Podstrony
- Strona startowa
- Cawthorne Nigel Zycie erotyczne wielkich dyktat
- Barker Clive Wielkie sekretne widowisko (SCA (2)
- Bulyczow Kir Pieriestrojka w Wielkim Guslarze scr
- Clive Barker Wielkie sekretne widowisko
- Joanna Chmielewska Wielkie zaslugi 3JU3SCWIAQCPC32
- Barker Clive Wielkie sekretne widowisko
- Dikotter Frank Wielki głód
- Shakespeare, William Taming of the Shrew, The
- Mangold Tom, John Penycate Wi podziemna wojna
- McCammon Robert R Godzina wilka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkodnikowo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie odbieraÅ‚am telefonów, kulawa Izunia zatem baÂÅ‚a siÄ™ ryzykować wizytÄ™, skoro mogÅ‚o mnie nie być w domu.ZwabiÅ‚am go do siebie podstÄ™pnie i wówÂczas wybuchÅ‚a awantura.Już byÅ‚am prawie zdecydowana zastosować siÄ™ do rady Krystyny w kwestii tej ciąży, ale uniemożliwiÅ‚ mi to radykalnie.Zamiast przystÄ…pić do dziaÅ‚aÅ„ przyÂdatnych, zÅ‚ym gÅ‚osem poinformowaÅ‚ mnie, że chciaÅ‚Âby siÄ™ wreszcie ustabilizować, ożenić i mieć dzieci i nie ma ochoty czekać z tym do późnej staroÅ›ci.Dzieci koniecznie, co najmniej dwie sztuki.NajbarÂdziej, wyznaje to uczciwie, chciaÅ‚by ożenić siÄ™ ze mnÄ…, ale wstrÄ™ty i opory, jakie prezentujÄ™, zaczynajÄ… go napeÅ‚niać zniechÄ™ceniem, a może nawet nieprzyÂjemnÄ… rozpaczÄ….MyÅ›laÅ‚, że jestem też uczciwa, tymÂczasem krÄ™cÄ™, po cholerÄ™ wybieraÅ‚am z nim nowÄ… kuchniÄ™, skoro nie zamierzam z niej korzystać.?! Dla innej baby? A innej babie mój wybór siÄ™ nie spodoba i co wtedy.?KuchniÄ… mnie lekko ogÅ‚uszyÅ‚.RzeczywiÅ›cie, wyÂbieraÅ‚am jak dla siebie.Niech siÄ™ zatem wreszcie na coÅ› zdecydujÄ™, bo trzyÂmam go w gÅ‚upiej niepewnoÅ›ci, a to jest nie do znieÂsienia.O co mi chodzi, u diabÅ‚a?! Bierzmy, do choÂlery, ten Å›lub albo on do reszty przestanie wierzyć w jakiekolwiek moje uczucie do niego, bo o tak zwaÂnej miÅ‚oÅ›ci nawet wspominać nie warto! Jak wygÂlÄ…da miÅ‚ość, potrafiÅ‚y mu już pokazać inne kobiety, a on, kretyn, takiego czegoÅ› oczekiwaÅ‚ ode mnie.!!!ZaÅ‚amaÅ‚am siÄ™.Niczego nie pragnęłam bardziej niż Å›lubu z PawÅ‚em, a te inne kobiety, to, oczywiÅ›Âcie, Izunia.Dorwie go w koÅ„cu ta kochajÄ…ca krowa.Do oÅ‚tarza byÅ‚am wleczona rzetelnie, wiÄ™cej nie mogÂÅ‚am wymagać, ale ciÄ…gle czuÅ‚am w nim tÄ™ kretyÅ„skÄ… pewność, że głównÄ… zaletÄ™ dla każdej baby stanowi forsa.Gdyby zbiedniaÅ‚.! Nie, idiotyzm, nie bÄ™dÄ™ mu przecież życzyć zubożenia, gdybym ja siÄ™ wzboÂgaciÅ‚a.! I Izunia z tÄ… swojÄ… nóżkÄ… i milionami.- Dobrze, kochanie - powiedziaÅ‚am z anielskÄ… sÅ‚odyczÄ….Nie usÅ‚yszaÅ‚.RobiÄ™ z niego barana, ciÄ…gnÄ™ ku soÂbie i odpycham, co za cholera jakaÅ› we mnie tkwi, zatruwam mu życie, zamiast je upiÄ™kszać.PomyÅ›laÅ‚am, że Iza odwaliÅ‚a niezÅ‚Ä… robotÄ™.- Dobrze, kochanie!!! - ryknęłam straszliwym gÅ‚osem.ZatrzymaÅ‚ siÄ™ nagle w swoim rozpÄ™dzie.- Co.?- MówiÄ™, że dobrze.Zgadzam siÄ™.Możemy wziąć Å›lub.- Poważnie mówisz.?- Najpoważniej w Å›wiecie.ChcÄ™ ciÄ™ za męża, chcÄ™ być dobrÄ… żonÄ… i wyobraź sobie, że nawet umiem gotować.- Co to ma do rzeczy? OszalaÅ‚aÅ›?- Nie.Znam życie.Mężczyzna źle karmiony znieÂchÄ™ca siÄ™ do swojej kobiety, nawet jeÅ›li przedtem kochaÅ‚ jÄ… nad życie.Możemy wziąć ten Å›lub za dwa miesiÄ…ce.- Wystarczy jeden.Chociaż wolaÅ‚bym za tyÂdzieÅ„.- Ja chcÄ™ dwa, PaweÅ‚ku.No dobrze, powiem ci to, co dotychczas ukrywaÅ‚am.Mam w perspektywie posag, a ty przecież nie uwierzysz, że ciÄ™ kocham bezinteresownie, jeÅ›li nie przebijÄ™ Onassissa.PieÂniÄ…dze padajÄ… na umysÅ‚.- Zdaje siÄ™, że brak pieniÄ™dzy pada na umysÅ‚ bardziej.Nie mów bzdur.Co to ma za znaczenie, jak mnie kochasz, nawet gdybyÅ› tylko udawaÅ‚a, że mnie kochasz, udawaj, byle dobrze.No owszem, powiedzmy, że taka, na przykÅ‚ad, Iza udawać nie musi.W tym miejscu coÅ› mi siÄ™ zrobiÅ‚o w sobie.-.ale wolÄ™ ciebie.MiesiÄ…c.Albo, przysiÄ™gam Bogu, przestanÄ™ ci wierzyć, bo nic z tego zrozumieć nie mogÄ™.Dobra, powiem ci prawdÄ™, zaczÄ…Å‚em już mieć kretyÅ„skie podejrzenia, wynajÄ…Å‚em ludzi i sprawÂdziÅ‚em ciÄ™.Jakim sposobem udaÅ‚o mi siÄ™ nie udusić na poÂczekaniu, sama nie mogÅ‚am pojąć.GÅ‚osu mi w każÂdym razie zabrakÅ‚o.-.szlag mnie nie trafiÅ‚ tylko przez przypadek, donieÅ›li, że siÄ™ spotykasz z jakimÅ› facetem akurat w momencie, kiedy byÅ‚aÅ› u mnie, wiÄ™c zgadÅ‚em, że to nie ty, tylko twoja siostra.Ty, jako taka, nie masz nikogo innego, nie obrażaj siÄ™, zależy mi na tobie jak cholera, w tym stanie można stracić rozum, muÂsiaÅ‚em wiedzieć, na czym stojÄ™, bo dlaczego, psiaÂkrew, nie chcesz wyjść za mnie za mąż.?No tak, sytuacja podbramkowa.Potwornie bogaÂty facet, mÅ‚ody, przystojny, sympatyczny, oblepiony dziwkami, które na każdym kroku musi z siebie otrzÄ…Âsać, dlaczego normalna kobieta, zakochana w nim caÅ‚kiem wyraźnie, miaÅ‚aby nie chcieć go poÅ›lubić? Na jego miejscu też bym siÄ™ dziwiÅ‚a i wyznajmy uczciwie, też bym spróbowaÅ‚a sprawdzić.LataÅ‚ po pokoju, snujÄ…c różne gÅ‚upie supozycje i czyniÄ…c mi wyrzuty.OpanowaÅ‚am szok.- Dobrze, miesiÄ…c - powiedziaÅ‚am potulnie i nieÂbezpieczeÅ„stwo zostaÅ‚o zażegnane.Ledwo wyszedÅ‚, zadzwoniÅ‚am do Krystyny.ByÅ‚o zajÄ™te.OdczekaÅ‚am chwilÄ™, zadzwoniÅ‚am drugi raz.Znowu zajÄ™te.Zaczęłam dzwonić bez przerwy i zaÂjÄ™te byÅ‚o również bez przerwy, po kwadransie trafiÅ‚ mnie szlag, wyskoczyÅ‚am z domu i pojechaÅ‚am do niej w pÅ‚aszczu narzuconym na szlafrok i pantoflach na bosych nogach.OtworzyÅ‚a mi drzwi z podejrzliwym wyrazem twarzy.- Jeżeli ty siÄ™ pÄ™tasz po mieÅ›cie, to kto, do choleÂry, wisi u ciebie na sÅ‚uchawce.? - zaczęła gwaÅ‚towÂnie i spojrzaÅ‚a na mój szlafrok.- A.! Czyżby.?- ZgadujÄ™, że dzwonimy do siebie nawzajem - powiedziaÅ‚am gniewnie, zdejmujÄ…c pÅ‚aszcz.- Mam tego dosyć.PrzerwaÅ‚a mi od razu.- Ja też, Andrzej mi zrobiÅ‚ piekÅ‚o na ziemi, mam bogatego gacha, z którego dojÄ™ forsÄ™ dla niego, on nie alfons ani żigolak, napluÅ‚am mu w twarz i tak dalej.CoÅ›cie, u diabÅ‚a, robili z tym PawÅ‚em, że tak mu wyszÅ‚o?! PaweÅ‚ gdzieÅ› polazÅ‚ w gronostajach i zÅ‚otej koronie.?!- O cholera.Nie, ale chyba pÅ‚aciÅ‚ za elektroÂnicznÄ… kuchniÄ™.Nie przypomniaÅ‚aÅ› mu o mnie?- A ty, kretynko, byÅ‚aÅ› w tym czarnym kapeluszu?Ze skruchÄ… wyznaÅ‚am, że owszem.- No i masz! A przedtem ja w nim byÅ‚am! Nas może być dwie, ale taki kapelusz jest jeden na Å›wieÂcie, w dwa nie uwierzy, wstrzÄ…snęło nim.Jedyna poÂciecha, że jednak siÄ™ przejÄ…Å‚.Nie ma siÅ‚y, muszÄ… siÄ™ spotkać z PawÅ‚em i w ogóle dosyć tego znikania im z oczu!- No to przecież w tej sprawie zaczęłam do cieÂbie dzwonić, idiotko! PaweÅ‚ mnie przycisnÄ…Å‚ do muÂru, bierzemy ten cholerny Å›lub za miesiÄ…c, mam wyjść za niego bez posagu?!- ByÅ‚by to w koÅ„cu jakiÅ› sukces, nie?- PocaÅ‚uj mnie w sukces! Jedziemy na okrÄ…gÅ‚y tydzieÅ„, a jak bÄ™dzie trzeba, to i na trzy.Rób sobie, co chcesz, ta caÅ‚a Antosia to nasza ostatnia szansa, nie spasujÄ™ przed metÄ….Mam jechać sama?!Krystyna byÅ‚a już zdecydowana.- Gówno.Też jadÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]