Podstrony
- Strona startowa
- Bruce Morris Adventure Guide Florida Keys & Everglades National Park (2005)
- Bagley Desmond Pulapka
- West Morris Arcydzielo
- Bagley Desmond Pulapka (2)
- Morris West Arcydzielo (2)
- Morris West Arcydzielo
- Platon Dialogi (2)
- Helena Katz Cold Cases, Famous Unsolved Mysteries, Crimes, and Disappearances in America (2010)
- Komedia ludzka t.1 Balzac H
- Rice Anne Sluga kosci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ines.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednym z aspektów życia rodzinnego, którego nie można pominąć, jest potrzeba prywatności.Z kontaktów intymnych w pełni korzystać można jedynie w miejscu prywatnym.Znaczne zagęszczenie w domu utrudnia rozwój jakiegokolwiek związku osobistego poza przemocą.Wzajemne wpadanie na siebie jest czymś innym niż pełen miłości uścisk.Wymuszona intymność staje się antyintymnością w pełnym sensie tego słowa.Tak więc, choć brzmi to paradoksalnie, by zwiększyć znaczenie kontaktów cielesnych, potrzebujemy więcej przestrzeni.Architekci planujący ciasne mieszkania i nie uwzględniający tego faktu tworzą nieuchronne napięcia emocjonalne, ponieważ cielesna intymność osobista nie może być stanem trwałym, podobnie jak uporczywe i bezosobowe przeludnienie zurbanizowanego świata zewnętrznego.Ludzka potrzeba ścisłego kontaktu cielesnego pojawia się okresowo, przejściowo, i tylko sporadycznie domaga się ujścia.Ścieśnianie przestrzeni domowej oznacza zamianę czułego dotykania się na uciążliwą i nieznośną bliskość ciał.O ile to wydaje się dość oczywiste -niepojęty jest ów wykazywany przez planistów w ostatnich latach brak troski o zapewnienie ludziom prywatności w ich własnych domach.Kreśląc ten obraz "intymności młodych dorosłych", wywołałem być może wrażenie, że jeśli tylko mają wystarczająco dużo prywatnej przestrzeni domowej wokół siebie, pełne miłości niemowlęctwo za sobą i tworzą teraz silny związek wzajemny, to już wszystko pójdzie im gładko.Niestety tak nie jest.Przeludniony świat współczesny wciąż jeszcze może naruszyć ich związek i stłumić przejawy intymności.W społeczeństwie występują dwie postawy, które mogą wywierać na nich wpływ.Pierwsza przypisuje obraźliwe znaczenie przymiotnikowi "infantylny".Nieskrępowane przejawy intymności krytykuje się jako regresywne, głupie czy dziecięce.Jest to coś, co może łatwo pohamować skłonności młodego kochanka.Zaczyna go przenikać myśl, że zbytnia intymność stwarza zagrożenie dla jego ducha niezależności, co wyraża się w różnych obiegowych powiedzonkach jak na przykład: "Naprawdę silny jest tylko człowiek samotny".Nie ma, rzecz jasna, żadnych dowodów, jakoby niezależność człowieka dorosłego, który w niemowlęctwie w pełni cieszył się typowymi dla tego wieku kontaktami cielesnymi, doznawała w późniejszym okresie jakiegoś uszczerbku.Raczej wprost przeciwnie.Kojący i uspokajający wpływ czułych przejawów intymności przynosi człowiekowi więcej swobody i lepiej go przygotowuje do zmagań z bezosobowymi relacjami, jakie go czekają w późniejszym życiu.Wbrew temu, co się często twierdzi, nie ulega on wówczas żadnemu rozmiękczeniu, lecz przeciwnie -wzmacnia się, podobnie jak wzmacnia się kochane przez rodziców dziecko, które wykazuje więcej gotowości do eksploracji.Druga postawa, która może hamować przejawy intymności, przypisuje każdemu kontaktowi cielesnemu aspekt seksualny.Błąd ten był w przeszłości źródłem znacznego i zupełnie niepotrzebnego ograniczania intymności.W intymności między rodzicami a dzieckiem nie kryje się nic seksualnego.Charakteru seksualnego nie ma ani miłość rodzicielska, ani miłość dziecka, podobnie jak nie musi mieć takiego charakteru miłość między dwoma mężczyznami, dwiema kobietami, czy nawet między mężczyzną a kobietą.Miłość jest miłością, czyli wzajemną więzią emocjonalną, a ewentualne uczucia o charakterze seksualnym są sprawą drugorzędną.W ostatnich czasach zaczęliśmy jakoś nadmiernie akcentować element seksualny we wszystkich tego rodzaju związkach.Mając do czynienia ze związkiem, który zasadniczo nie ma charakteru seksualnego, a występują w nim tylko jakieś nieważne elementy o zabarwieniu seksualnym, automatycznie czepiamy się właśnie ich i z myślą o nich wyolbrzymiamy je ponad wszelką miarę.Skutkiem tego jest masowe tłumienie nieseksualnej intymności cielesnej, co odnosi się do stosunków między rodzicami a ich potomstwem (kłania się Edyp), między rodzeństwem (kłania się kazirodztwo), między przyjaciółmi tej samej płci (kłania się homoseksualizm), między przyjaciółmi płci przeciwnej (kłania się cudzołóstwo), a wreszcie między wieloma innymi przypadkowymi przyjaciółmi (kłania się rozwiązłość).Wszystko to jest zrozumiałe, ale zupełnie niepotrzebne.Dowodzi to, że w naszych relacjach prawdziwie seksualnych nie uzyskujemy, być może, pełnej satysfakcji erotycznej płynącej z intymności cielesnej.Gdyby intymność seksualna w naszym związku z partnerem lub partnerką była wystarczająco intensywna i rozległa, nie istniałaby już potrzeba rozciągania jej na inne typy więzi, a wówczas moglibyśmy się rozluźnić i cieszyć nimi bardziej, niż ośmielamy się to robić obecnie.Gdy jednak podlegamy zahamowaniom i frustracjom w sferze seksu, to oczywiście sytuacja jest zupełnie inna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]