oboje z Anną jeszcze raz przeszukali jego mózg.Jar miał dostęp tylko do części pomieszczeń Naboru.Tam gdzie obowiązywało hasło Ruban.Dalej mógł wejść tylko Wuur, Jena i członkowie Tajnej Rady.Kiedy już oboje znaleźli się na trzydziestym poziomie i odprawili Jara, Pet poczuł nieprzyjemne ssanie w żołądku.Stąd już nie było odwrotu.- Nie podoba mi się to wszystko - nadała wreszcie Anna, odruchowo przysuwając się bliżej Peta.- Mnie też - zapewnił ją z całym przekonaniem, na jakie mógł się zdobyć.- Dlaczego to nie ma żadnych straży? - zaniepokoiła się nagle.- Po prostu Loop ma zaufanie do systemu zabezpieczeń.Nie zapominaj, że bez jego wiedzy nikt nie może się dostać do tej wieży.- Mogą mieć system kamer.- Oni zabiliby nas za samo zdradzenie się z naszymi możliwościami.Te kamery trzeba wliczyć w ryzyko własne.- Chyba znowu trzeba będzie sondować w myślach Wuura - westchnęła Anna - on w końcu zacznie coś podejrzewać.- Zrób z nim to samo, co z innymi.Anna przez chwilę patrzyła na niego w milczeniu.Mimo blokady, którą się otoczyła, Pet wiedział że obawia się takiego czynu, Wuur był zbyt blisko Tajnej Rady.Nie mieli jednak innego wyjścia.Po paru minutach okazało się, że Wuur może wpuścić ich do wewnątrz.Było to duże niedopatrzenie ze strony Loopa.Tym bardziej, że ze stanowiska Wuura można było sterować programem hipnotycznym we wszystkich wieżach.- To wszystko jest zbyt proste - nadała Anna, kiedy już znaleźli się we wnętrzu.- Nikt nie uwzględnia w swoich planach interwencji bogów - odparł Pet - postaraj się ich zrozumieć i wybaczyć.- Nie posądzałam cię o taką megalomanię.- Nawet nie podejrzewasz jej wielkości.- Pobaw się w boga z Jeną.Musimy wiedzieć wszystko to, co ona wie.Ja zajmę się Naborem.Przez następne trzydzieści minut obydwoje bylizajęci swoimi sprawami.Tylko raz ciszę zakłócił wideofon przy pulpicie Wuura.To Loop upewniał się, że Nabór przebiega normalnie.Tymczasem Pet zajmował się wszczepianiem w podświadomość Jeny tych samych poleceń, co wszystkim pozostałym osobom.Anna natomiast już bez zahamowań robiła to samo z Wuurem.Po przedsięwzięciu tych kroków bezpieczeństwa, obydwoje skupili się na aparaturze służącej do hipnotycznego nauczania dzikich.Przez godzinę pracowali w skupieniu, zmieniając standardowe procedury.Ich cel był prosty.Wszyscy dzicy mieli mieć wszczepiony nakaz posłuszeństwa wobec Peta i Anny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]