Podstrony
- Strona startowa
- 25 K.W. Jeter Trylogia Wojny Łowców Nagród II Spisek Xizora
- Ringo John Wojny Rady Tom 1 Tam Będš Smoki
- Mikolaj Marchocki Historia Wojny Moskiewskiej (2)
- Marchocki Mikolaj Historia Wojny Moskiewskiej
- Toland John Bogowie wojny t.1
- Bear Greg Wiecznosc (SCAN dal 1073)
- Benedykt XVI RadoÂść wiary
- tricks of the internet gurus
- Denning Troy Gwiazda po gwiezdzie (2)
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przebiegającna kolejne budynki, starali się mijać barykady, które miałyzatrzymać pojazdy wojska.Przy posterunkach przenosili salwyfałszywej broni nad głowami strażników, którzy zajmowalipozycje obronne i obserwowali puste ulice przezpodczerwone elektrolornetki, szukając niewidocznychnapastników.Słońce wznosiło się coraz wyżej, a nad miastem zaczęłorozlegać się wycie syren.Nield odwrócił się do pozostałejdwójki.Promienie wschodu odbijały się czerwienią od jegociemnych włosów.- A teraz do kwatery głównej.5805.Uczeń Jedi-Jude Watson-Obrońcy umarłychObi-Wana ogarnęło podniecenie.Podstęp, obmyślonyprzez Młodych, przypominał grę.Ale teraz rozgrywkawkraczała w najpoważniejszą fazę.Ostrzelanie wojskowegocelu, nawet z nieprawdziwej broni, było niebezpieczne.Nield prowadził ich po dachach do kwatery głównejDaanów.Z budynku po drugiej stronie ulicy młody Jedi widziałżołnierzy, biegnących do śmigaczy, uzbrojonych w miotacze iwyrzutnie torped.Spieszyli się, by zbadać przyczynęogłoszonych alarmów.- Na razie dobrze nam idzie - wydyszała Cerasi.-W pobliżu nie będzie zbyt wielu żołnierzy.Czekała ichnajtrudniejsza część akcji.Nie będą strzelać do domów,pełnych śpiących cywilów.Wojsko zareaguje natychmiast.Jednak Nield zauważył, że jeśli armia nie uwierzy w atak, plansię nie powiedzie.Ale jeśli żołnierze stwierdzą, że takżeznajdują się pod ostrzałem, to nie wezmą go za oderwaneakcje snajperów, ale za atak na dużą skalę.Inne grupy Młodych powinny ruszyć do poszczególnychdzielnic, zajmowanych przez Daanów i Melidów, byrozpocząć działania jednocześnie z atakiem na kwateręgłówną.Zaczekali, aż śmigacze z żołnierzami wystartują.Dwajstrażnicy stali na zewnątrz, kryjąc się za przezroczystymi,pancernymi tarczami.Cerasi załadowała wyrzutnię, a chłopcyprzygotowali proce z laserowymi kulami.Dziewczynaszeptem policzyła do trzech i na ten sygnał otworzyli ogień.Kule trafiły w budynek, rozbrzmiewając dzwiękiemstrzałów z miotaczy.Eksplodowała rakieta.Wszyscy trojeponownie załadowali i wystrzelili, po czym opadli na dłonie ikolana, szybko podczołgali się do krawędzi dachu iprzeskoczyli na sąsiedni dom.Odpalili kolejną salwę.5905.Uczeń Jedi-Jude Watson-Obrońcy umarłych%7łołnierze zaczęli wybiegać z budynku w pełnych zbrojach zplastoidu i z miotaczami w rękach.Elektrolornetki byływycelowane w ulice i domy powyżej.Na okna i drzwi zhurgotem opuszczono pancerne płyty.Syrena wyłaponaglająco.%7łołnierze ruszyli w dół ulicy.Zmigacze uniosłysię w górę, by zapewnić im wsparcie wracało już do normy.Nie chciał nawet wyobrażać sobie reakcji Qui-Gona na wieść,że został pojmany przez Daanów.- Sprytne posunięcie.Włączyłeś miecz i powiedzia-łeś, że to zabawka - powiedział Nield.- Na szczęściebyli za głupi, żeby się domyślić, że jesteś Jedi.Cerasi popatrzyła na niego.- Mam wrażenie, że Obi-Wan był gotów go użyć.Chłopak uśmiechnął się szeroko.- A ja mam wrażenie, że przy nim nie mamy sięczego bać.Cała trójka roześmiała się z ulgą.Uczeń Jedi poczuł jakiśimpuls, przebiegający pomiędzy dwojgiem Młodych anim samym.Choć wciąż był w niebezpieczeństwie, nigdy nieczuł się taki wolny, jak teraz.6005.Uczeń Jedi-Jude Watson-Obrońcy umarłychROZDZIAA 11Oui-Gon usiadł w cieniu, obserwując pospieszne działaniaMłodych, wpadających do krypty po amunicję i pędzącychz powrotem na ulice powyżej.Coś obudziło go przed świtem,delikatny szmer jakiegoś ruchu.Widział, jak Obi-Wan wychodziz Cerasi i Nieldem.Nie przeszkodził swojemu Padawanowi.Aatwo byłoby zastąpić mu drogę.Fala gniewu spłynęła naQui-Gona, chciał stawić czoło chłopcu.Obi-Wan nie miałprawa wyruszać bez pozwolenia.Zawiódł zaufanie mistrza.Byłto drobny, ale bolesny zawód.Nie osiągnęli jeszcze doskonałej wspólnoty myśli międzymistrzem i Padawanem.Znajdowali się na początku długiejpodróży, postąpili dopiero kilka kroków.Czasami występowałymiędzy nimi spory i nieporozumienia.Ale nigdy wcześniejObi-Wan niczego przed nim celowo nie ukrywał.Z pewnością obawiał się, że Oui-Gon go nie puści.Miał rację.Mistrz wierzył, że Młodzi szczerze pragną pokoju, nie wiedziałjednak, czy zachowają swoje dobre intencje, gdy zyskająjakąkolwiek władzę.Dostrzegał w nich wiele gniewu.Jego uczeń widział tylko pasję.W końcu Nield, Cerasi i Obi-Wan wrócili.Jedi wydał zsiebie westchnienie ulgi.Zaczynał już się niepokoić.- Czas na fazę drugą - odezwał się Nield, kiedy weszli do krypty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]