Podstrony
- Strona startowa
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Tom Mangold, John Penycate Wi podziemna wojna
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Mangold Tom, John Penycate Wi podziemna wojna
- Morrell Dav
- Caine Rachel Czas Wygnania 02 Nieznana
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- orla.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zwróćcie uwagę na numer siedem!Stojąc między Okimoto a Jeanem Dux, Manion spojrzał w dół.Sześć małych macic nieco przypominało przejrzyste woreczki, wypełnione różnymi rurkami i drutami.Jedna z nich, oznaczona numerem siedem, była inna.Miała około pół metra średnicy, była nabrzmiała ł pulsująca.- To zaczęło się jakąś godzinę temu - poinformował ich doktor Lebra.- Indeks podziałów komórkowych jest fantastyczny.Im więcej dostarczamy jej pożywki, tym szybciej rośnie.- A co to dokładnie jest? - spytał Hayden Frid.-Jeszcze nie wiemy - odparł Lebra.Odwrócił się i wskazał w kierunku monitorów.- Zobaczcie sami.Zebrali się wokół ekranu ukazującego wynik dźwiękowego skanowania zawartości macicy numer siedem.Manion ujrzał okrągły kształt otoczony czymś, co można by uznać za nogi.- Wygląda jak krab - stwierdził Dux.- To jest młoda forma Opoponaksa? - spytał Okimoto.Manion miał nieprzyjemne wrażenie, że Opoponaksy są rasą gigantycznych krabów.Albo pająków.-Jak już powiedziałem, nie wiemy, co to jest - powtórzył doktor Lebra.- Ale nie odpowiada charakterystyce młodych form żadnego ze znanych gatunków.Nie jest także czysto organiczne.-Jak to? - spytał Manion.- Częściowo jest organiczne, a częściowo mechaniczne.Przynajmniej tak sądzę.Jak do tej pory przeanalizowaliśmy strukturę tylko kilku całkowicie nieznanych białek.Wszystko stało się zbyt szybko.Niektóre białka mają krystaliczną strukturę.Utworzyło się coś, co przypomina elektroniczne obwody.Uformowały się także skomplikowane struktury na poziomie molekularnym.To zbyt dużo, aby wszystko ogarnąć.- Czy może pan spowolnić jego rozwój? - wtrącił Manion.- Odstawiliśmy dopływ stymulatorów wzrostu natychmiast, gdy tylko zaczęły się gwałtowne zmiany.Nie wpłynęło to na tempo wzrostu - ciągnął doktor Lebra.- Co by się mogło stać, gdybyście odcięli dopływ pożywki? -pytał dalej Manion.- Cóż, z pewnością by zginął.- Uważam, że powinniście to zrobić natychmiast.- Co ty wygadujesz? - krzyknął Okimoto.- Nie chcemy tego zabić!-Jak powiedział doktor Lebra, sytuacja wyrwała się całkowicie spod kontroli jego i całego zespołu - stwierdził Manion.- Musimy ją opanować.Zabijemy tego stwora, a potem zbadamy bez pośpiechu.Mamy inne żywe okazy.Zredukujemy dopływ pożywki do minimum, aby ograniczyć ich wzrost.Kiedy doktor Lebra zdobędzie pewność co do natury tego martwego stwora i stwierdzi, że nie przedstawia on sobą żadnego zagrożenia, będziemy kontynuować badania.- Do diabła, Paul, nie wiem.- odezwał się Dux.Manion zwrócił się do Okimoty.- Podejmuję taką decyzję jako szef ochrony.Przyjmuję całkowitą odpowiedzialność.Jeśli nie zamierza pan posłuchać mojej rady, proszę o natychmiastową dymisję.Okimoto popatrzył na Maniona, potem na monitor, wreszcie na Frida.W końcu spytał:- Co pan myśli, panie Frid?Beznamiętna twarz Frida nie wyrażała żadnych emocji.Wreszcie oświadczył:- Skoro Paul twierdzi, iż należy to coś zabić, myślę, że ma rację.Dla bezpieczeństwa.Okimoto wydał polecenie doktorowi Lebrze:- Wykonać.Przez chwilę lub dwie Manionowi wydawało się, że nauko-I wiec będzie protestował, ale on nagle warknął coś do jednejz trzech asystentek.Kobieta podeszła do pulpitu i zaczęła naciskać guziki.Manion stanął przy ścianie z myroszkła i przyglądał się siódmemu inkubatorowi.Pozostali przyłączyli się do niego.- Ile czasu minie, zanim umrze? - spytał Manion.- Przypuszczam, że kilka minut - odparł obrażonym tonem doktor Lebra.Syntetyczna macica otwarła się gwałtownie.Coś z niej wyskoczyło.Wyglądało, że leci prosto w kierunku Maniona.Szef ochrony cofnął się odruchowo, kiedy stwór uderzył o ścianę z myroszkła dokładnie tuż przed nim.Wydawało mu się, że widzi zielony, okrągły obiekt z symetrycznie wyglądającymi ośmioma nogami.Na odnóżach widniało coś w rodzaju przyssawek.Widok stworu przyklejonego do szyby wywołał w pamięci Maniona sceny z klasycznego filmu, który oglądał jako dzieciak w szkole.Nagle “nietłukące" myroszkło pękło.Lub raczej rozsypało się w proch.Rozległ się dzwonek alarmu.Manion odskoczył na bok, kiedy stwór przebił szybę.Stworzenie wylądowało na podłodze i zaczęło biec niewyobrażalnie szybko.Kierowało się w stronę jednej z asystentek.Kobieta zaczęła krzyczeć.Trzy automatyczne karabiny laserowe zamontowane na suficie na rozkaz Maniona równocześnie otworzyły ogień.Kiedy wszystkie trzy promienie skierowały się w stronę stwora, w deszczu iskier skoczył on w powietrze.Promienie podążały w ślad za nim.Rozległo się syczenie.Stwór opadł na ziemię i przewrócił się na grzbiet.Jego osiem odnóży słabo falowało.Jaskrawe błękitne promienie wciąż kontynuowały ogień.Raptem stwór eksplodował.Karabiny wyłączyły się.Ze stwora nie pozostało nic oprócz kłębów dymu wiszących w powietrzu i kilku głęboko wypalonych śladów na białej podłodze.Jean Dux odezwał się pierwszy.- Ja cię pieprzę - mruknął.Doktor Lebra podszedł do wypalonego miejsca i uważnie przyjrzał się śladom.- Interesujące.- stwierdził.Frid i Okimoto zaczęli mówić jednocześnie;- Jak pan sądzi, doktorze, co on zamierzał? - spytał Frid, a Okimoto:- Doktorze Lebra, co teraz zrobimy?Naukowiec odpowiedział oczywiście najpierw szefowi.- Myślę, że powinniśmy na razie zawiesić eksperyment.Posłucham sugestii pana Maniona i ograniczę do niezbędnego minimum dopływ pożywki pozostałym sześciu organizmom.Muszę przeanalizować te wydarzenia.stwierdzić, co się stało.- Uważam, że powinniśmy całkowicie odciąć pożywkę -wtrącił Manion.- Nie - zaprotestował doktor Lebra.- Ma pan wystarczającą liczbę kopii genomu Opoponaksów - stwierdził sucho Manion.- Powinniśmy zawiesić projekt aż do chwili, kiedy dowiemy się, co właściwie zamierzał zrobić ten stwór.Chciałbym na przykład wiedzieć, jakim cudem zdołał przejść przez myroszkło.I dlaczego ten skubaniec wydawał się zaprojektowany dokładnie do takich działań.Doktor Lebra sprawiał wrażenie zdumionego.- Tak, to było bardzo dziwne.Nie rozumiem.Rozległa się syrena.Po chwili odezwał się kobiecy głos mówiący bardzo głośno:- Uwaga.Została naruszona szczelność sektora wewnętrznego.Rozpoczęto procedurę sterylizacji.Prosimy o pozostanie na ; miejscach.- Po chwili komunikat został powtórzony.- Przecież to niemożliwe! - krzyknął doktor Lebra.- Organizm został zniszczony.Co.?Manion poczuł się, jakby ktoś wylał na niego kubeł lodowatej wody.Komputer był wyposażony w biodetektory, zainstalowane na zewnątrz pomieszczenia z inkubatorami.Właśnie został automatycznie odcięty dostęp do sektora wewnętrznego, a płaszcz izolacyjny wypełniono trującym gazem i poddano śmiercionośnemu promieniowaniu.Dokładnie tak, jak to Manion zaplanował.Tylko że nie zamierzał znaleźć się wewnątrz budynku w trakcie wykonywania procedury bezpieczeństwa.Byli w pułapce.Nie wydostaną się na zewnątrz, dopóki komputer będzie wykrywał coś, co należy zniszczyć.A jak długo może to trwać? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że utknęli tu już na zawsze.Pomyślał o Michelle i Amelii.Czy jeszcze je kiedyś zobaczy?- Komputer! - krzyknął doktor Lebra.- Scharakteryzuj rodzaj zagrożenia!- Mikroorganizm.Nieznane pochodzenie.Jest też coś jeszcze.- Co.!? - krzyknął doktor Lebra.Komputer nie odpowiedział.Syrena ciągle wyła przenikliwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]