Podstrony
- Strona startowa
- Bruce Morris Adventure Guide Florida Keys & Everglades National Park (2005)
- Morris Desmond Naga malpa (SCAN dal 886)
- Morris Desmond Zachowania intymne (SCAN dal 10
- Desmond Morris Naga malpa
- Morris Desmond Zachowania intymne (2)
- Morris Desmond Zachowania intymne
- Beauman Sally Krajobraz miłoÂści
- Estep Jennifer Akademia mitu 02 Pocałunek Gwen Frost
- Sagan Carl Kontakt (SCAN dal 912)
- Bolesław Niemierko Ksztalcenie szkolne Podręcznik skutecznej dydaktyki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kolazebate.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dam do druku biografię dokładnie w takiej formie, w jakiej pan mi ją prześle.Dam panu katalog do zatwierdzenia - i musimy jeszcze uzgodnić termin dla fotografa.Przyjdę z nim oczywiście.- Jest tu pani zawsze mile widziana, moja droga.Wie pani o tym.- Dziękuję panu, Edmundzie.Czy mógłby pan wezwać taksówkę?- Miguel panią odwiezie.- Bayard odpowiedział jej na swój dawny, władczy sposób.- Nie cierpię długich pożegnań.Mam nadzieję, że nadejdzie dzień, kiedy nie będę musiał ich wypowiadać.Wziął ją w ramiona i pocałował w usta.Nie opierała się, ale była chłodna i beznamiętna.Bayard nic nie powiedział.Zadzwonił na Miguela, który zjechał z nią windą i odwiózł w milczeniu do domu.Już w swoim mieszkaniu, przeleżała godzinę w gorącej kąpieli, usiłując wymoczyć zmęczenie mięśni.Nie mogła się jednak otrząsnąć z uporczywego wrażenia, że kłamał albo Lebrun, albo Bayard.Lebrun był małym, zrzędnym człowiekiem, dotkniętym, iż nie jemu powierzono kontynuowanie sprzedaży dzieł Madeleine.Z drugiej strony, był entuzjastą, któremu podobały się obrazy Madeleine Bayard, doceniał jej talent i niewątpliwie cieszył się jej zaufaniem.Jej mąż był złamanym człowiekiem, dręczonym poczuciem winy, skłaniającym się raczej do wymazania swojej żony z pamięci, niż do pielęgnowania wspomnień o niej.I w tym właśnie była cała trudność: powoli i ostrożnie wprowadzał Annę-Marię Loredon na miejsce Madeleine.Pierwsze, czysto handlowe kontakty zamieniały się teraz w coś innego - opiekę, osobistą odpowiedzialność na śmierć i życie.Przy całej swojej delikatności uczuć, Bayard był bardzo wyrachowanym reżyserem ludzi i sytuacji, a wewnątrz tlił się w nim jakby kowalski ogień, stłumiony, ale czekający tylko na pierwszy podmuch miecha, aby buchnąć płomieniem.Miała lekkie odgniecenia od uścisku jego rąk.Wargi miała pokłute od zarostu wokół jego ust.Pomimo tego, nie mogła przysiąc, że go nie lubiła i że odrzuci go na zawsze.Max Mather postanowił spędzić ten wieczór w domu, oceniając dotychczasowe osiągnięcia i układając strategię na przyszłość.Najważniejsze z wszystkiego było to, że „zaistniał”.Miał już wyraźnie zdefiniowaną tożsamość.Miał swoje tło.Miał kapitał i dochód.Miał równych sobie przyjaciół, mogących za niego poręczyć.Miał prawnych przedstawicieli po obu stronach Atlantyku.Zachowywał się z właściwą ostrożnością jako nowy w mieście.Był wolny od uczuciowego zaangażowania, było to nowe i chwilami denerwujące poczucie, gdy zaczynał rozumieć, jak szybko zachłanność i ambicja mogą stłumić seksualne namiętności.Zostawiały tak mało czasu na rozmowy w łóżku, wpływały na zmniejszenie potrzeby pielęgnowania nowego towarzystwa.Co do przyszłości, priorytety były jasne.Najpierw musi potwierdzić autentyczność Rafaelów.Liczył, że publikacja w Belvedere i poszukiwania Harmona Seldesa sprowokują wypłynięcie kopii, jeżeli jakiekolwiek istnieją.Głównym celem sprowadzenia Tolentina do Nowego Jorku było zbadanie przez niego autentyczności dzieł i wydanie orzeczenia eksperta.Ale przedtem - na długo przedtem - musi ugruntować swoją obecność w Europie, tak jak to zrobił w Nowym Jorku.Musi znaleźć przyjaciół, sojuszników, znajomości na różnoplemiennych terenach.Właśnie opracowywał listę szwajcarskich dealerów i licytatorów, gdy zadzwonił telefon.- Pan Mather? Danny Danziger.Dostałam pański prezent i list.Telefonuję, aby panu podziękować.Oba były niepotrzebne, to ja zachowałam się niewłaściwie.Kamea jest piękna, ale nie sądzę doprawdy, abym mogła ją zatrzymać.- Proszę, sprawiłaby mi pani przykrość.To miła drobnostka - współczesna kopia starożytnego oryginału z florenckiego muzeum, występująca pod nazwą „dwie kurtyzany”.- Pan kolekcjonuje takie rzeczy?- Nie.Kupuję egzotyczne błyskotki jak kawka.Będzie mi milo, jeśli pani to zatrzyma.Niech to przypieczętuje rozejm między nami.Będziemy się jeszcze spotykać wielokrotnie.Jestem przekonany, że nasze stosunki zawodowe pozostaną niezmącone.- Kimkolwiek pan jest, panie Mather, niektóre kobiety nauczyły pana manier naprawdę pełnych uroku.Dziękuję jeszcze raz i dobranoc.Wrócił do swojego zajęcia zadowolony i ubawiony.To było jeszcze jedno małe zwycięstwo - potencjalny nieprzyjaciel został zamieniony w sprzymierzeńca.Na samotnej drodze, jaką sobie obrał, spotkanie nawet obcego przechodnia mogło być pomyślne.Teraz miał kontakt z zespołem współpracowników i informatorów Harmona Seldesa.Wkrótce potem odźwierny zadzwonił z przedsionka.Kierowca z Carey Cadillac miał pilną przesyłkę, która musiała być doręczona do rąk własnych.Składała się z listu i zamkniętej teczki, przesłanych przez pana Hugha Loredona, który odleciał dziś wieczór z lotniska Kennedy’ego do Europy.List był krótki:Drogi Max,Kombinacja zamka jest 6543.Przeczytaj to, co znajdziesz w środku, a potem pomyśl, ile z tego powinna wiedzieć Anna-Maria.Będziesz musiał jej to powiedzieć, ja nie mogę.Skontaktuję się z Tobą w Europie.To dla mnie ważna wyprawa.Wszystkiego dobrego,Hugh.Pierwszą jego reakcją była wściekłość na Loredona.Facet był nędznym oszustem, uciekającym od najbardziej podstawowych obowiązków.Czym jeszcze mógł być, Mather nie dowiedział się.w każdym razie jeszcze nie.Włożył list z powrotem do koperty i umieścił w swoim kalendarzu.Zamknął teczkę w szafie w przedpokoju, uprzątnął papiery i zaczął szykować się do łóżka.Mył zęby, gdy zadzwonił znowu telefon.Na linii była Anna-Maria.Była wystraszona i strapiona.- Max, coś dziwnego się dzieje.Przed godziną wróciłam z obiadu u Bayarda.Jego kierowca odwiózł mnie do domu.Chwilę później, wynajęty zielony ford wjechał w ulicę i zaparkował prawie przed moim mieszkaniem.Stoi tam do tej chwili z kierowcą, siedzącym w samochodzie.Ten sam samochód był tutaj w inne wieczory, gdy później wracałam do domu.Dzisiaj boję się specjalnie.- Czemu dzisiaj?- Jestem przerażona.Ed Bayard naprawdę się przystawia - robi się poważny.- Na miłość boską, kochanie! Jesteś dużą dziewczynką.Wiesz przecież, co się robi, żeby nie zmoknąć.Co u diabła robiłaś u niego w domu?- Szacowaliśmy obrazy.On pracuje w ciągu dnia, trzeba więc to było zrobić wieczór.Nie mogłam odmówić.Nie chciałam ci przeszkadzać, ale potrzebowałam rozmowy z kimś.Myślisz, że powinnam zadzwonić na policję?- Na razie nie.Siedź spokojnie.Włącz nocny program w telewizji - będę za kilka minut.Zadzwonię dwa razy podwójnie.Nikogo nie wpuszczaj.- Max, jesteś aniołem.- Jestem zmęczony i mną trzęsie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]