Podstrony
- Strona startowa
- Andrzej.Sapkowski. .Krew.Elfow.[www.osiolek.com].1
- Norton Andre Lackey Mercedes Zguba elfow
- Dick Philip K. Król Elfów
- Andrzej Sapkowski 1. Krew Elfow
- Krew Elfow
- Ostrzegam czytelnika Carter Dickson
- Nik Pierumow Czarna w3ocznia
- Pierumow Nik Czarna Wlocznia 2
- Stephen King Christine (2)
- Jan Filip Vybrane kapitoly ke studiu ustavniho prava pdf
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- orla.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tam trzeba być zawsze w pogotowiu, tam w każdej chwili można oczekiwać napaści.Miał niewątpliwy dar opowiadania, i tylko jedno powodowało wzburzenie hobbita, gdy Eldring wspominał elfów.Dla niego byli to wrogowie.Powinni odejść, twierdził uparcie.Niech ludzie sami wybierają drogę, korzystając z rad swego umysłu.Słuchając sternika, Folko nieoczekiwanie przypomniał sobie Olmera, i nagle w jego głowie rozbłysła jasna, zimna i oczywista, a dlatego straszna myśl: co się stanie, gdy zjednoczą się wszyscy ci nienawidzący elfów?Ale myśli tych nie wypowiadał, na razie korzystał z okazji i obserwował Morski Lud.Mimo że „smok” nie wydawał się dużym okrętem, załogę tworzyło niemal stu czterdziestu wioślarzy--żołnierzy: na wewnętrznej stronie burt w ścisłym porządku wisiało uzbrojenie każdego z nich, zawsze gotowego zamienić wiosło na rękojeść miecza.Hobbit zagadywał wioślarzy, ale Eldringowie raczej uchylali się od rozmów.Folko przypomniał sobie monetę Terwina; wśród załogi było kilku podobnych do tych, od wodza których on otrzymał niezwykły dar, wszystkie jednak ostrożne próby wypytywania kończyły się fiaskiem.Na pytanie wprost, gdzie byli tej wiosny, Farnak, uśmiechnąwszy się, rzucił:- Tam, gdzie kruk kości nie zanosi.Opowiedział hobbitowi dziwną legendę, krążącą wśród Morskiego Ludu.Podobno starszy syn ostatniego Namiestnika Gondoru, Denethora, Boromir, który zginął w potyczce z orkami przy Parth Galen, pozostawił po sobie potomstwo.Boromir miał syna z prostą, ubogą dziewczyną; ukrywał go przed surowym Denethorem, obawiając się jego gniewu.A po zwycięstwie w Wojnie o Pierścień młodzieniec, syn Boromira, zjawił się u Wielkiego Króla Elessara i doszło między nimi - nie wiadomo dlaczego - do kłótni.Wnuk Denethora opuścił Minas Tirith - może został wygnany, a może nie chciał uznać władzy nowego króla; jednym słowem poczuł się obrażony i jakoby złożył straszliwą przysięgę, że się zemści.Opowieść ta najpierw mało zainteresowała hobbita.Co też ludzie plotą! Jednakże zapamiętał ją i postanowił przy okazji opowiedzieć Radagastowi i zapytać go o zdanie.Dni mijały i Folko przywykł do stale otaczającego ich niebieskiego przestworza, stawał przy burcie i wpatrując się w spienioną przy dziobie wodę, rozpamiętywał wydarzenia ostatnich miesięcy.Co osiągnęli i co powinni jeszcze zrobić? Ile jeszcze czeka ich podróży? Zgubili ślady „Pana” orków; chyba popełnili błąd, wychodząc z Morii bez wyjaśnienia, kim jest, trzeba było za wszelką cenę schwytać jeszcze kilku orków i za pomocą Pierścienia wydobyć od nich prawdę.Zamiast tego poleźli na dół i oto Hornborin zasnął wiecznym snem pod ciężką płytą w Sto Jedenastej Sali, a Dorin z Pierścieniem zbiera pewnie teraz oddziały na Żelaznych Wzgórzach.Wiele ciekawego powiedziała Wieża Orthank, ale jak wykorzystać tę wiedzę? Do Annuminas chyba dotrą, lecz co dalej?Pod burtą falowała stale burząca się białą pianą woda; Hobbit, wpatrując się w nią, nieoczekiwanie przypomniał sobie niedawne widzenie przy niebieskim kwiatku, i nagle poczuł się tak, jakby go ktoś ugodził sztyletem: Torin był stary.A to znaczy, że będą się tułać jeszcze przez wiele lat.Czy więc sądzony jest mu w ogóle powrót do ojczyzny? Czyżby miał spędzić całe życie na niekończącej się wędrówce? I nie wahając się ani chwili, zadał to samo pytanie Torinowi, gdy zeszli pod krótki dziobowy pokład, by zjeść obiad.- Ja wiem tylko jedno, będziemy się tułać tyle, ile trzeba -odpowiedział krasnolud.- A ile trzeba? Dokąd się udamy z Annuminas? Nie zaszkodziłoby, gdybym wpadł do domu.Dawno mnie tam nie widzieli.- Trzeba będzie tyle, ile będzie trzeba, by schwytać tego „Pana” i skończyć z nowym zagrożeniem - wzruszył ramionami Torin.- Z Annuminas pewnie wyruszymy do Angmaru.Malec zakrztusił się, a Folko ledwo usiedział na ławce.Ta nazwa powiała nań dawno już zapomnianym chłodem i koszmarem ożywionych Mogilników
[ Pobierz całość w formacie PDF ]