Podstrony
- Strona startowa
- Choroby zakazne zwierzat domowych z elementami ZOONOZ pod red. Stanislawa Winiarczyka i Zbigniewa GrÄ dzkiego
- Breskiewicz Zbigniew W Superumysl (SCAN dal 888) (2)
- Zbigniew Żakiewicz Opowieć o wiernych
- Breskiewicz Zbigniew W Superumysl (2)
- Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Swiety relikw
- Zbigniew Nienacki Raz w roku w Skiroławkach
- Cale zdanie nieboszczyka
- Heinlein Robert A Luna to surowa pani (3)
- Summits. Six meetings that shap Dav
- Crichton Michael Linia Czasu (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za złotym stołem zasiadał władca, a za jego plecami znajdowali się szambelanowie trzymający w rękach oznakę swej godności - laskę.Obok cesarza zasiadła cesarzowa, a za jej plecami stały damy dworskie z różdżkami w rękach.Posłów sadzano w zależności od znaczenia jakie miały ich państwa; tego z Wielkiej Morawy, ze względu na wagę jaką Michał III, Bardas i Focjusz wiązali z rozszerzeniem się wpływów Rhomajów na państwa sąsiadujące z Frankami, posadzono u szczytu stołu obok cesarza.Potrafiono jednak okazać i pogardę dla niektórych krajów.W starych dokumentach zachowała się skarga posła Teutonów, biskupa Liutpranda z Kremony, któremu dano miejsce na końcu stołu, podczas gdy poseł Bułgarów zasiadał obok cesarza, ponieważ był to czas, gdy Bułgaria także od Rhomajów miała przyjąć wiarę chrześcijańską.Podczas biesiady przygrywały orkiestry złożone z organów, cymbałów i wielu instrumentów smyczkowych.Występowały też chóry i pojedynczy śpiewacy, a potem uświetniały ucztę tancerki i aktorzy posługujący się sztuką pantomimy.Tak pojął Dago, że władca powinien otaczać się pięknem, ponieważ piękno podnosi go w oczach poddanych.I stało się, że cesarz Michał III łaskawie odniósł się do poselstwa księcia Rostislava.Patriarcha Focjusz wyznaczył dla misji szerzenia chrześcijaństwa na południe od gór Karpators swego ulubionego ucznia Konstantego, który przybrał imię zakonne Cyryl oraz jego brata Metodego.Obydwaj znali język Sklavinów, gdyż byli synami oficera z Salonik, gdzie żyło dużo Sklavinów.Konstanty, profesor przy katedrze św.Apostołów opracował specjalne pismo sklavińskie odpowiadające dźwiękom mowy Sklavinów, następnie przełożono na język sklaviński księgi liturgiczne i nauczono się odprawiać nabożeństwa w języku Sklavinów.Tak przygotowani misjonarze, Konstanty i Metody, wyruszyli z licznym orszakiem do Wielkiej Morawy, aby poprzez chrześcijaństwo od Rhomajów rozszerzać i umacniać także wpływy cesarstwa.Zapytał potem Bazyli mieszkającego w jego pałacu Dagona:- A ty, Dagonie, czy przyślesz nam posłów, gdy staniesz się kiedyś władcą ludów na północ od gór Karpatos? Czy zechcesz, aby uczniowie Konstantego i Metodego także i w twoim państwie szerzyli chrześcijaństwo?Odpowiedział Dago:- Najpierw muszę mieć to państwo, panie.Nauczyciel, którego mi dałeś, abym posiadł sztukę rządzenia, powiedział mi, że wasze cesarstwo złożone z tak różnych ludów, łączy jedna religia.Podobnie jest i u Franków.Chrześcijaństwo więc, panie, to spoiwo dla różnych ludów.Ale zarazem, panie, powiedział mi on, że nie chodzi tylko o to, w co jaki lud będzie wierzył, w Chrystusa czy w Swaroga, ale od kogo przyjmie wiarę, bo to już sprawa, którą nazywa się tutaj słowem „polityka”.- „Polityka” to bardzo dziwne słowo - roześmiał się Bazyli.- Tak, panie.Wystarczyło, że ostatnio Bułgarzy postanowili przyjąć wiarę chrześcijańską od papieża w Starej Romie, a wódz Bardas wysłał całą flotę do wybrzeży Bułgarii, aby dać im do zrozumienia, że to grozi wojną.- I oświadczam ci, Dagonie, że będzie wojna z carem Borysem Bułgarskim - przytaknął Bazyli.- I że kiedyś zmusimy Rusinów, aby od nas przyjęli wiarę, bo tylko to zapewnia bezpieczeństwo naszych granic.Tymczasem coraz bardziej pocieszające dla Rhomajów wieści dochodziły z zachodu.Oto idea Państwa Bożego utożsamiana z jednością Państwa Franków z każdym rokiem rozpadała się w gruzy.Jedności państwa nie potrafił utrzymać już syn Karola Wielkiego, Ludwik Pobożny, który ponownie ożeniony z piękną Judytą, zaczął kosztem synów z pierwszego małżeństwa faworyzować swego i Judyty syna, Karola.Kilkakrotnie buntowali się przeciw niemu synowie, był nawet zdjęty z tronu i musiał aż trzy razy koronować się na cesarza, z każdą zaś jego klęską rozpadały się marzenia o Państwie Bożym.Potem zwolennicy jedności cesarstwa wielkie nadzieje związali z najsilniejszym synem Ludwika Pobożnego, Lotharem, którego koronowano na cesarza Franków.Niestety, Lothar okazał się złym wodzem i politykiem, w słynnej bitwie pod Fontainey en Puisaye niedaleko Auxerre starł się w bitwie ze swymi braćmi, Ludwikiem, zwanym później Teutońskim i Karolem, zwanym później Łysym.I poniósł klęskę.Aż do Rhomajów przywędrowała pieśń o owej słynnej bitwie, gdzie poległo wielu Franków:Niech ani rosa, ani ulewa nie spadną nigdy na pola, gdzie rycerze najwyborniej zaprawieni do walki zginęli opłakiwani przez ojca, matkę, siostrę, brata.Po stronie Karola i Ludwika także pola były białe od lnianych płaszczy poległych, podobnie jak często białe bywają od ptaków, które je obsiędą.W dwa lata po owej bitwie, w Verdun podpisali trzej władcy traktat pokojowy.W ten sposób wnukowie Karola Wielkiego ostatecznie rozdrapali między siebie ogromne Państwo Franków.I tak Lothar uzyskał Italię oraz długi pas ziemi między Renem i Aarem z jednej strony, Skaldą, Arganami, Saoną i Cevwnnes’em z drugiej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]