Podstrony
- Strona startowa
- Jonathan Kellerman Bomba zegarowa (Alex Delaware 05)
- Alex Kava Maggie O'Dell 01 Dotyk zła
- Alex Joe Gdzie przykazan brak dziesieciu (2)
- Alex Joe Gdzie przykazan brak dziesieciu
- Alex Joe Gdzie przykazan brak dziesieciu (3)
- Auel Jean M Wielka wedrowka (2)
- Glen Cook Biala Roza v 1.2
- Crichton Michael Norton N22 (2)
- Assollant Alfred Niezwykłe choć prawdziwe przygody kapitan (2)
- Kossakowska Maja Lidia Siewca Wiatru.WHITE
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alpha1982.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie bÄ™dziecie mogli napić siÄ™ portera.- Ach, nieważne - westchnÄ…Å‚.- PróbowaÅ‚em tylko zażartować.Możemyjuż iść?- Potwierdzam - odrzekÅ‚a, spoglÄ…dajÄ…c na poranne niebo.SÅ‚oÅ„ce prze-szywaÅ‚o korony drzew w jasnym rozprysku promieni.- WedÅ‚ug moich ob-liczeÅ„ do zachodu pozostaÅ‚o dziewięć godzin i piÄ™tnaÅ›cie minut.- Ruszamy - rozkazaÅ‚ Liam.- Przed nami wiele mil do pokonania.sðZÅ‚amany Pazur patrzyÅ‚ na istoty, które wÅ‚aÅ›nie przeszÅ‚y tuż obok niego ipogrążyÅ‚y siÄ™ w dżungli.Tuż obok.To niesamowite, jak niewiele te istotypotrafiÄ… zobaczyć swoimi oczkami.ZÅ‚amany Pazur mógÅ‚ bez trudu wyciÄ…-gnąć Å‚apÄ™ z gÄ™stwiny wysokiej trawy i dotknąć jedno z nieuważnych stwo-rzeÅ„.Reszta watahy czaiÅ‚a siÄ™ w pobliżu, rozproszona pod osÅ‚onÄ… paproci,schowana za szczupÅ‚ymi pniami drzew zarastajÄ…cych rzekÄ™.Pod jego ko-mendÄ… znajdowaÅ‚o siÄ™ tylu samców-Å‚owców, ile miaÅ‚ zÄ™bów w pysku.Sa-mice i mÅ‚odsze osobniki dla bezpieczeÅ„stwa zostaÅ‚y w dżungli.W pobliżukryÅ‚o siÄ™ ich wielu, a mimo to żaden z bladych dwunogów nie zorientowaÅ‚siÄ™, że ktoÅ› ich obserwuje.ZÅ‚amany Pazur staraÅ‚ siÄ™ to wszystko pojąć.Być może istoty zauważyÅ‚yjego watahÄ™, ale z jakiegoÅ› powodu chytrze nie dawaÅ‚y nic po sobie po-znać.Kolejny powód, dla którego warto być ostrożnym.To i ich kije.DrÄ…giz Å‚atwoÅ›ciÄ… wyÅ‚awiaÅ‚y ryby ze wzburzonej wody.No i wszystkie te nowerzeczy, zakrzywione patyki zwiÄ…zane ze sobÄ… naprężonÄ… linÄ….ZastanawiaÅ‚siÄ™, do czego te przedmioty sÅ‚użą.Nowe istoty haÅ‚aÅ›liwie i nieporadnie posuwaÅ‚y siÄ™ przed siebie, w góręłagodnego stoku, po czym zniknęły w ciemnej jaskini dżungli.ZÅ‚amanyPazur odwróciÅ‚ siÄ™, by lepiej przyjrzeć siÄ™ istotom na drugim brzegu rzeki.Ze zdumieniem patrzyÅ‚, jak ciÄ…gnÄ… za lianÄ™, a pieÅ„ drzewa przerzuconyprzez rzekÄ™ drga, chybocze siÄ™ i unosi centymetr po centymetrze, jak gÅ‚o-wy i szyje wielkich mieszkaÅ„ców równin nachylajÄ…cych siÄ™ nad jeziorem,żeby napić siÄ™ wody.Nagle zrozumiaÅ‚ tÄ™ rzecz.PojÄ…Å‚ jej cel. Cel tej rzeczy to droga przez niebezpiecznÄ… wodÄ™.Droga, która możebyć podnoszona i opuszczana w dowolnym momencie.ZauważyÅ‚ spojrzenia żółtych Å›lepiów rozsianych po okolicy, uważnywzrok jego rodziny.Oni również patrzyli, jak drzewo samo unosi siÄ™ wpowietrze.Dobrze.Dobrze, że na wÅ‚asne oczy zobaczÄ…, jak niebezpiecznesÄ… te bezbronnie na pozór wyglÄ…dajÄ…ce istoty.ZÅ‚amany Pazur warknÄ…Å‚ z cicha, żółte oczy zniknęły niemal w tej samejsekundzie.Wataha rozproszyÅ‚a siÄ™ pod ciepÅ‚ym Å›wiatÅ‚em wschodzÄ…cegosÅ‚oÅ„ca jak upiorna mgÅ‚a o Å›wicie.Potem wtopiÅ‚a siÄ™ w dżunglÄ™.dROZDZIAA 36Dżungla 65 milionów lat przed naszÄ… erÄ…Do szczytu zatopionej w dżungli stromej góry, na którÄ… mozolnie wspi-nali siÄ™ od Å›witu, zbliżyli siÄ™ dopiero póznym popoÅ‚udniem.Przez luki wgÄ™stym poszyciu lasu przeÅ›witywaÅ‚y hebanowe grzebienie gór rozciÄ…gajÄ…-cych siÄ™ na horyzoncie, daleko jak okiem siÄ™gnąć.Liam zastanawiaÅ‚ siÄ™, czynie lepiej skrÄ™cić w lewo lub w prawo, żeby znalezć drogÄ™ okrężnÄ…, alemogÅ‚oby to pochÅ‚onąć kilka dodatkowych dni.RozsÄ…dniej kontynuowaćmarsz pod pochyÅ‚e wzgórze i pokonać szczyt.Z drugiej strony bÄ™dzie już zgórki.W wyższych partiach dżungla ustÄ…piÅ‚a miejsca mniejszym, rachitycznymdrzewom niepewnie wyrastajÄ…cym z Å‚upkowatego i żwirowego podÅ‚ożapoprzecinanego nieregularnymi kÄ™pami trawy.IdÄ…ca przodem Beki wyszÅ‚ana skÄ…panÄ… w sÅ‚oÅ„cu przestrzeÅ„.Liam zauważyÅ‚, że jej atletyczne plecy sÄ… suchuteÅ„kie. Czy te klony nigdy siÄ™ nie pocÄ…? - pomyÅ›laÅ‚ z zazdroÅ›ciÄ… Liam, którysam byÅ‚ kompletnie przemoczony: każdy centymetr jego skóry lepiÅ‚ siÄ™ odpotu, sól piekÄ…cym strumieniem skapywaÅ‚a do oczu.Tuż za jego plecami szli pogrążeni w konwersacji Franklyn z Whitmo-re em.Nie przestawali gadać od momentu opuszczenia obozu, bezustanniekÅ‚apali dziobami o wszystkim, co prehistoryczne.Dobrze mieć Å›wiado-mość, że grupa posiada szerokÄ… wiedzÄ™ na temat obcego Å›rodowiska, aleLiam oddaÅ‚by miesiÄ™cznÄ… pensjÄ™ stewarda, żeby zamknÄ™li siÄ™ choć na pięćminut.Whitmore otarÅ‚ mokre czoÅ‚o.- Ciekawe, dlaczego jeszcze żadnego nie widzieliÅ›my.Warunki klima-tyczne w erze mezozoicznej sprzyjaÅ‚y rozwojowi wiÄ™kszych gatunków.Toznaczy.- ProszÄ™ nie traktować mnie jak zwykÅ‚ego uczniaka, panie Whitmore.-PrzerwaÅ‚ mu Franklyn.- Wiem o tym.Wiem też, że to era z najwiÄ™kszÄ… po-pulacjÄ… dinozaurów.PrawdziwÄ… epokÄ… dinozaurów byÅ‚a kreda, a nie jura.- Problem w tym, że Park Jurajski to o wiele chwytliwszy tytuÅ‚ filmu niż Park Kredowy.- Ale zdecydowanie mniej precyzyjny - odrzekÅ‚ Franklyn.- Ale to takiedziwne, nie sÄ…dzi pan? Dolina Dinozaurów jest na wyciÄ…gniÄ™cie rÄ™ki, w ko-rycie rzeki Paluxy odnalezione zostanÄ… skamieliny po przeróżnych gatun-kach.dlaczego w takim razie ta leÅ›na dolina wyglÄ…da na niezamieszkaÅ‚Ä…? -W gÅ‚osie Franklyna zabrzmiaÅ‚o gÅ‚Ä™bokie rozczarowanie.- ZnalezliÅ›my siÄ™w czasach tyranozaurów, ankylozaurów, stegozaurów i triceratopsów, amimo to nie widzieliÅ›my jeszcze ani jednego dinozaura.- Być może dżungla jest niesprzyjajÄ…cym terenem dla wiÄ™kszych zwie-rzÄ…t.- Nieprawda - odparowaÅ‚ Franklyn.- To raj pokarmowy dla roÅ›linożer-ców, a przy nich zawsze można spotkać miÄ™sożerców.W dżungli powinnosiÄ™ od nich roić.- Cóż - powiedziaÅ‚ Whitmore, patrzÄ…c w górÄ™ na rzednÄ…cÄ… roÅ›linność iskalisty szczyt przed nimi - to już nie dżungla
[ Pobierz całość w formacie PDF ]