Podstrony
- Strona startowa
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.V KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- ksiega est pełna wersja Luke Rhinehart
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738)
- Mochnacki M. Powstanie Narodu Polskiego (ksiega I) (2)
- Al Williams MFC. Czarna ksiega
- Sheldon Sidney Gdy nadejdzie jutro (2)
- Eddings Dav
- 4.Glen Cook Gry Cienia
- PoematBogaCzlowieka k.4z7
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Masklin zastanowił się nad tą rewelacją. Zawsze myślałem, że trzebanajpierw zostać zjedzonym albo przygniecionym.Nie myślałem, że wystarczy ot, takpo prostu przestać.Rzecz milczała, nie wyrywając się z żadnymi informacjami. Masz jakiś pomysł, co powinienem teraz zrobić? Gurder ma rację: oni nie opusz-czą dobrowolnie ciepła i jedzenia.Część młodych może i pójdzie z własnej woli, mając174chętkę na przygody, ale jeśli mamy przetrwać na zewnątrz, musi nas być naprawdę du-żo.A co ja mam im powiedzieć: Przykro mi, ale musicie wszystko zostawić?Rzecz tym razem nie milczała. Nie oznajmiła.* * *Masklin nigdy wcześniej nie widział pogrzebu.Prawdę mówiąc, nigdy dotąd niewidział też noma zmarłego tylko dlatego, że zbyt długo żył.Poza tym gdy ktoś zostaniezjedzony lub nie wróci, to nie można go pogrzebać. Gdzie grzebaliście zmarłych? zainteresował się Gurder. Najczęściej wewnątrz lisów i borsuków.No, wiesz: tych zwinnych, futrzastychzwierząt odpalił zapytany.A oto jak nomy żegnają swych zmarłych.Naturalnie gdy mają kogo żegnać.175Ciało opata zostało ceremonialnie ubrane w zielony płaszcz i wysoki czerwony ka-pelusz.Jego długa biała broda została starannie uczesana.Tak przygotowane zwłokizłożono na łóżku.A potem zaczęła się ceremonia. Skoro spodobało się Arnoldowi Erosowi (zał.1905) zabrać naszego brata dowielkiego Działu Ogrodniczego, gdzie znajdują się Zadziwiające Ekspozycje Kwiatowei Idealnie Przycięte Trawniki oraz basen wiecznego życia z Aatwego do DmuchaniaPolietylenu wraz z Prawdziwym Obrzeżem, damy mu na drogę prezenty, bez którychżaden nom nie powinien w taką podróż wyruszać wygłosił Gurder.Przed zebranych wystąpił hrabia %7łelaznotowarowy i położył obok opata jakieś za-winiątko ze słowami: Daję mu Szpadel Uczciwej Pracy. A ja dodał książę de Pasmanterii kładę obok niego Wędkę Nadziei.A potem pozostali dołożyli do tego: Taczkę Przywództwa, Koszyk na Zakupy %7łyciai inne.Masklin stwierdził, że umieranie w Sklepie jest całkiem skomplikowane.176Gdy Gurder wygłosił ostatnie zdanie, Grimma pociągnęła nosem donośnie.A potem ciało uroczyście wyniesiono do piwnicy, jak się Masklin dowiedział, byje spalić w królestwie Drastycznej Obniżki (alias Security).Tenże w swym królestwieprzesiadywał nocami i jak głosiła legenda palił i pił obrzydliwą herbatę. Nieprzyjemna uroczystość oceniła Babka Morkie, gdy ceremonia się zakoń-czyła. Za moich młodych lat, gdy ktoś umierał, chowało się go do ziemi. Co to jest ziemia i dlaczego go chowaliście? zaciekawił się Gurder.Przydawał się potem do czegoś? Ziemia to taki rodzaj podłogi.A chować kogoś to tak się mówi: inaczej zako-pywać.A przydać to on się już do niczego nie mógł. Jak na Babkę Morkie była tonaprawdę długa przemowa i co najdziwniejsze, zupełnie spokojna. A potem co się działo? Tym razem ciekawości Gurdera nie było łatwo zaspo-koić. A co się miało dziać? zdziwiła się dla odmiany Babka Morkie. Chodzi mi o to, gdzie taki ktoś udawał się pózniej.177 A gdzie niby miał się udawać? Uczciwy nieboszczyk nigdzie się nie udaje, tylkoleży, gdzie go pochowano! obruszyła się Babka. W Sklepie Gurder mówił powoli i wyraznie jak do wyjątkowo tępego dziec-ka jeśli umiera dobry nom, Arnold Bros (zał.1905) przysyła go, by nas zobaczył,zanim uda się do Lepszego Miejsca. Kto ci takich głupot. Nie całego przysyła pospiesznie przerwał jej Gurder tylko jego część.Takikawałek ze środka, który jest naprawdę nomem.Masklin i pozostali słuchali go uprzejmie, czekając, aż zacznie mówić z jakimkol-wiek sensem. No dobrze westchnął Gurder. Zorganizuję kogoś, żeby wam pokazał.* * *Dział Ogrodniczy był dziwnym miejscem według Masklina wyglądał zupełniejak świat zewnętrzny, z którego usunięto wszystkie nieprzyjemności.Jedyne światłopochodziło z wewnętrznych słońc, które paliły się całą noc.Nie padał deszcz, nie wiał178wiatr, trawa była pomalowanym na zielono chodnikiem, z którego wystawały różnerzeczy, a wszędzie pełno było pagórków ułożonych z torebek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]