Podstrony
- Strona startowa
- Crichton Michael Norton N22 (2)
- Norton N22 Michael Crichton (2)
- Crichton Michael Norton
- Gwiezdne Wojny Uczeń Jedi Obrońcy Umarłych Jude Watson
- 33 Anderson Kevin J Gwiezdne Wojny W Poszukiwaniu Jedi
- Feist Raymond E Srebrzysty ciern
- Williams Tad Smoczy tron
- Richard Dawkins Bóg urojony
- Moorcock Michael Corum 3 Krol Mieczy
- Wojna i pokoj t.3 i 4 Tolstoj
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Eet nie zerwał kontaktu telepatycznego, jak miał zwyczaj robić w takichprzypadkach.Miałem jednak wrażenie, że chyba niezupełnie wie, co dalej począć.Nigdy nie zdarzyło mi się wyczuć cienia strachu w jego stwierdzeniach, co najwyżejświadomość nadchodzącego niebezpieczeństwa.Ale teraz wydało mi się, że do jegomyśli wkradło się niezdecydowanie.Nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł. Ty potrafisz je odczytać! Nie chciałem, żeby to zabrzmiało jak oskarżenie,ale do mojego głosu mimowolnie wkradł się oskarżycielski ton.Obrócił osadzoną na zbyt długiej szyi głowę i spojrzał na mnie. Stare nawyki i wspomnienia nie odchodzą tak łatwo odpowiedziałniejasno, co mu się niekiedy zdarzało.Obracał w łapach soczewki, najwyrazniej starającsię odwlec chwilę podjęcia ostatecznej decyzji.Sprawiał wrażenie zaniepokojonego.Udało mi się przechwycić strzępy telepatycznej rozmowy między nima Zilwrichem.%7łałowałem, że nie mogę wziąć w niej udziału.Wydawało mi się jednak,że spierają się o to, co przed chwilą powiedziałem.147 No więc Eet znowu zwrócił się do mnie. Nie znam tego kodu.Aleprzypomina on inne rodzaje szyfrów, z którymi miałem do czynienia, więc mamwiększe szansę odczytania go niż którykolwiek z was.W jego głosie brzmiała taka pewność, że nie próbowałem dociekać, skąd Eetzna kody podobne do używanych tysiące lat temu przez Poprzedników.Po raz kolejnyzadałem sobie pytanie; kim lub też czym był Eet?Nie powiedział nic więcej, ale miałem wrażenie, że nie ma ochoty głowić sięnad kodem i że z jakichś osobistych powodów zaistniała sytuacja bardzo mu nieodpowiada.Najwyrazniej teraz zamierzał wykorzystać mnie jako pomocnika.Siedzącw kabinie pilota, czekałem, aż wyda mi instrukcje dotyczące zmiany kursu,wyznaczonego wcześniej przez Ryzka.Zaraz po wejściu w układ Lylestane mieliśmyzawrócić i lecieć w stronę Gwiezdnych Wrót.Ryzk do tej pory się nie pojawił.Najwyrazniej napój przemytników działał bardzoskutecznie.Nie miałem pojęcia, co by się stało, gdybyśmy wyszli z nadprzestrzeni bezpilota za sterami.Być może czekałoby nas bezcelowe dryfowanie po układzie Lylestane,dopóki nie staranowałby nas jakiś przelatujący statek albo dopóki statek Patrolu niewziąłby nas na hol jako wrak zagrażający kosmicznej żegludze.Wprowadziłem do komputera pokładowego dane przekazane mi przez Eetai statek wszedł na nowy kurs, po raz kolejny opuszczając układ Lylestane.Chwilę potemznalezliśmy się z powrotem w nadprzestrzeni.Teraz mieliśmy mnóstwo czasu, żebyzastanowić się, jak uniknąć licznych niebezpieczeństw czyhających na nas w okolicyGwiezdnych Wrót.Bez wątpienia nasza ucieczka ze skarbem postawiła w stan gotowościwszystkie zabezpieczenia pirackiej twierdzy.Po tym, jak obcy poznali współrzędnepołożenia kryjówki, korsarze musieli się teraz spodziewać wizyty Patrolu.Poza tymmogli oczekiwać kłopotów ze strony osób, nawet tych związanych z Bractwem Złodziei,które mogą się domagać wyjaśnień, dlaczego zdobycz została tak łatwo wykradzionaz miejsca uchodzącego za doskonałą kryjówkę.Jedyne, co mogliśmy zrobić, to uciec z zagrożonego sektora, zanim zostaniemywykryci.Nasz nieuzbrojony okręt nie posiadał żadnych zabezpieczeń, które pozwoliłybynam obronić się przed atakiem Jacksów.Dlatego musieliśmy postąpić tak samo, jakpostąpiliśmy w układzie Lylestane zaraz po wyjściu z nadprzestrzeni wprowadzić dokomputera uprzednio wyznaczony kurs i natychmiast znowu uciec w inny wymiar.Powodzenie tego manewru zależało całkowicie od tego, czy Zilwrichowii Eetowi uda się ustalić ten kurs.Ponieważ nie mogłem im w tym pomóc, byłooczywiste, że powinienem zająć się Ryzkiem.Wytrzezwiał w momencie, kiedywróciliśmy w nadprzestrzeń; widząc jego rozpaczliwą walkę z zamkiem w drzwiach,oświadczyłem mu przez interkom, że przejęliśmy statek.Nie udzieliłem przy tymżadnych dodatkowych wyjaśnień i natychmiast wyłączyłem interkom, tak że jego148prośby i żądania nie zostały wysłuchane.%7ływnościowe racje i woda docierały do niegoregularnie przez kanał zaopatrzeniowy.Zostawiłem go w spokoju, aby mógł trzezwozastanowić się nad sytuacją i zrozumieć, jak głupio postąpił w stosunku do prawowitychwłaścicieli Wendwinda.Resztę czasu spędziłem w małym warsztacie naprawczym.Ulepszałem kuszewykonane przez Ryzka i robiłem zoranowe ostrza do strzał.Nie zamierzałem wybieraćsię na obcą planetę bez broni, jak mi się to już kiedyś zdarzyło.Gdyby jakimś cudem udało nam się odnalezć świat, do którego prowadziłnas kamień nicości, stanęlibyśmy twarzą w twarz z nieznanym.Mogła to być planeta,na której istoty mojego gatunku nie byłyby w stanie przeżyć bez skafandra, czy teżzamieszkana przez plemię stojące na nieporównanie wyższym niż my stopniu rozwoju,równie wrogo nastawione do obcych, jak dostojnicy z Gwiezdnych Wrót.Co prawdacywilizacja, której dziełem była misa z mapą, nie istniała już od tysiącleci, ale z jej resztekmogły powstać inne kultury.Nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić, jakie wyzwaniamogą nas oczekiwać w takim miejscu.Kiedy sobie to uświadomiłem, przestałem jużzwracać uwagę na widoczne defekty wykonywanych przeze mnie strzał.Pierwsza próba miała nastąpić zaraz po wyjściu z nadprzestrzeni w martwymsektorze.W miarę jak ta chwila zbliżała się coraz bardziej, czułem, że ogarnia mniecoraz większy niepokój.Nie spotykałem się z Eetem i Zilwrichem poza poramiposiłków, kiedy przynosiłem im jedzenie.Czasami miałem ochotę wypuścić Ryzkaz kabiny i podzielić się z nim swoimi wątpliwościami.Kiedy jednak nieoczekiwany sygnał alarmowy rozdarł nienaturalną ciszępanującą na statku, Eet znajdował się u mego boku w sterowni.Gdy usiadłem w fotelupilota, skoczył mi na kolana i zwinął się w kłębek.Mimo to nie chciał nawiązać kontaktutelepatycznego, jak gdyby posiadał jakieś cenne informacje, którymi na razie nie miałzamiaru się ze mną dzielić.Wyszliśmy z nadprzestrzeni, wcisnąłem odpowiednie guziki, aby ustalićwspółrzędne naszej obecnej pozycji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]