Podstrony
- Strona startowa
- apulejusz metamorfozy (2)
- Webb Charles Absolwent
- Christie Agatha Wczesne sprawy Poirota (2)
- Jordan Robert Triumf chaosu
- Hogan James P Najazd z przeszlosci
- May Peter Wyspa Lewis 1 Czarny Dom
- McCammon Robert R Godzina wilka (SCAN dal 860)
- Stanislaw Grzesiuk Boso, ale w ostrogach
- Belfort, Jordan Der Wolf der Wall Street Die Geschichte einer Wall Street Ikone
- The Lord Of The Rings (Collection)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- motyleczeq.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niezawodną wskazówką jest tu ludz-ki charakter.Stałą bowiem cechą każdego człowieka jest skłonnośćdo czynienia dobra lub zła i to jest niezbitym dowodem dla uzna-nia lub odrzucenia zbrodni.Chociaż i ja mam pełne prawo powie-dzieć to samo, jednak zrzekam się tego na waszą korzyść.Mnie bo-wiem nie wystarcza, że dokładnie oczyściłem się ze wszystkichstawianych mi przez was zarzutów; nie mogę pozwolić i na to, że-by gdziekolwiek pozostało nawet najmniejsze podejrzenie o magię.Pomyślcie sobie, jak umie w stosunku do własnej niewinności i jaklekceważąco w stosunku do was zachowuję się w tej sprawie! Je-żeli znajdziecie jakikolwiek powód, choćby najmniejszy, dla któ-rego miałbym się ubiegać o małżeństwo z Pudentillą, bo było dlamnie osobiście wygodne, i jeżeli udowodnicie, że czerpię z niegochoćby najskromniejsze korzyści, to mogę być Karmendasem, Da-migeronem, Mojżeszem, Jannesem, Apollobeksem, samym Darda-nem albo jakimkolwiek innym najsławniejszym magiem z czasówZoroastra i Ostanesa.[91] Zobacz, proszę, Maksymie, jaki szum podnieśli, ponieważwymieniłem imiona kilku magów.I co mam zrobić z takimi nie-okrzesanymi prostakami? Czy mam znów im tłumaczyć, że te i in-ne imiona wyczytałem w bibliotekach publicznych, w książkachnajznakomitszych pisarzy? Czy mam znów się rozwodzić, że czyminnym jest znajomość nazw, a czym innym powiązania praktycznez jakąś dziedziną i że słów świadczących o wiedzy człowiekai o jego dobrej pamięci nie można uważać za przyznanie się dozbrodni? Czy lepiej, Klaudiuszu Maksymie, biorąc z ciebie przy-kład i polegając na twoim głębokim wykształceniu, z pogardą od-mówić odpowiedzi na wrzaski głupich prostaków? Tak właśniezrobię.A co oni sobie pomyślą, wszystko mi jedno.Powrócę do te-go, o czym zacząłem.A więc nie miałem żadnego powodu, aby na-kłaniać Pudentillę do małżeństwa za pomocą ziół.Zresztą oni sami zle się wyrażali o urodzie i wieku Pudentillii oskarżyli mnie o to, że takiej żony mogłem zapragnąć tylko jakoczłowiek chciwy, że przy pierwszym już spotkaniu wyrwałem odniej wielki i wartościowy posag.Nie mam zamiaru, Maksymie, nu- 69żyć ciebie w tej sprawie długą mową.Tu nie potrzeba słów, boo wiele lepiej mówią o tym tablice ślubne, na których znajdziesznasze zamierzenia obecne i na przyszłość.To wszystko przeczy za-rzutom, które oni mi stawiają, powodowani zachłannością.Przedewszystkimi posag tak bogatej kobiety był bardzo skromny i w do-datku nie dała mi go, a tylko pożyczyła.Poza tym małżeństwo za-warte zostało pod warunkiem, że jeśli Pudentilla umrze, nie mającze mną dzieci, cały posag przypadnie jej synom, Poncjanowi i Pu-densowi; jeśliby zaś umarła, pozostawiając syna lub córkę z nasze-go małżeństwa, wówczas połowa spadku przypadnie naszemudziecku, a druga połowa dzieciom z poprzedniego małżeństwa.[92] To, o czym mówię, wykażę na podstawie ślubnych tablic.Być może, iż Emilian nawet teraz nie wierzy, że zapisanych tamjest tylko trzysta tysięcy sestercjów, przy czym synowie Pudentillimają prawo otrzymać je z powrotem.A więc, jeśli chcesz, wez wewłasne ręce te tablice i pokaż je twojemu podszczuwaczowi, Rufi-nowi.Niech przeczyta, niech się wstydzi za swoje łapczywe pra-gnienia i za swoją próżną nędzę.On sam nic nie mający i goły po-życzył czterysta tysięcy sestercjów i dał je w posagu córce; Puden-tilli zaś, kobiecie niezwykle bogatej, wystarczyło jako posagtrzysta tysięcy, a ma męża, i to takiego, który nieraz już pogardzałwielkimi posagami, który zadowolony jest z drobnej sumy tegoskromnego posagu, dla którego nic się nie liczy poza własną żoną,który wszelkie mienie i całe bogactwo widzi w zgodzie małżeń-skiej i we wzajemnej miłości.A zresztą, któryż człowiek znającychoć trochę życie śmiałby obwiniać wdowę o średniej urodzie, alew wieku już nie średnim, o to, że pragnąc wyjść za mąż, nęciłamłodego mężczyznę o nienagannym wyglądzie, charakterze i po-chodzeniu wielkim posagiem i korzystnymi warunkami? Pięknadziewczyna, choćby bardzo biedna, jest zawsze niezmiernie posaż-na; przynosi bowiem mężowi świeżość swego serca, wdzięk uro-dy, kwiat niewinności.Samo dziewictwo prawnie i słusznie jest za-letą najbardziej pożądaną przez każdego męża.Bo jeśli cokolwiekinnego bierzesz w posagu a nie chcesz czuć się zobowiązanym zadobrodziejstwa, możesz to wszystko, tak jak przyjąłeś, oddać: od-liczasz pieniądze, zwracasz niewolników, opuszczasz dom, pozo-stawiasz ziemię.Jedynie dziewictwa, jeżeli je raz przyjąłeś, oddaćnie możesz; z całego posagu tylko ono pozostaje przy mężu na za-wsze.A wdowa, jaką przyszła w dzień ślubu, taką odchodzi w wy-padku rozwodu.Nie wnosi nic, czego by nie mogła zabrać z po-wrotem.Przychodzi bez dziewictwa, bo je wziął już inny; czego 70byś chciał, ona już się tego nie nauczy; nie ufa nowemu domowi,tak jak i ludzie nie mogą ufać jej, skoro już była raz zamężna.Je-żeli męża zabrała jej śmierć, to zły znak, jest zatem kobietą niewar-tą starania, bo małżeństwu przynosi nieszczęście.Jeżeli rozwiodłasię z mężem i odeszła, to tylko z dwóch powodów: albo była nie-znośna i mąż ją rzucił, albo była zuchwała i rzuciła męża.Z tychi z innych przyczyn wdowy zwabiają zalotników wielkim posa-giem.Tak by też postąpiła Pudentilla wobec innego męża, jeślibynie trafiła na filozofa, który posagiem gardzi.[93] A przecież, jeślibym przez chciwość pragnął tej kobiety, tonajprostszym sposobem, aby zawładnąć jej domem, było zasiaćwaśń między matką i synami, usunąć z jej serca miłość do dzieci,a potem opuszczoną kobietę tym swobodniej i mocniej związać zesobą.Ale wtedy postąpiłbym jak rozbójnik - taki, za którego wymnie uważacie - czy nie tak? A ja jestem miłośnikiem, patronemi krzewicielem spokoju, zgody i miłości; nie tylko nie zasiałem no-wej nienawiści, ale z korzeniami wyrwałem starą.Przekonywałemswoją żonę, której całe mienie -jak twierdzą - już wcześniej prze-puściłem, przekonywałem, powtarzam, i wreszcie przekonałem,aby te pieniądze (o których mówiłem poprzednio), skoro ich syno-wie żądają, bezzwłocznie im zwróciła w postaci gruntów, które oniwycenili nisko i tak, jak chcieli, i aby jeszcze im dodała ze swegoosobistego majątku najżyzniejsze pola, olbrzymi i kosztownie wy-posażony dom, wielką ilość pszenicy, jęczmienia, wina, oliwy i in-nych płodów, do tego nie mniej niż czterystu niewolników,a wreszcie wiele sztuk bydła, które przedstawiało nie najgorsząwartość.To wszystko po to, aby z jednej strony tą darowizną ichuspokoić, z drugiej zaś upewnić ich w nadziei, że pózniej otrzyma-ją resztę spadku.I mimo oporu Pudentilli - niech wybaczy, że mó-wię, jak było - osiągnąłem to, chpć z wielkim trudem.Mimo jejoporu i gniewu gorącymi prośbami to wymogłem, matkę z synamipojednałem, pierwszym zaś moim dobrodziejstwem -jako ojczy-ma - było to, że znacznie powiększyłem mienie moich pasierbów.[94] O tym dowiedzieli się w mieście wszyscy.Rufina przekli-nali, mnie wynosili w pochwałach.Jeszcze nim darowizna zostaładokonana, przyszedł do mnie Poncjan razem z tym jakże niepodob-nym do niego bratem, rzucił mi się do nóg, prosił, abym mu wyba-czył i zapomniał wszystko, co było, płakał, całował mi ręce i wy-rażał żal, że dał posłuch Rufinowi i jemu podobnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]