Podstrony
- Strona startowa
- Terry Pratchett Discworld 23 PL Carpe Jugulum
- Ian Stewart, Terry Pratchett, J Nauka swiata Dysku
- Pratchett Terry Swiat Dysku T W Polnoc Sie Odzieje
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia scr
- Terry Pratchett 10 Ruchome Ob
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia
- Terry Pratchett 00 Dysk (Wars
- Terry Pratchett Mundodisco 25 La Verdad
- Douglas R. Porter Managing Growth in America's Communities (1997)
- Iskry z popiołów nieznane opowiadania XIX wieku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- AlÂbo że nadzór nad nimi sprawia zbyt wiele kÅ‚opotu, albo że sÄ… zbyt niebezpieczni, wiÄ™c po prostu trzeba siÄ™ ich pozbyć? CaÅ‚ego narodu?- Wiem tylko, co tutaj widziaÅ‚em, co obaj widzieliÅ›my.- Twarz Colla nie zdradzaÅ‚a żadnych uczuć.- Wydaje mi siÄ™ zupeÅ‚nie jasne, co siÄ™ tutaj dzieje!Par nie byÅ‚ taki pewien.PorzuciÅ‚ ten temat, ponieważ nie znajdoÂwaÅ‚ na razie lepszej odpowiedzi.ObiecaÅ‚ sobie jednak, że któregoÅ› dnia jÄ… znajdzie.Źle spaÅ‚ tej nocy i byÅ‚ już zupeÅ‚nie rozbudzony, kiedy babcia Eliza weszÅ‚a cicho przed Å›witem do sypialni i powiedziaÅ‚a mu szeptem, że przyszÅ‚a po nich Teel.WstaÅ‚ szybko i Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ koce z Colla i Morgan.Ubrali siÄ™, przypasali broÅ„ i przeszli przez sieÅ„ do kuchni, gdzie czekaÅ‚a na nich Teel, ciemna postać przy drzwiach, zamaskowana i owiniÄ™ta w szarÄ… leÅ›nÄ… opoÅ„czÄ™, w której wyglÄ…daÅ‚a jak żebraczka.Babcia Eliza podaÅ‚a im gorÄ…cÄ… herbatÄ™ z ciastem i pocaÅ‚owaÅ‚a każdego z nich.Cioteczka Jilt upomniaÅ‚a ich surowo, by wystrzegali siÄ™ wszelÂkich niebezpieczeÅ„stw, jakie mogÄ… na nich czyhać, i Teel wyprowaÂdziÅ‚a ich w noc.ByÅ‚o jeszcze ciemno, nawet sÅ‚abe Å›wiatÅ‚o brzasku nie oÅ›wietlaÅ‚o OdlegÅ‚ych drzew, kiedy przemykali cicho przez Å›piÄ…cÄ… wieÅ›, jak cztery luchy szukajÄ…ce miejsca do nawiedzenia.Ranek byÅ‚ chÅ‚odny i wiÂdzieli maÅ‚e kÅ‚Ä™by pary dobywajÄ…ce siÄ™ z ich ust.Teel prowadziÅ‚a ich bocznymi Å›cieżkami, przez gÄ™ste zagajniki i zaroÅ›la, trzymajÄ…c siÄ™ w cieniu, z dala od dróg i Å›wiateÅ‚.Podążali na pomoc, nie natykajÄ…c siÄ™ na nikogo.Kiedy dotarli do Srebrnej Rzeki, Teel zaprowadziÅ‚a teh do brodu, omijajÄ…c mosty.Przeszli przez lodowatÄ… wodÄ™, chlupoczÄ…cÄ… wokół ich nóg.Ledwie znowu weszli miÄ™dzy drzewa, z mroÂku wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ Steff i doÅ‚Ä…czyÅ‚ do nich.Za pas miaÅ‚ zatkniÄ™te dwa dÅ‚ugie noże, a przez plecy przewieszonÄ… wielkÄ… maczugÄ™.Bez sÅ‚owa ZastÄ…piÅ‚ Teel na czele pochodu i poprowadziÅ‚ ich dalej.Na wschodzie pojawiÅ‚o siÄ™ kilka sÅ‚abych promieni dziennego Å›wiatÅ‚a i niebo zaczęło siÄ™ rozjaÅ›niać.Gwiazdy zgasÅ‚y i zniknÄ…Å‚ księżyc.Na liÅ›ciach i źdźbÅ‚ach trawy poÅ‚yskiwaÅ‚ szron jak rozsypane okruchy krysztaÅ‚u.Wkrótce dotarli do polany u stóp ogromnej, wiekowej wierzby i Steff siÄ™ zatrzymaÅ‚.W starym, pustym pniu drzewa, które leżaÅ‚o powalone wÅ›ród zaroÅ›li, ukryte byÅ‚y plecaki, zwiniÄ™te koce, ubrania na zÅ‚Ä… pogodÄ™, sprzÄ™ty kuchenne, bukÅ‚aki na wodÄ™ i leÅ›ne opoÅ„cze.W milczeniu przytroczyli sobie to wszystko do pleców i ruszyli dalej.Przez resztÄ™ dnia szli niespiesznym krokiem, posuwajÄ…c siÄ™ nieodÂmiennie na pomoc.Niewiele ze sobÄ… rozmawiali, zupeÅ‚nie nie wspomiÂnajÄ…c o celu wyprawy.Steff niczego sam nie wyjaÅ›niaÅ‚, zaÅ› ani Ohmsfordowie, ani góral nie mieli ochoty pytać.Wiedzieli, że karzeÅ‚ powie im wszystko, kiedy uzna to za stosowne.DzieÅ„ szybko mijaÅ‚ i wczesÂnym popoÅ‚udniem dotarli do podnóża gór Wolfsktaag.Maszerowali jeszcze przez jakÄ…Å› godzinÄ™, posuwajÄ…c siÄ™ w górÄ™ wzdÅ‚uż granicy lasu do miejsca, gdzie zaczynaÅ‚ rzednąć przed górskim stokiem, i tam Steff zarzÄ…dziÅ‚ postój na otoczonej sosnami polanie w pobliżu niewielkiego potoku wypÅ‚ywajÄ…cego ze skaÅ‚.PodprowadziÅ‚ ich do powalonego pnia i rozsiadÅ‚ siÄ™ na nim wygodnie, zwrócony do nich twarzÄ….- JeÅ›li wierzyć pogÅ‚oskom, a w tym wypadku nie dysponujemy niczym wiÄ™cej, Walker Boh przebywa w Darklin.Å»eby tam dotrzeć, udamy siÄ™ na północ przez góry Wolfsktaag, wchodzÄ…c przez PrzeÅ‚Ä™cz Stryczka i wychodzÄ…c przez NefrytowÄ… PrzeÅ‚Ä™cz, a stamtÄ…d podążymy na wschód.- UmilkÅ‚, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ ich twarzom.- SÄ… oczyÂwiÅ›cie inne drogi, niejeden by twierdziÅ‚, że bezpieczniejsze, ja jedÂnak tak nie uważani.MoglibyÅ›my obejść Wolfsktaag od wschodu albo od zachodu, lecz w każdym wypadku ryzykowalibyÅ›my niemal pewne spotkanie z żoÅ‚nierzami federacji albo z gnomami.Nie bÄ™dzie ich w górach Wolfsktaag.Mieszka tam zbyt wiele duchów i istot zrodzonych z dawnej magii; gnomy sÄ… przesÄ…dne i trzymajÄ… siÄ™ od nich z dala.Federacja wysyÅ‚aÅ‚a tam kiedyÅ› patrole, lecz wiÄ™kszość z nich nie wracaÅ‚a.PrawdÄ™ powiedziawszy, wiÄ™kszość z nich siÄ™ tam gubiÅ‚a, bo żoÅ‚nierze nie znali drogi.Ja jÄ… znam.Jego sÅ‚uchacze milczeli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]