Podstrony
- Strona startowa
- Andrzej Mencwel Wiedza o kulturze Cz. I Antropologia kultury
- Wierciński Andrzej Magia i religia. Szkice z antropologii religii
- Andrzej.Sapkowski. .Chrzest.ognia.[www.osiolek.com].1
- Andrzej.Sapkowski. .Pani.Jeziora.[www.osiolek.com].1
- Andrzej.Sapkowski. .Wieza.jaskolki.[www.osiolek.com].1
- Andrzej.Sapkowski. .Ostatnie.Zyczenie.[www.osiolek.com].1
- Andrzej.Sapkowski. .Krew.Elfow.[www.osiolek.com].1
- Eddings Dav
- Jordan Robert Oko swiata cz 1
- Hobb Robin Czarodziejski Statek t.1 (SCAN
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- degrassi.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Co zmieniłby pan na terenie gminy? Wszystko. Hmm.A jak by pan tego dokonał.Jakub zamyślił się na chwilę. Najlepsza jest metoda warstwowa. Na czym ona polega? zdziwił się dziennikarz. To proste.Warstwa ziemi warstwa komunistów, warstwa ziemi i warstwa ko-munistów. No cóż, nie mam więcej pytań.Chyba, że chce pan się czymś podzielić z czytel-nikami. No.Mam taką myśl.Ten państwowy monopol na alkohol to nie jest w porządku.Ja bym umiał i lepszą wódkę zrobić.Dziennikarz zmył się.Przyszła Monika. Aadnie tak kantować bliznich? zapytała. No jak dziennikarz pyta, to trzeba mu powciskać trochę ciemnot łagodnieuspokoił ją Jakub.Tacy pismacy mają szare życie.Czytelnicy też mają szare życie.Trzebaich trochę rozbawić, no nie? Ciekawe, czy uwierzył, że jestem pana kochanką? Pewnie tak.Przecież wyglądam na wyjątkowo plugawego degenerata. Ale w tym wieku. Zaproponowałbym, żebyśmy poszli do stodoły na siano sprawdzić, jak to jestz moim wiekiem, ale ta propozycja mogłaby zostać zle odczytana.Parsknęła śmiechem. yle odczytana? A jak inaczej można ją odczytać?W tym momencie na podwórku zmaterializował się Iwanów.W ręce trzymał niedu-żą, oślepiająco białą kulę. Ty, wyłącz tą spawarkę poradził mu Jakub. Dlaczego? Zabronisz mi?Egzorcysta splunął pod nogi. Nie boję się ciebie.Dla mnie jesteś tylko żałosnym palantem. I wzajemne Wędrowyczu.Swoją drogą to kretyńskie nazwisko. Uwy.Odezwał się ten, który ma lepsze.Wiesz, ilu jest Iwanowów na wschód odBugu? A Wędrowyczów jest mało. O jednego za dużo.Ale poradzimy sobie z tym.Cisnął kulą.Jakub błyskawicznymruchem zerwał z szyi krzyżyk i cisnął jej na spotkanie.Kula eksplodowała.Zapaliła sięziemia, po chwili jednak wygasła.Jakub zacisnął dłoń na stylisku łopaty.95 I co ty na to łobuzie?Czarownik zaczął się koncentrować.Powietrze wokół niego zamigotało.Złożył palcew dziwny znak i cisnął w stronę dziewczyny coś, co wyglądało jak przejrzysta kroplawody, a może zagęszczonego powietrza.Jakub odbił kroplę łopatą.Uderzyła w jabłonkęw sadzie.Drzewko zakwitło, wydało owoce, które spadły na ziemię i uschło.Posypałysię z niego liście, pózniej gałązki, aż wreszcie rozsypało się na próchno. Ty, z czego jest ta łopata? zdziwił się czarownik. Sam zobacz odpowiedział obojętnie egzorcysta.W tej sekundzie jego postaćsiedząca na ławce zaczęła blednąc i rozpływać się, on sam zaś pojawił się za Iwanowemi jednym cięciem łopaty obrąbał mu głowę.Chlusnęła krew.Ciało zaczęło padać, alenim doleciało do ziemi, zniknęło.Iwanów zmaterializował się za Wędrowyczem.W ręcetrzymał nóż.Zamierzył się do ciosu, ale jego uwagę przykuło zniekształcenie perspek-tywy koło pnia.Odwrócił się gwałtownie.W tym momencie Jakub zadał mu morder-czy cios łopatą.Czarownik zawył straszliwie.W ostatniej chwili uchylił się tak, że narzę-dzie ucięło mu nie głowę, ale rękę od łokcia w dół.Zaraz jednak powstrzymał krwawie-nie i przyłożywszy odcięty kawałek, przykleił go zręcznie. Srebro powiedział z urazą w głosie.Zrobiłeś sobie łopatę ze srebra. Aha. Jeśli cały czas stoisz tu to, co to było to tam? Sam zgadnij.Jakub pojawił się znowu za jego plecami i zadał kolejny cios łopatą.Czarownik padłna ziemię zalany krwią i zniknął.Powietrze wystrzeliło z lekkim klaśnięciem.Monikaprzypatrywała się temu z rozszerzonymi oczyma. Zdziwiona? zapytał Jakub. Jak pan to zrobił? Gdzie on jest? Zabił go pan? Za dużo pytań naraz. To może po kolei? No dobra.Właściwie, to ten łobuz wcale nie ma tak dużej mocy magicznej.Posługuje się w znacznej mierze hipnozą.Zresztą sama zobacz, że jabłonka wróciła donormy, a i jabłka pod nią i liście gdzieś zniknęły.Metoda działania jest bardzo prosta.Na skutek silnej koncentracji pozostawia podczas rozmowy swój trójwymiarowy obrazwiszący w powietrzu, a sam oszukując nasze zmysły, wymyka się na bok i próbuje zajśćnas od tyłu.Nie jest jednak zupełnie przejrzysty, a raczej powiem inaczej.Zwiatło niedaje się tak łatwo oszukać i widać drobne zniekształcenia obrazu.Jeśli człowiek wie,gdzie ich wypatrywać, może wówczas dość łatwo go wyśledzić.Wówczas wystarczy wal-nąć w to miejsce kijem czy łopatą albo wystrzelić, aby go zranić. Ale przyczepił sobie tę uciętą rękę.96 No cóż, może panuje nad swoim ciałem, a może chciał, żebyśmy myśleli, że możeto zrobić.Umie oszukać nasze zmysły.W sumie, gdy wczoraj pokazał mi, jak tego doko-nać, to i ja to potrafię.Słyszałem, że podobnie jest z lewitacją.Gdy ktoś raz pokaże, jaktego dokonać, to potem możliwości wzrastają same. Lewitacja byłaby ciekawa. Byłoby co pokazać podczas obrony pracy magisterskiej? Sama już nie wiem, czy mam ją pisać.Ale chciałabym zobaczyć jak to jest z tymznikaniem.Przyłożył jej dłoń do głowy.Skoncentrował się maksymalnie.Obok pierwszej Monikipojawiła się na chwilę druga.Zaraz potem ta pierwsza wstała i przeszła kilka kroków.W tym momencie druga zniknęła.Jakub otarł pot z czoła. Zanadto się bronisz powiedział.Zaufaj mi, co?Kiwnęła głową.Druga Monika zmaterializowała się częściowo na pierwszej.Wyglądały jak jakiś koszmarny blizniak syjamski. Zniknij się polecił.Wizerunek pozostał tylko jeden.Był za to zamazany.W powietrzu obok pojawiło siędrganie.Były tam nawet kolory jej swetra. Zniknij to wskazał wizerunek na ławce.Stała obok niego.Oddychała bardzociężko. Uf powiedziała.Zmęczyło mnie to nieludzko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]