Podstrony
- Strona startowa
- Andrzej Mencwel Wiedza o kulturze Cz. I Antropologia kultury
- Wierciński Andrzej Magia i religia. Szkice z antropologii religii
- Brzeziecki Andrzej Lekcje historii PRL w rozmowach
- Andrzejewski Jerzy Lad serca (SCAN dal 764)
- Drzewinski Andrzej Stalo sie ju Zbior 29
- Andrzej Ziemiański Pomnik Cesarzowej Achai t2
- Marzenia i Koszmary 2
- Brida
- Alejchem Szolem Dzieje Tewji Mleczarza
- Joanna Chmielewska (Nie)boszczyk Maz M5HCOKU43TCUX
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kress-ka.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na raziezaufaj mi i zastosuj się do mojej prośby.- Ty nosisz twoją gwiazdę, kolczyki i pierścienie! A mnie nie wolno? Czy to dlatego, że jestem.dziewicą?- Brzydulko - Yennefer uśmiechnęła się, pogłaskała ją po głowie.- Czy ty masz obsesję na tym punkcie?Tłumaczyłam ci już, to nie ma żadnego znaczenia, jesteś czy nie jesteś.%7ładnego.Jutro umyj włosy, bo jużczas, widzę.- Pani Yennefer?- Słucham.- Czy mogę.W ramach tej szczerości, którą mi obiecywałaś.Czy mogę cię o coś zapytać?- Możesz.Ale, na bogów, byle nie o dziewictwo, proszę.Ciri przygryzła wargę i milczała długo.- Trudno - westchnęła Yennefer.- Niech będzie.Pytaj.- Bo widzisz.- Ciri zarumieniła się, oblizała wargi.- Dziewczęta w dormitorium ciągle plotkują iopowiadają różne historie.O święcie Belleteyn i inne takie.A na mnie mówią, że smarkata jestem i żejestem dziecko, bo już czas.Pani Yennefer, jak to naprawdę jest? Jak poznać, że już nadszedł czas.-.by móc pójść z mężczyzną do łóżka?Ciri oblała się rumieńcem.Milczała chwilę, potem uniosła oczy i kiwnęła głową.- To łatwo stwierdzić - powiedziała swobodnie Yennefer.- Jeżeli zaczynasz się nad tym zastanawiać, toznak, że ten czas już nadszedł.- A ja wcale nie chcę!- To nie jest obowiązkowe.Nie chcesz, nie idziesz.- Aha - Ciri znów przygryzła wargę.- A ten.No.Mężczyzna.Jak poznać, że to ten właściwy, z którym.-.można pójść do łóżka?- Mhm.- Jeżeli w ogóle ma się wybór - czarodziejka skrzywiła wargi w uśmiechu - a nie ma się dużej wprawy, wpierwszej kolejności ocenia się nie mężczyznę, ale łóżko.Szmaragdowe oczy Ciri nabrały kształtu i rozmiaru spodków.- Jak to.łóżko?- Właśnie tak.Tych, którzy łóżek w ogóle nie mają, eliminujesz z miejsca.Spośród pozostałych eliminujeszposiadaczy łóżek brudnych i niechlujnych.A gdy pozostaną już tylko tacy, którzy mają łóżka czyste ischludne, wybierasz tego, który najbardziej ci się podoba.Niestety, sposób nie jest stuprocentowo pewny.Można się cholernie pomylić.109- %7łartujesz?- Nie.Nie żartuję.Ciri, od jutra będziesz spać tu, ze mną.Przenieś tu twoje rzeczy.W dormitorium adeptek,jak słyszę, marnuje się na paplaninę za dużo czasu, który winien być przeznaczony na odpoczynek i sen.*****Po opanowaniu podstawowych układów dłoni, ruchów i gestów Ciri zaczęła się uczyć zaklęć i ich formuł.Formuły były łatwiejsze.Zapisane w Starszej Mowie, którą dziewczynka posługiwała się perfekcyjnie, łatwozapadały w pamięć.Z konieczną przy ich wypowiadaniu, niekiedy dość skomplikowaną intonacją równieżnie miała problemów.Yennefer była wyraznie zadowolona, z dnia na dzień robiła się coraz milsza isympatyczniejsza.Coraz częściej, robiąc przerwy w nauce, obie plotkowały o byle czym, żartowały, obienawet zaczęły znajdować rozrywkę w delikatnym podkpiwaniu z Nenneke, która często "wizytowała"wykłady i ćwiczenia, zjeżona i napuszona jak kwoka, gotowa brać Ciri pod opiekuńcze skrzydła, bronić iratować przed wyimaginowaną surowością czarodziejki i "nieludzkimi torturami" edukacji.Posłuszna poleceniu, Ciri przeprowadziła się do komnaty Yennefer.Teraz były już razem nie tylko w dzień,ale i w nocy.Niekiedy nauka również odbywała się nocą - niektórych gestów, formuł i zaklęć nie wolno byłoużywać w świetle dnia.Czarodziejka, zadowolona z postępów dziewczynki, zwolniła tempo edukacji.Miały więcej wolnego czasu.Wieczory spędzały na czytaniu ksiąg, razem lub oddzielnie.Ciri przebrnęła przez Dialogi o naturze magiiStammelforda, Mocarstwa żywiołów Giambattisty, przez Magię naturalną Richerta i Moncka.Wertowała też- bo przeczytać ich w całości nie zdołała - takie dzieła, jak świat niewidzialny Jana Bekkera czy Tajemnicatajemnic Agnes z Glanville.Zaglądała do pradawnego pożółkłego Kodeksu z Mirthe i do Ard Aercane, anawet do słynnej, strasznej Dhu Dwimmermorc, pełnej budzących grozę grawiur.Sięgała też po inne, nie dotyczące magii książki.Czytywała Historię świata i Traktat o życiu.Nie omijała ilżejszych pozycji ze świątynnej biblioteki.Z wypiekami na twarzy pochłonęła Igraszki markiza La Creahmei Królewskiej damy Anny Tiller.Czytała Niedole miłowania i Czas księżyca, zbiory poezji słynnegotrubadura Jaskra.Popłakała się przy subtelnych, tchnących tajemnicą balladach Essi Daven, zebranych wmałym, ślicznie oprawionym tomiku, noszącym tytuł Błękitna perła.Często korzystała z przywileju i zadawała pytania.I otrzymywała odpowiedzi.Coraz częściej przychodziłojej jednak stawać się samej adresatką pytań.Yennefer początkowo zdawały się w ogóle nie interesować jejlosy, ani dzieciństwo w Cintrze, ani pózniejsze, wojenne wydarzenia.Ale potem pytania stawały się corazkonkretniejsze.Ciri musiała odpowiadać - czyniła to bardzo niechętnie, bo każde pytanie czarodziejkiotwierało w jej pamięci drzwi, których obiecała sobie nigdy nie otwierać, które pragnęła pozostawićzamkniętymi raz na zawsze.Od czasu spotkania z Geraltem w Sodden uważała, że rozpoczęła "inne życie",że tamto, w Cintrze, zostało ostatecznie i nieodwołalnie wymazane.Wiedzmini w Kaer Morhen nigdy o nicnie pytali, a przed przyjazdem do świątyni Geralt wręcz wymógł na niej, by słowem nie zdradziła przednikim, kim była
[ Pobierz całość w formacie PDF ]