Podstrony
- Strona startowa
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.V KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- ksiega est pełna wersja Luke Rhinehart
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738)
- Mochnacki M. Powstanie Narodu Polskiego (ksiega I) (2)
- Al Williams MFC. Czarna ksiega
- John Irving Zanim CiÄ™ znajdÄ™
- Pratchett Terry Mort (2)
- Grisham John Komora (3)
- Psychology Paul Ekman Emotions Revealed (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wtedy będzie wrrm powiedział poważnie Angalo. Tylko wrrm? Wrrm wystarczy.To będzie duże wrrm.Człowiek podszedł na tyle blisko, że Masklin mógł dostrzec jego oczy.Niebyło to grozne, gdyż ludzie nie byli dobrzy w zauważaniu nomów, nawet gdy stałynieruchomo.Lecz nawet człowiek musiał się zastanawiać, dlaczego ciężarówkajezdzi sobie sama po garażu, i to w środku nocy.Security dotarł do ciężarówki i sięgnął po klamkę, oświetlając przy okazjiwnętrze kabiny latarką.I w tym momencie Gurder powstał, trzęsąc się z wście-kłości. Zgiń, maro nieczysta! wrzasnął, ignorując to, że jest idealnie oświetlo-ny. Przepadnij, jak nie umiesz odczytać Znaków Arnolda Brosa (zał.1905):Zakaz Palenia! i Tędy do Wyjścia!Twarz Security ego aż się skrzywiła z zaskoczenia, które po chwili wolnoniczym chmury zmieniło się w panikę.Puścił klamkę, odwrócił się i ruszył kudrzwiom, którymi wszedł, naprawdę szybko.Jak na człowieka.W tym momencie zapalony papieros wypadł mu z ust i obracając się, opadałpowoli ku podłodze.Masklin i Angalo spojrzeli po sobie, potem na sygnalistęi ryknęli zgodnie: Szybko do przodu!125Chwilę pózniej w kabinie zapanowało coś na kształt zorganizowanego chaosu,a potem ciężarówka ruszyła do przodu. Szybciej! ryknął Masklin. Co się dzieje? zainteresował się z dołu Dorcas. I co z drzwiami? Zaraz je otworzymy! odwrzasnął Masklin. Jak? No.nie wyglądają na grube, prawda?Dla ludzi nomy poruszają się błyskawicznie.Dla nomów z kolei w świecieludzi wszystko dzieje się bardzo powoli, toteż ciężarówka zdawała się dryfowaćwpierw po podłodze, potem po rampie, nim uderzyła we wrota garażu jakby odniechcenia.Rozległ się głęboki łoskot i dzwięk towarzyszący rozdzieraniu kawał-ków metalu, a potem inny, gdy metal szorował po dachu kabiny.W końcu nie byłojuż żadnych wrót, tylko ciemność upstrzona światłami. W lewo! ryknął Angalo.Ciężarówka powoli skręciła, odbiła się leniwie od ściany i potoczyła w dółulicy. Do przodu! Nie stawać! Wyprostować! wyrzucał z siebie polecenia An-galo.Na ścianie, obok której się znajdowali, zapłonęła nagle jaskrawa poświata.Po chwili za nimi rozległo się naprawdę wielkie wrrm.Rozdział trzynastyI.I rzekł Arnold Bros (zał.1905): Wszystko się skończyło.II. Zasłony, Dywany, Aóżka, Bielizna, Zabawki, Kapelusze, Pasmanteria, To-wary %7łelazne, Elektryka wszelaka.III. Zciany, podłogi, sufity, windy i takoż ruchome schody.IV. Wszystko Musi Pójść.Księga nomów, Wyjście, Rozdział 3, v.I-IVPózniej, w kolejnych rozdziałach Księgi nomów , napisano, że koniec Skle-pu zaczął się od dużego bum.Nie była to prawda, ale zgodzono się, że ładniejbrzmi i robi większe wrażenie.W rzeczywistości zaś żółto-pomarańczowej kuli,która wytoczyła się z garażu wraz z resztkami wrót, towarzyszył dzwięk przypo-minający chrząknięcie olbrzymiego psa.Wrrm.* * *Prawdę mówiąc, nomy nie bardzo zwróciły uwagę na ten dzwięk, ponieważbyły bardziej skoncentrowane (zwłaszcza te w kabinie) na innych odgłosach wy-dawanych przez różne rzeczy, które prawie w nich trafiły.Masklin był przygotowany na obecność na drodze innych pojazdów Ko-deks drogowy mówił na ten temat naprawdę obszernie.I podkreślał, że najważ-niejsze to nie wjeżdżać w nie.Natomiast nie był przygotowany na to, z jaką deter-minacją inne pojazdy będą próbowały wjechać w ciężarówkę.Ryczały przy tymprzeciągle niczym chore krowy. Trochę w lewo! zażądał Angalo. Potem zdziebko w prawo i prosto! ydziebko? powtórzył z namysłem sygnalista. Na zdziebko chyba niema sygnału, czy nie. Zwolnić! Teraz trochę w lewo! Musimy znalezć się na prawnej stroniedrogi!Grimma uniosła głowę znad Kodeksu.127 Przecież jesteśmy po prawej stronie. Ale prawna strona to lewa strona!Masklin dzgnął palcem kartkę, którą zażarcie studiował przez ostatnich kilkasekund. Tu pisze, że należy okazywać uszy.uchano. Uszanowanie podszepnęła Grimma..właśnie, innym użytkownikom drogi dokończył i nagle wszystkimiszarpnęło. Co to było? Krawężnik.W prawo! Musimy zjechać z chodnika.W prawo, mówię!Przelotnie Masklin dostrzegł jasno oświetlone okno wystawowe jakiegoś skle-pu.Przelotnie, bo uderzyli w nie bokiem i wrócili na jezdnię w fontannie szkła. Teraz w lewo! W lewo!.Teraz w prawo!.Dobrze.Prosto!.W le-wo, powiedziałem. Angalo zamilkł, wpatrując się w oszałamiającą mozaikęświateł i kształtów przed nimi. Tu jest druga droga.W lewo! Dużo w lewo,albo i więcej! Więcej w lewo.! Tu jest znak! podpowiedział mu Masklin Lewo! zawył Angalo. Teraz prawo! Prawo! Chciałeś w lewo odezwał się oskarżycielsko sygnalista. A teraz chcę w prawo! Dużo w prawo! Padnij! Nie ma sygnału na.Tym razem było to definitywne bum.I to z dodatkiem łubu-du.Ciężarówka uderzyła w ścianę, przejechała po niej bokiem, sypiąc na wszyst-kie strony iskrami, rozjechała zgromadzenie koszy na śmieci i stanęła.Zapadła cisza, jeśli nie liczyć syku i pingania w silniku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]