Podstrony
- Strona startowa
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.V KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- ksiega est pełna wersja Luke Rhinehart
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia scr
- Mochnacki M. Powstanie Narodu Polskiego (ksiega I) (2)
- Al Williams MFC. Czarna ksiega
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal
- A Narod Spi
- Auel Jean M Wielka wedrowka (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aben Baruel dwakroćpołożył nacisk na Jonasza, a zatem Tarszisz to miasto, nie zaś osoba.Miasto, którego nazwa jest wymieniona u Jonasza.- Moje gratulacje, szejku Ibn Sarragu.Jestem pod wielkim wra-żeniem.- Niestety nie zmienia to faktu, że utknęliśmy w martwympunkcie.Nie ma w całej Hiszpanii miasta o nazwie Tarszisz.- To bez znaczenia.Wiem przecież, w jakim kierunku mamyszukać.W izbie znowu zapanowała cisza.Ezra skręcał w palcach koniec brody.Sarrag wstał i zaczął przemierzać pomieszczenie.Obaj przez dłuższy czas byli pogrążeni w myślach, nie odzywalisię do siebie ani słowem.Nagle pod niebo nad Albaicin wzbił sięnosowy głos muezina.Szahir zdjął wówczas obuwie, rozwinął dy-wanik i stanął na nim z twarzą zwróconą ku Mekce.Zbliżała sięczwarta po południu i szejk już dwa razy odbył swoje modły.Tym razem rabin nie poprzestał na przyglądaniu się muzułmani-nowi.Wsunął powoli dłoń do kieszeni swej sukni i wyjął jarmułkę,którą nałożył sobie na głowę.Wstał, wyszedł, trochę utykając, naśrodek i obrócił się w stronę Jerozolimy.Sarrag odmawiał Fatihę, a on zaczął Minchę.W izbie rozbrzmiewały na przemian dwie modlitwy różne co dojęzyka, ale podobne co do sensu.- W imię Allaha, Litościwego, Miłosiernego.- Niech będzie poświęcone i wywyższone Imię Jego, wielkie wświecie.- Chwała Allahowi, władcy świata.- Który sam stworzył według swej woli.Mijał czas.Czas sprzeczności i zespolenia.Po zakończeniu modłów obaj wrócili na swoje miejsca.Po chwili milczenia Ezra stłumił ziewnięcie i oznajmił:- Każdy z nas rozważy tę sprawę osobno.Nie wiem, jakie sątwoje zamiary.Ja wracam i idę spać.Noc przynosi radę.- Masz chyba na myśli dzień.Albo to, co zeń pozostało.- Moje ciało już tego nie odróżnia.Wrócimy do naszej debatyjutro wczesnym popołudniem, jeśli nie masz nic przeciwko temu.Może do tego czasu Wiekuisty zechce nas oświecić w sprawieTarsziszu.Zebrał swoje dokumenty i skinął ręką na pożegnanie, kuśtykając wstronę drzwi.- Szalom!- Salam, rabbi!VLękajcie się i drzyjcie,Jakbyście stanęli na skraju przepaści,Jakbyście szli po cienkim lodzie.Dialogi konfucjańskieBurgosFray Francisco Tomas de Torquemada podszedł w zamyśleniu dookna wychodzącego na miasto, z którego wyłaniała się ogromna bryłakatedry.Budowla ta, najpiękniejszy przykład sztuki gotyckiej w całejHiszpanii, nigdy nie zachwycała mnicha.Wolał kościół ZwiętegoMikołaja, bardziej wyszukany w formie, nie tak ciężki.Trochę dalej raczej odgadywało się, niż widziało poprzez listowiespokojne zakola rio Arlazón, a jeszcze dalej klasztor de las Huelgas.Stanął mu przed oczyma wizerunek ksieni, drugiej po królowej damyw Hiszpanii.Nie mógł powstrzymać uśmiechu na myśl o tej zakon-nicy, która odznaczała się tak niepokojącą osobowością i o którejmówiono, że gdyby papieżowi wolno było poślubić niewiastę, ksienibyłaby jedyną osobą godną tego zaszczytu.Papież.Imię Innocentego VII wywołało wzruszenie.CzyżTorquemada nie zawdzięcza Ojcu Zwiętemu wyniesienia na stano-wisko generalnego inkwizytora na Kastylię, Aragonie, León, Katalo-nię i Walencję?Jakąż drogę przebył skromny przeor dominikańskiego klasztoruSanta Cruz w Segowii! Dzięki Bogu, z miłości do Boga.Bóg.Moc nad mocami.Wsparcie w godzinie słabości.Zwiatłonadziei pośród nieskończonej człowieczej beznadziei.On, tylko Onznał i dzielił straszliwy ból, który trawił serce Jego syna na widokwszechobecnej bezbożności.Wszelkiej maści heretycy, nauki rabi-nów, diatryby imamów: gangrena zżerająca ciało Hiszpanii.Bóg wieo tym.I wbrew tym głosom, które rozlegały się pośród nocnej ano-nimowości w Sewilli, Kordobie czy Saragossie, by zniesławić (aTomas wiedział wszystko o bezbożnych pogłoskach) jego świętąoczyszczającą misję, wbrew tym wszystkim głosom miał Boga poswojej stronie.Bóg był jego natchnieniem.Kiedy wybije godzinaSądu Ostatecznego, kiedy ludziom otworzą się wreszcie oczy, wów-czas ci, którym nie schodzą z ust słowa potępienia, ujrzą, jakiemiejsce wyznaczył Pan bratu Francisco Tomasowi de Torquemada.Po swej prawicy, to pewne.Nie czas już jednak na rozważania.Droga do czystości jest jeszczedługa, a krzyż Hiszpanii - ciężki do dzwigania.Torquemada wrócił powolnym krokiem do swej pracowni.Leżałprzed nim nowy edykt - już ósmy - który miał właśnie ogłosić.Tenmiał określić przypadki, w jakich obowiązkowe jest złożenie donosuna konwertytów, tych %7łydów, którzy znalezli się na łonie świętegoKościoła, ale potajemnie nadal wyznają wiarę swoich przodków.Zaczął pisać: Artykuł 1.Jeśli przestrzega szabatu z szacunku dla starego prawa,co będzie wystarczająco dowiedzione, jeżeli wkłada tego dnia koszulęi strój czystsze niż zazwyczaj.Jeśli nakrywa stół białym obrusem iwstrzymuje się od rozpalenia ognia w dniu poprzednim.Artykuł 2.Jeśli od mięsa zwierząt, którymi się żywi, oddziela łój itłuszcz; jeśli usuwa całą krew i usuwa niektóre części, na przykładnerw kulszowy.Artykuł 3.Jeśli zanim poderżnie zwierzęciu gardło, sławi Pana,jeśli ogląda bacznie ostrze noża, przesuwając nim po paznokciu, abysprawdzić, czy nie jest gdzieś wyszczerbiony, i jeśli zasypuje potemkrew ziemią.Artykuł 4.Jeśli spożywa mięso w Wielki Post i inne dni postne.Artykuł 5.Jeśli mruczy pod nosem jakieś żydowskie modlitwy, nazmianę pochylając i podnosząc przy tym głowę, z twarzą zwróconą wstronę Zciany Płaczu.Artykuł 6.Jeśli obrzezał albo kazał obrzezać syna.Artykuł 7.Jeśli dał mu hebrajskie imię.Artykuł 8.Jeśli modlił się słowami psalmów Dawidowych i niemówił na koniec Gloria Patri.Artykuł 9.Jeśli ktoś jest w godzinę śmierci zwrócony ku Zcianie.Tomas przerwał na chwilę pracę i po krótkim zastanowieniu do-pisał ostatni artykuł. Artykuł 10.Jeśli powiada, że prawo Mojżeszowe jest równiedobre dla naszego zbawienia jak prawo Jezusa Chrystusa, naszegoPana.Powolnym gestem zrobił znak krzyża, modląc się, by nowy edyktprzyczynił się do lepszego tropienia heretyków, herezjarchów,wszystkich, którzy zdradzili prawdziwą wiarę.Już jutro przedstawi ten tekst Supremie, Radzie Najwyższej In-kwizycji.Kiedy tylko edykt zostanie zatwierdzony - a co do tego niema najmniejszych wątpliwości - trybunały okręgowe dostaną kopię,by mogli się z nim zapoznać komisarze i słudzy inkwizycji.Z uczuciem zadowolenia z dobrze spełnionego obowiązku wziąłczysty arkusz ulubionego papieru z Jativy i przystąpił do pracy nadnastępnym projektem.Tym razem chodziło o trochę inny cel, amianowicie o karanie zbrodni podobnych do herezji , co oznacza-łoby rozciągnięcie kontroli na całą ludność, bez żadnego rozróżnienia.A więc także na starych chrześcijan, jak określano wszystkich, którzymogli dowieść, że nie mają wśród swoich przodków żadnego mu-zułmanina ni żyda, a wśród potomstwa nikogo nowo nawróconego nachrześcijaństwo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]