Podstrony
- Strona startowa
- PoematBogaCzlowieka k.5z7
- PoematBogaCzlowieka k.3z7
- PoematBogaCzlowieka k.2z7
- PoematBogaCzlowieka k.4z7
- Piekara Jacek Mlot na czarownice
- balzac honoriusz komedia ludzka iv
- Andre Norton Klatwa Zarsthora EL637HF3UDYIQQ
- El nombre de la rosa
- Harrison Harry Stalowy Szczur idzie do wojska
- Nora Roberts Inn BoonsBoro 02 The Last Boyfriend
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaczęły spadać i kłuć w nos Ot[t]ona.O zemsto.mówią, żeś słodka ty słona,[24]Zwłaszcza gdy ciebie Pu[c]kler w sól at[t]yckąCałą osypie.i da na zabawkęFigurę wroga pod Momusa mycką,Osolonego solą jak pijawkę;Tak się zapewne kręcić i wić będzieW dziele.pan Ot[t]on.na króla urzędzie.[25]Lecz kłaniaj za to ogrodowi w Sparcie;Ziemia gruzami pozostanie skalna.Sparta zostanie na światowej karcieSpartą.historia straci naturalnaNa jakim kwiatku, co ma kształt pantofli,Lub na rodzaju spartańskich kartofli.119[26]Adieu, Pu[c]klerze, bo mi nie do uszuTwe imię w rymów sadzone ogrodzie;Podróżuj w twoim wielkim kapeluszu,Co tak wygląda jak żagiel na wodzie,W górach jak tarcza okrągła Pelida,Nad ruinami bogów.jak Egida.[27]Bądz zdrów!.a jednak miałbym prośbę małąDo waszej mości książęco autorskiej,Ażebyś także moje grzeszne ciałoNa koniu skreślił. Na szkapie cecorskiejTak musiał niegdyś %7łółkiewski ponuryW trzy dni po zgonie straszyć grzeszne ciury.[28] Trudno znać siebie powiada przysłowie,A ja powiadam: trudniej widzieć siebiePrzez te szkła biedne, które w naszej głowieOprawił Stwórca kryjąc się na niebie,Tak że choć błękit przenikniecie do dna,Skryta wam jedna rzecz widzenia godna.[29]A druga także rzecz bardzo ciekawaDla nas my sami.także nam ukryta;Szczęściem, że wierne zwierciadło i sława,Często niewierna, wszak wiecie kobieta,Dopomagają nam szkłem i umysłemPatrzeć na siebie.i są szóstym zmysłem.[30]Dlatego bardzo i gorąco żądamWidzieć się kiedy w gazet artykuleTakim, jak jestem albo jak wyglądam.Tymczasem muszę całą ziemską kulęPrzebiegać sobie samemu nieznanyZ twarzy i z głowy.nie wymalowany.120[31]Szczęśliwy Józef Poniatowski (czyliSzczęśliwy, gdyby nie umarł), że widziSiebie samego w najciekawszej chwiliNa każdej ścianie.A niech nikt nie szydziZ tej strofy, bo ją skończy myśl Solona: Nie mów, że człowiek szczęśliwy aż skona.[32]Zaprawdę, ja wam powiadam, co rzekłyPrzede mną usta filoz[of]ów wielu,Ze.Lecz nadzwyczaj staję się rozwlekły,Więc nic nie powiem i prosto do celu,Nie zatrzymany strofą ni morałem,Na moim koniu biednym pędzę czwałem.[33]Hop! hop.jak upiór.obracam tak nogi,%7łe kwadratowe tureckie strzemionaKolą w bok konia jakoby ostrogi,A moja szkapa z wiatrami puszczonaPędzi, jak gdyby czuła żłób koniczyn;Lecz wtem.zwolniłem kroku.dla trzech przyczyn.[34]Primo: towarzysz mój (a tu mi skłonnoAż do łez, pomnąc na konia strukturę)Był jako człowiek, który idzie konno;A kiedy biedne zwierzę szło pod góręI chociaż mogło iść o własnej mocy,Jezdziec udzielał mu swych nóg pomocy.[35]I tak się razem nieśli.O widokuRozczulający! łez nie pojmie profan.A jako niegdyś w błękitnym obłokuSokrata skreślił błazen ArystofanLatającego po niebieskim sklepieNa żółwia nogach, w szyldkretu czerepie,121[36]Tak ja po greckich w gimnazyj naukachMógłbym podobną ubawić was scenąWymalowawszy na głębokich jukachUkochanego filozofa Zeno.Który w tej chwili przez niemożność skokuBył pierwszą z przyczyn, że zwolniłem kroku.[37]Druga z tych przyczyn była także cnotąFilantropiczną: właściciele koniZa kochanymi końmi szli piechotą.Jeden jak Turek miał turban na skroni,Drugi jak ojciec podobny do syna Belwederskiego miał twarz Apol[l]ina.[38]Trzecią z tych przyczyn, dla których wstrzymanaWietrzność mojego była wiatronoga:Oto, że nagle ja i karawanaPrzyszliśmy, gdzie się zakończyła drogaPrzeszkodą wprawdzie dla Mojżesza małą.Z tej strony morzem, a z tej strony skałą.[39]Więc wszystkich świętych wezwawszy i biesa,Rzucam się w morze.Czy w cudy wierzycie?Z fali stracona ręka Cerwantesa,Jak cień wielkiego nosa na suficie,Wyszła.figowe pokazując godłaZwiatu a mnie zaś przez fale przewiodła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]